Czy kiedykolwiek odczuwałeś tajemniczy ból z tyłu kolana, który sprawia, że trudno ci normalnie funkcjonować? Czy ciasność i dyskomfort w tej okolicy utrudniają ci codzienne czynności? Jeśli tak, to mogą to być objawy torbieli Bakera, problemu zdrowotnego, który jest często pomijany. Ale co to dokładnie jest ta tajemnicza torbiel?
Torbiel Bakera jest zwykle konsekwencją innego schorzenia w obrębie stawu kolanowego. Nasi specjaliści w dzisiejszym odcinku wyjaśnią:
- Jakie choroby kolana mogą powodować wystąpienie wyniosłości w dole podkolanowym?
- Czy wystąpienie torbieli Bakera jest niebezpieczne?
- Jakie są konsekwencje nieleczonej torbieli dołu podkolanowego?
- Czy torbiel Bakera może się sama wchłonąć?
- Ile trwa i jak wygląda rehabilitacja torbieli Bakera?
Twoje zdrowie jest na wagę złota, więc nie czekaj! Odsluchaj, aby zgłębić tajniki torbieli Bakera i zrozumieć, dlaczego może to być tak ważne dla twojego dobrostanu!
00:00 Czym jest torbiel Bakera?
1:50 Jakie objawy daje torbiel Bakera?
3:19 Jak powstaje torbiel Bakera?
4:43 Czy torbiel Bakera to powód do niepokoju?
6:03 Czy można przegapić torbiel Bakera?
8:07 Konsekwencje nieleczonej torbieli Bakera.
10:27 Jak wygląda leczenie torbieli Bakera?
14:34 Domowe sposoby na torbiel Bakera.
16:41 Kiedy wykonać badania obrazowe przy torbieli Bakera?
20:45 Kiedy należy operować torbiel Bakera?
23:18 Jak wygląda i ile trwa rehabilitacja torbieli Bakera?
29:50 Kogo najczęściej dotyczy problem torbieli Bakera?
33:48 Czy torbiel Bakera nawraca?
36:56 Torbiel Bakera a sport.
40:09 Czy tobiel Bakera może pęknąć?
41:12 Czy na torbiel Bakera stosować opaskę lub bandaż?
Uwaga, informacje zawarte w naszych podcastach nie stanowią porady medycznej i nie mogą być jako taka porada traktowane. Publikowane w nagraniach treści mają charakter informacyjny i autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za skutki działań podejmowanych w oparciu o te treści. Każdy problem fizjoterapeutyczny wymaga bezpośredniej konsultacji ze specjalistą, do czego zawsze ogromnie zachęcamy.
—
Odwiedź stronę naszego Studia zdrowego ciała i ruchu Fizjo4life w Warszawie! https://fizjo4life.pl lub skorzystaj z Booksy, aby zapisać się na wizytę.
Śledź nas: https://www.instagram.com/fizjo4life/ https://www.facebook.com/Fizjo4life
Transkypcja Podcastu
Natasha Geldon: Cześć, Słuchasz podcastu talks4life nagrywanego przez fizjoterapeutów i trenerów. Ja nazywam się Natasha Geldon i dziś porozmawiam z Marcinem Bocianem, Michałem Polańskim i Patrykiem Jatczakiem. A porozmawiamy w temacie takiego drobiazgu, nie drobiazgu zwanego torbielą Bakera lub jak niektórzy mówią Bakera. Pozwólcie, że ja sobie zachowam ten angliistyczny taki zarys tutaj i będzie Baker w moim wykonaniu. O tym będziemy dzisiaj rozmawiać. Zapraszamy Was do wysłuchania tego odcinka, bo być może komuś z Was się on przyda. Może się borykacie z czymś takim, może macie coś pod kolanem? A co to jest i z czym to się je? Jak to się leczy, to zaraz chłopaki myślę Wam wyjaśnią. Czyli co to jest torbiel Bakera?
Marcin Bocian: No tak, zaczynając od ogółu do szczegółu. Ta torbiel jest to można powiedzieć wybrzuszenie, miękkie, które znajdziecie pod swoim kolanem, czy znajdziecie w momencie, kiedy rzeczywiście coś z tym kolanem już się dzieje, czyli w dole podkolanowym. Szczególnie przy pozycji, kiedy kolano jest wyprostowane. Można zauważyć taką obecność, takiej cysty, takiego wybrzuszenia, które jest miękkie, miękkie w dotyku, które przez zgiętym kolanie po prostu gdzieś tam zanika.
Patryk Jatczak: Albo powoduje jednocześnie ograniczenie tego zgięcia, wypełniając jednocześnie kolano.
Marcin Bocian: No tak, to już mówimy gdzieś tam idąc dalej oczywiście w szczegóły, ale pierwszą rzeczą, którą możecie zauważyć to jest oczywiście właśnie to wybrzuszenie, takie wizualne, no i też jakby samo to, że gdzieś tam kolano można powiedzieć jest takie ciasne, jak to będą pacjenci gdzieś tam opisywali. No i przez to, że jest ciasne, może się też okazać, że te zakresy ruchu, czy też wyprostu czy zgięcia po prostu są ograniczone.
Natasha Geldon: Dobre, czyli to jest coś,co mogę sobie wymacać pod swoim kolanem, tak z tyłu nogi. Czy torbiel Bakera da jakieś objawy bólowe? Coś takiego, co wyraźnie da mi znać, że dzieje się niefajnie.
Patryk Jatczak: Wszystko jest zależne od rozmiaru jaki ma ta torbiel. Jeżeli jest mała może ktoś czasami z nią funkcjonować i nie odczuwać dopóki ktoś nie powie jej coś masz pod kolanem. A są sytuacje gdzie ta torbiel jest już duża i względnie może być też twarda i w tym momencie ta osoba będzie odczuwała dyskomfort czy w wyproście czy w zgięciu.
Marcin Bocian: A to też będzie skorelowane ze stanem kolana można powiedzieć.
Patryk Jatczak: I z tym co by się działo.
Marcin Bocian: Dokładnie. Bo jakby sama torbiel jakby jest można powiedzieć jakimś skutkiem pewnych rzeczy, które mogą się w tym kolanie dziać. Raczej sama z siebie, w izolowany sposób ona nie istnieje. Widzimy dosyć dużą korelację w badaniach jeśli chodzi o różne choroby zwyrodnieniowe, czy to samego stawu kolanowego, czy też łąkotek. Dopiero w momencie kiedy coś tam już w tym kolanie się dzieje, ta torbiel się pojawia ze względu na to, że mamy właśnie zwiększoną ilość płynów w tym kolanie, który przepływa można powiedzieć właśnie sobie gdzieś tam w tą tylną stronę, w ten dół, podkolanowy i po prostu nam się wypełnia. Bo też samo z siebie jest to też jakaś anatomiczna struktura.
To też nie jest tak, że to się tworzy, tworzy na nowo, tylko to jest to można powiedzieć, taki przesącz płynu ze stawu kolanowego do kaletki, które się po prostu w tym dole podkolanowym znajduje.
Natasha Geldon: To już bardzo dużo szczegółów Marcin myślę, że potencjalni pacjenci mogli się już zagubić. Czyli co? Najpierw jest tak, że mam jakiś inny uraz kolana, który sprowadza się do tego, że gdzieś tam zaczyna mi się jakaś woda z jakimś powietrzem gromadzić.
Marcin Bocian: Uraz jak wiadomo, to raczej kojarzymy z jakimiś incydentami, takimi, że coś się dzieje nagle. Wypadek na nartach, skręcone kolano, gdzieś tam upadek. Czasami może to być po prostu kwestia też oczywiście przeciążeniowa.
Po prostu tak jakby gdzieś tam suma mikrourazów. Dokładnie tak. Nałożenie na siebie jakiś tam dużej ilości sił przez jakiś dłuższy okres czasu, które może spowodować najogólniej mówiąc przeciążenie tego kolana i konsekwencją tego może być właśnie gdzieś tam ten płyn. Raczej tutaj mówimy o samym płynu, nie tam żadnych jakichś tam zbiorach powietrza itd.
Patryk Jatczak: Próbując uprościć. W momencie kiedy dochodzi do jakiegoś urazu, zwiększa się ilość produkcji płynu wytwarzanego przez błonę maziową, co w konsekwencji daje większe ciśnienie w kolanie. Kompresja tego kolana wywołuje. Wypchnięcie tego płynu najdelikatniejsze części tej torebki błony maziowej, co jest konsekwencją wybrzuszenia tej torbieli.
Marcin Bocian: Czysta fizyka
Patryk Jatczak: . Trochę jak mamy za dużo płynu, robi się za ciasno i się wypycha tam, gdzie jest nam najbardziej miękko.
Marcin Bocian: Gdzieś on musi po prostu sobie uciec i ucieka z reguły. Nie z reguły, może tak w pewnych sytuacjach. Dokładnie. Objawia się to po prostu pod kolanem.
Natasha Geldon: Czyli jak coś takiego poczujemy albo zobaczymy, bo też to widać gdzieś tam, to powinniśmy od razu poczuć się zaniepokojeni i biec do lekarza.
Czy możemy iść do fizjoterapeuty? Czy możemy to też przeczekać, aż samo zniknie? Bo czasami ludzie tak z torbielami czasem robią. Mam torbiel dobra, sama zniknie.
Patryk Jatczak: W ciągu roku może zniknąć
Marcin Bocian: Tak, dokładnie. Ale też może nie użyłyłbym słowa, że zaniepokoić, tylko zainteresować. Nie no, z pewnymi rzeczami wydaje mi się, że jeśli chodzi o nasze ciało fajnie byłoby się zainteresować, że jeżeli boli mnie jak coś robię, to dlaczego mnie boli, a nie, że od razu się martwię już. To już nas skazuje troszkę na takie negatywne myślenie na temat naszego ciała i ruchu, więc po prostu się zainteresować. No ale zdecydowanie jeżeli nie było mocnego urazu, jakiegoś ostrego, jeżeli jest, to po prostu pojawiło się, czy też po prostu zauważyliśmy to no to fajnie by było gdzieś tam się udać do specjalisty.
Tutaj oczywiście mówię raczej o fizjoterapeucie na samym początek. Dlatego, że my też zawsze wiemy, kiedy ewentualnie moglibyśmy takiego pacjenta czy pacjentkę też odesłać do lekarza, jeżeli potrzebowalibyśmy jakiejś głębszej diagnostyki. Mówię tu o obrazowaniu czy tam USG czy rezonans i wtedy odsyłamy.Ale fizjoterapeuta raczej powinien być takim pierwszym, pierwszym krokiem do tego, żeby ewentualnie spróbować zdiagnozować, dlaczego nam się to po prostu pojawiło.
Natasha Geldon: Do tego rentgenu i rezonansu jeszcze przejdziemy pewnie dalej w tej rozmowie. Ale jeszcze zanim to nastąpi, to u was w gabinecie albo na sali. Zdarzają się takie przypadki ludzi, którzy przychodzą i w ogóle nie są świadomi, że mają tę torbiel.
Michał Polański: Tu dużo nawet bym powiedział tak, to też nie jest zero jedynkowo taka objawowa sprawa. Można? Można mieć kogoś troszkę za dużo płynu w stawie. Czuć wrażenie wypełnienia. To może być jedyny objaw. My tutaj mówimy często o tym, że to widać. Więc widać te, które widać. Tak dużo jest tych torbieli, które które nie są jeszcze zauważalne, może odczuwalne. Część z tych torbieli na pewno nie jest ani zauważalne, ani odczuwalna, więc jakby taki obraz kliniczny pacjenta jest różny jeśli chodzi o tą torbiel, natomiast to ja bym na to troszkę z drugiej strony spojrzał. Czyli zazwyczaj najpierw pacjent człowiek ma jakieś tam objawy i dopiero to jest część diagnostyki, ale tak naprawdę raczej tej torbieli też nie odbieramy w ten sposób, że to już jest jakiś końcowy wniosek, że pacjent ma torbiel. Raczej też musimy się zastanowić kiedy i czemu ona się pojawiła. Bo tak jak już chyba Marcin wspominał, jest to gdzieś raczej konsekwencja pewnych pewnych jakiegoś tam ciągu wydarzeń w rejonie tego kolana.
Marcin Bocian: Jak z większościami generalnie takich przeciążeniowych, jakichś tam bóli. Nie że to jest raczej nałożenie się iluś tam czynników, wpływających negatywnie na nasz aparat ruchu, który objawia się w jakiś tam sposób i to może się akurat objawić w postaci tej torbieli, prawda? No może jeśli chodzi o staw kolanowy objawić jeszcze inaczej, ale tutaj to jak najbardziej ma, może mieć, może mieć miejsce, bo to jest wypełnienie płynu, czegoś co już mamy. Bo to jest kaletka, która naturalnie istnieje w naszym ciele. Czyli z założenia ona tam ma być, no ale z jakiegoś powodu ilość płynu tam jest zwiększona. No i ten powód prawdopodobnie leży po prostu w czymś, co jest w kolanie nie tak.
Czy to jest przeciążeniowe? Czy jakieś mamy już wytwory kostne, czy jakieś osteofity przy chorobach zwyrodnieniowych itd itd.
Natasha Geldon: A jak nie zauważę swojej torbieli, tego co mi tam narosło, bo np. nie powoduje takiego dyskomfortu, nie mam objawów bólowych. Nic mi generalnie za bardzo nie dolega. To jakie mogą być konsekwencje takiej nieleczonej i niezauważonej pominiętej torbielki?
Patryk Jatczak: Torbiel sama z siebie jest ryzyko pęknięcia, ale to tylko w tych końcowych sytuacjach, kiedy ona jest zbyt duża i po prostu dojdzie do jakiegoś dodatkowego urazu i wtedy z użyciem dużej siły w odczuciu jest to porównywane do zakrzepicy żył. Wtedy warto wykonać jak najszybciej USG, żeby to można było zróżnicować, ale jest szansa, że po prostu też ona może przez aktywność, przez drenaż, przez pracę mięśni, przez aktywność fizyczną, oczywiście zrównoważoną, się wchłonąć.
Natasha Geldon: A może też rosnąć?
Marcin Bocian: Tak, no bo jeżeli idziemy tym tokiem, jeżeli mówimy o jakiś przeciążeniowych sytuacjach czy treningu jakimś nieodpowiednio dobranym dla danej osoby. No to jeżeli nadal poddajemy ten staw kolanowy tym przeciążeniu, to naturalne. To cały czas ten płyn się odtwarza, więc możemy jak najbardziej mówić o tym, że po prostu ta kaletka będzie sobie, będzie sobie rosła. Ale znowu cały czas wracamy do tego, że to jest wszystko kwestia tego, że ten staw kolanowy w jakimś tam stopniu jest użytkowany tak, że wpływa to na to negatywnie.
Michał Polański: To jest taka kwestia dość dynamiczna. Jak to płyn, to może rosnąć, może się troszkę wchłonąć, może znowu bardziej obrzęknąć, zwiększyć się więc to nie jest tak, że jak już jest, to na pewno będzie. Nie jest tak, że zawsze rośnie. Nie jest tak, że zawsze samo przechodzi w X miesięcy. No to różnie. Te scenariusze zależne są zawsze od tego, jakim czynnikom jest poddany pacjent.
Marcin Bocian: Ale też może wracać nie, nawet jeżeli powiedzmy będzie jakaś interwencja terapeutyczna czy z trenerskiej strony. I to wszystko idzie w dobrym kierunku i ten trening został, czy fizjoterapia dobrze poprowadzona, to możemy mieć przez jakiś czas, powiedzmy, spokój, ale z jakiegoś powodu nagle znowu za jakiś czas ta torbiel. Może wrócić. Przyczyny mogą być inne, mogą być te same, bo ktoś zaniechał aktywności fizycznej lub znowu przeciążył w jakiś tam taki albo taki sposób, albo znowu zostało coś uszkodzone. Jeśli chodzi o strukturę, to znowu po prostu wtedy gdzieś tam trzeba to zdiagnozować i po prostu znowu zadbać.
Natasha Geldon: OK, czy możecie przybliżyć naszym słuchaczom jak wygląda mniej więcej taki proces procedura leczenia, żeby spowodować, że ta torbiel się gdzieś tam wchłonie, zniknie? Przychodzi do nas pacjent. I co z nim robicie?
Patryk Jatczak: Rozmawiamy. To jest pierwsza rzecz.
Marcin Bocian: I na tej podstawie tak naprawdę rozmowy. Wydaje mi się, że tutaj raczej w przypadku nas wszystkich 90% można powiedzieć roboczej diagnozy jest na podstawie tego wywiadu zrobiona, dlatego, że musimy sobie jasno wyklarować mechanizmy, dlaczego to kolano jest przeciążone.
Mówimy już o samym kolanie. Myślę, że nie będziemy się tam skupiać, że tam stopa, biodro. Mówimy o samym kolanie i na tej podstawie musimy jakiś tam wniosek oczywiście podstawowy wysnuć. No ale to oczywiście nie znaczy, że czy to chłopaki gdzieś tam w gabinecie powiedzmy jakieś testy będą robili, jeśli chodzi o długość mięśni, zakresy ruchu czy też jeżeli chodzi o mnie jakieś powiedzmy testy siły, Ja tego w ogóle nie będę robił, bo ja już jestem pewny na podstawie wywiadu, że to jest to.
Nie, oczywiście, że nie, ale wywiad daje nam bardzo tutaj już dużo, dużo odpowiedzi. No i później przechodzimy do samych jakiś tam. Pewnie to chłopaki zaraz powiedzą gabinetowo. W przypadku moim, powiedzmy gdzieś tam. Jeśli chodzi o salę treningową, no to już jest tam kwestia tego jak kto ustawia kolano podczas danych aktywności, jak kto siedzi, bo też czasami może być tak, że gdzieś tam po prostu gdzieś tam ta kompresja na staw kolanowy jest dosyć duża. Jaką ma aktywność fizyczną? Jak ta aktywność fizyczna wygląda? Jak ewentualnie to kolano wygląda podczas aktywności fizycznej, jak wygląda regeneracja itd itd. No i to jest ten tok postępowania, który z taką osobą był po prostu robił.
No i ewentualne deficyty. Czyli mówimy tutaj nie wiem. Zmniejszone zakresy ruchu, takie aktywne czy mówimy o jakimś braku siły w danej partii mięśniowej, Po prostu za pomocą treningu musimy to w jakimś tam stopniu wyrównać.
Michał Polański: To co robię jest zlokalizowane między między mięśniem półbłoniastym, a brzuchatym łydki.
Więc z perspektywy takiej gabinetowej natomiast zazwyczaj szukamy napięcia w tym rejonie. Którędy ten płyn za słabo odpływa. Czyli czyli dół podkolanowy. Taka adnotacja jeszcze z gabinetu ostatnio. On jest za kolanem a nie pod, czyli od tyłu. Może tak powiedzmy między między tyłem uda a łydką, gdzieś tam szukamy napięcia ewentualnego, które może troszkę ograniczać odpływ.
Właśnie do tego płynu. Natomiast tak jak Marcin wspomniał, jeżeli mamy pacjenta, który przeciąża się chodzeniem i ta jego sztywność tkankowa jest wynikiem braku siły nawet na jakieś takie podstawowe dzienne aktywności, to to tutaj musimy raczej działać na sali, a przynajmniej. I tu i tu, a nie tylko w gabinecie.
Opcje fizykoterapeutyczne raczej kiepsko działają. W przypadku też torbieli nie jesteśmy w stanie jakoś dużo tej cyrkulacji płynów poprawić jeżeli chodzi o zabiegi. Ewentualnie takie rzeczy, które pacjent sam może robić w domu, czyli gdzieś tam praca może zimnem trochę, która troszkę ruszy ten płyn, obkurczy te naczynia, ale to jest raczej taki już bonusik do tego tego co robimy my.
Patryk Jatczak: Aktywność, rozluźnianie, wzmacnianie. Po prostu cały, całe spektrum ruchów w kolanie.
Marcin Bocian: Tak jest, ale ważne, żeby tę przyczynę znaleźć. Nie, to oczywiście mówimy sobie ogólnikowo, no ale powiedzmy będzie osoba A, u której, powiedzmy gdzieś tam chodzenie powoduje ból.
Może się okazać, że chodzi na cały czas zgiętym stawie kolanowym często przeciąża ten staw kolanowy. Będziemy musieli wypracować u niego wyprost w tym stawie kolanowym. Może to być ze względu na to, że te mięśnie z tyłu uda są rzeczywiście skurczone. Może być tak, że mięsień z przodu uda jest za słaby, dlatego nie doprostowuje tego kolana, bo kiedyś tam miał jakiś uraz.
Dlatego trzyma go w zgięciu, dlatego go chroni. No i takie konsekwencje gdzieś tam są i dlatego mogą powodować ten obrzęk. Nie no, ale to jest właśnie kwestia tego, żeby na podstawie tego wywiadu i jakichś tam testów wysnuć te wnioski i na podstawie tych wniosków wysnuć jakiś tam roboczą tezę, którą będziemy sobie potwierdzać, jeżeli się potwierdzi. Działania nasze muszą być ukierunkowane na to, co jest pacjentowi. Nie żeby tak nie było, że gdzieś tam te protokoły mamy, które są tworzone, bo czasami gdzieś tam można pomiędzy bajki sobie włożyć.
Natasha Geldon: Jeszcze wracając do tych takich domowych sposobów, bo to pacjenci potencjalni albo faktyczni często też pytają w internecie, to ok, chłodzenie rozumiem. A te wszystkie magiczne maści, które sobie nawzajem wszyscy na forach zalecają, to coś faktycznie daje. W sensie jest to wsparciem w terapii. Czy to tylko jakiś mit, że jak sobie posmaruje maścią, czy to też zależy, bo różne są maści?
Michał Polański: Ja bym chyba się odważył powiedzieć, że nie warto. Nie mamy, nie mamy jakiegoś sposobu farmakologicznego na zmianę krążenia w danym rejonie.
Patryk Jatczak: Może miejscowo uśmierzyć, po prostu dać większy komfort, ale z funkcji jakiejś większej nie spełnia. Jest to warte podkreślenia.
Marcin Bocian: Jeżeli w przypadku maści. Jeżeli to nie jest jakiś notoryczne stosowanie, to nie jest jakaś maść mega przeciwbólowa czy jakieś rozgrzewająca chłodząca cokolwiek to jest. Jeżeli to raz na jakiś czas pacjent posmaruje, trochę się potem czuje lepiej, ja nie mówię, że nie. Niech sobie to stosuje, tylko niech wie o tym, że ta sama maść z siebie 100% mu nie pomoże. To działanie nasze, moje, któremu dam, ale on wykonuje sam, ma mu pomóc w dłuższej perspektywie czasu. Bardzo podobnie też zresztą podchodzę do tematów, jeśli chodzi o jakieś NLPZ, czyli powiedzmy leki przeciwzapalne czy też przeciwbólowe w przypadku ostrym, jeśli są pacjenci, którzy rzeczywiście odczuwają ból, rzeczywiście mają problemy z funkcjonowaniem, to na samym początku, jeżeli on wie, że to jest tylko i wyłącznie w celach, żeby funkcjonował i żeby wykonywał ćwiczenia ok. To stosuj, tylko wiedz o tym, że musisz z tego po prostu zrezygnować, dlatego że też nie będziesz znał i widział efektów tego, co Ty robisz. I też przede wszystkim, żeby się od tego nie uzależnić, bo wiadomo, że to też niestety w jakimś tam stopniu nas uzależnia, ale też w jakimś tam stopniu uszkadza, nie.
Zdecydowanie to są takie rzeczy, że ok, możesz sobie stosować, ale wiedz o tym, że te działanie, które my robimy, czy to ruch, czy terapia manualna, masaże, cokolwiek to jest głównie czynnik, który ma Cię wyleczyć.
Natasha Geldon: A jeszcze wracając do tego tematu tak lekko liźniętego wcześniej przez Ciebie Marcin czyli rentgen USG to kiedy i czy zawsze trzeba zrobić to badanie obrazowe?
Marcin Bocian: Tzn, może tak. Rentgen to są zawsze momenty, w których zalecamy takie badanie, jeżeli był ostry, mocny uraz, czyli jakiś upadek, jakieś takie niespecyficzne objawy dodatkowe nie takie, że rzeczywiście, jak ja to mówię troszeczkę coś mi śmierdzi, to wtedy ok. No i też raczej w przypadku urazów i ewentualnie osób starszych to bym raczej zamknął w tym.
I raczej tak jeżeli ktoś do mnie przychodzi i gdzieś tam zauważył, że tam od roku powiedzmy coś się dzieje pod kolanem w dole podkolanowym, no to raczej to na pewno by nie było badanie, które bym ewentualnie zalecał tak zrobić, a raczej przyśpieszyć. Dokładnie tak, nie? Czyli typu ktoś po prostu mamy teraz.
Okres zimowy, ślisko, narty itd. Ktoś upadł i trafia do nas 2 dni po urazie i coś się z tym kolanem rzeczywiście takiego dzieje. Co nam znowu śmierdzi to wtedy rzeczywiście rentgen, ale tak to raczej 95% pacjentów wentualnie ewentualnie które wysyłamy albo rezonans albo USG jeżeli już byśmy chcieli coś…
Patryk Jatczak: W pierwszej kolejności zostałbym przy tym USG.
Marcin Bocian: Tak, tak, dokładnie i najtaniej. Ewentualnie jeżeli ktoś np. robi to prywatnie.
Natasha Geldon: Ale to też jest taka dość ekstremalna wersja. W sensie to nie jest absolutnie konieczne, żeby zobaczyć, że ta torbiel tam jest i żeby zacząć działać. No nie?
Marcin Bocian: No też przede wszystkim, jeżeli ktoś bez takiego ostrego urazu do nas przeszedł. Torbiel to nie pierwsza rzecz, którą…
Patryk Jatczak: W ogóle tej torbieli jeszcze tam może być.
Marcin Bocian: Dokładnie, to dokładnie tak. Więc może w ogóle tam nie być? Obrzęk byłby w całym kolanie, ewentualnie gdyby coś tam się działo. Także generalnie zapinając pod termin torbieli, o której sobie tutaj rozmawiamy, to jeżeli już po jakimś tam czasie naprawdę to to USG wydaje mi się, że byłoby wystarczającym badaniem obrazowym.
Jeżeli byśmy chcieli zobaczyć, czy rzeczywiście może coś tam jeszcze innego jest, co to może to utrudniać, ale to są naprawdę już gdzieś tam skrajne, skrajne przypadki, gdzie powiedzmy nie idzie nam leczenie przez jakieś tam 8 10 miesięcy, bo, żeby tutaj nasi słuchacze zdali sobie sprawę, że tak naprawdę praca nad ewentualnymi zmianami mechanicznymi w kolanie, które spowodowały, że ta torbiel się pojawiła, to jest dosyć długi okres czasu, że to nie jest tak, że ktoś przyjdzie, powiedzmy, do fizjoterapeuty w wieku 50 lat. Gdzie już z założenia możemy sobie mówić o jakiś tam zmianach w kolanie, nawet takich wytwórczych jeśli chodzi o jakieś kostne itd. że my to zmienimy w przeciągu trzech, czterech wizyt, tak? No to raczej tutaj o tym mówimy, tylko to jest dłuższa perspektywa czasu.
Natasha Geldon: No właśnie, jak długa? Do momentu, w którym na przykład zapala się lampka, że może jednak trzeba zrobić jeszcze coś innego niż fizjoterapia i trening.
Marcin Bocian: No i znowu to bym podpiął, zależy, ale na pewno bym to też znowu mocno pod ewentualne testy ortopedyczne fizjoterapeutyczne, trenerskie, które robimy. No bo znowu dlatego, że ta torbiel jest konsekwencją, to musimy sobie też zbadać dokładnie to kolano. Musimy zobaczyć czy ewentualnie testy łąkotkowe, czyli czy mam uszkodzoną łąkotkę, czy wychodzą pozytywnie czy negatywnie itd itd na więzadła.
Które mamy w kolanie i wtedy ewentualnie na tej podstawie możemy tam gdzieś tam lampka się zapalić lub nie.
Natasha Geldon: I co wtedy się dzieje?
Marcin Bocian: No to względem tego, jakie mamy wnioski z tych badań i z tych testów. Bo jeżeli rzeczywiście w jakimś tam stopniu można powiedzieć wykonujemy sobie, dajmy na to, 3 testy, które nam wskazują na to, że więzadło krzyżowe w kolanie np. może być albo bardzo luźne, albo zerwane, porównując to do nogi przeciwnej. No to wtedy taką osobę rzeczywiście bym odesłał na rezonans magnetyczny czy do ortopedy, żeby zobaczyć, czy po prostu to więzadło krzyżowe jest, czy go nie ma. No ale to już mówiąc później tam, ewentualnie jakiś tam, bez operacyjnym leczeniu czy operacyjnym, ale to też muszę to mieć gdzieś tam z tyłu głowy, że np. to więzadło krzyżowe może być zerwane czy też naderwane czy naciągnięte.
Natasha Geldon: No bo ja chciałam tak naprawdę dotrzeć do takiego punktu, w którym my powiemy naszym słuchaczom, że operacja jest albo nie jest konieczna w tym momencie, że trzeba usuwać tę torbiel. Nie trzeba, żeby tak trochę uspokoić, może jakby rozwiać mity.
Michał Polański: Takie izolowane działanie, że ktoś ma tylko torbiel i dochodzi do momentu operacji, to jest ultra rzadkie. Ja się nie spotkałem jeszcze z takim pacjentem. Może ok. operacyjnie działy się takie rzeczy w momencie, kiedy ktoś miał przewlekły stan tego kolana.
Sumę jakąś urazów, operacja była raczej w kontekście przy więzadła, tak jak wspominał Marcin czy łąkotki, bo często też ta torbiel powstaje w konsekwencji takich urazów łąkotkowych. Natomiast izolowanej operacji stawu kolanowego ze względu na obecność torbieli w dole podkolanowym. Nie, nie słyszałem o tym.
Raczej się to nie zdarza, bo nie są to takie historie, żeby pacjent miał tylko to. Więc jeżeli już decydujemy o leczeniu zachowawczym czy operacyjnym, to raczej troszkę podpierając się tym, co dzieje się z więzadłami krzyżowymi, pobocznymi, łąkotkami i chrząstką. Raczej w tym kierunku. Torbiel tutaj nie jest tak istotnym czynnikiem, żeby zmieniało czy czy warunkowało takie podejście zachowawcze czy operacyjne.
Marcin Bocian: To nie jest przypadek, w którym rozmawiasz z kimś, kto mówi miałem operację na torbiel Bakera. Nie no to raczej raczej się to bardzo rzadko zdarza, wręcz bym powiedział, że no praktycznie jest to ciężko taką osobę spotkać. Raczej mówimy tu o osobie, która miała operację na więzadło krzyżowe, przy okazji torbiel i przy okazji dokładnie tak.
Także jakby na samą torbiel naprawdę bardzo, bardzo rzadko się operuje i to dopiero po jakiś 12 18 miesiącach leczenia zachowawczego i próby leczenia zachowawczego. Jeżeli już mówimy stricte o takim leczeniu samej tej torbieli, ale tak jak tutaj już Michał powiedział naprawdę izolowana operacja torbieli to jest bardzo, bardzo, bardzo duża rzadkość.
Natasha Geldon: Jeśli to, co mówią teraz chłopaki w rozmowie ze mną o torbieli Bakera interesuje Ciebie, masz ten problem, albo wiesz, że ktoś z Twojego otoczenia może mieć taką właśnie przypadłość, ten problem torbieli Bakera. Podziel się tym podcastem, daj łapkę w górę, subskrybuj, sharuj czy komentuj, lajkuj itd itd.
Wiecie gdzie nas znaleźć. Jesteśmy na Spotify, jesteśmy na YouTubie, jesteśmy na Apple Podcast. Wszędzie na streamach tak na dobrą sprawę i możecie nas słuchać. A dzisiaj rozmawiamy z Marcinem, Patrykiem i Michałem o torbieli Bakera. Teraz powiedzcie mi jeszcze w takim razie na jak długą rehabilitację związaną z treningami osoba z torbielą Bakera powinna się tak psychicznie przygotować? Ile to mniej więcej trwa, żeby ta torbiel się wchłonęła, Zniknęła, przestała być problemem, przestała być konsekwencją też problemów.
Patryk Jatczak: To jest wszystko zależne od tego, z czego to wynika. Czyli tak jak Marcin na początku powiedział. W zależności od tego, jaki był uraz, w wyniku czego powstała. Takie będzie nasze postępowanie do tego dostosowany.
Jeżeli to jest w wyniku nieprawidłowej aktywności fizycznej, która spowodowała jakieś przeciążenia, wtedy trzeba przeprogramować ten ruch na to, żeby to kolano w prawidłowy sposób pracowało i to może spowodować drenaż tej torbieli, która wpłynie na to, który wpłynie na to, że ta torbiel zacznie zanikać. Więc to wszystko jest bardzo zależne od tego, z czego ona powstała.
Michał Polański: Raczej trzeba się na kilka miesięcy nastawiać, bo to jest
Natasha Geldon: No bo właśnie się chciałam zapytać, czy to jest kwestia 4 wizyty właśnie. Czy to jest kwestia 4- 10 miesięcy?
Patryk Jatczak: Praca indywidualna dla pacjenta, świadomość tego.
Michał Polański: Dużo, dużo do zrobienia samodzielnie, więc to też nie jest tak, że trzeba tutaj przychodzić do nas 8 miesięcy.
Natasha Geldon: Aczkolwiek na początku warto.
Marcin Bocian: Ale można 8 miesięcy przychodzić na 4 wizyty po 2 miesiące. Trening zostaje rozpisany i też można tak.
Michał Polański: Duża profilaktyka na pewno przy okazji będzie tak. Nie oczywiście, ale, ale tak raczej jest to w przypadku torbieli. Takie takie know how. Jak sobie z tym radzić?
Co zbudować, żeby, żeby stworzyć warunki do tego drenażu w rejonie kolana i żeby, żeby to się wchłonęło. Zazwyczaj to w dalszej części, bo takie pytanie też najczęściej pacjentów interesuje. Ile oni tam będą mieli objawy, to my z bólem, jeżeli to nie jest jakiś kontekst urazu głowy czy jakiś tam około operacyjny, no radzimy sobie dość szybko.
No to powiedzmy, że że ten miesiąc dajmy taki troszkę z zapasem. Natomiast takie takie objawy jak jakieś troszkę wypełnienie kolana, jakaś tam sztywność w dole podkolanowym na wyproście. No to już może troszkę dłużej pacjentowi towarzyszyć. Natomiast to już raczej nie są takie objawy, że ktoś wchodzi tam poirytowany i mówi kiedy mi to minie.
Tylko da się długoterminowo to po prostu wypracować w jakimś tam komforcie pacjenta i tutaj jakby z tym sobie w taki sposób radzimy
Marcin Bocian:. I tutaj bym też do tego, co Michał powiedział, że. Bardzo ważne jest też, żeby słuchacze, pacjenci zrozumieli, że sam ból oczywiście jest dla pacjentów najważniejszy. Nie w sensie pod kątem tym, żeby go zniwelować.
I to jest pierwsza rzecz, dlaczego ktoś się zgłasza do fizjoterapeuty czy do lekarza? Bo mnie boli. Tak. Raczej rzadko ktoś przyjdzie, a mam zmniejszone zakresy ruchu jakby to wypracujmy. Brakuje mi tutaj rotacji zewnętrznej czy coś. Raczej jest to po prostu ból, ale jakby dla nas jako dla fizjoterapeutów, którzy gdzieś tam mają w perspektywie długofalowej pomóc temu pacjentowi czy też pacjentce.
Musimy uświadomić to, że jakby sam ból oczywiście okej. Pomożemy zniwelować go technikami manualnymi i tym co umiemy. Treningiem. Tylko żeby on zrozumiał, żeby ten ból pojawił się z jakiegoś powodu, z jakiegoś powodu, bo ma zmniejszone zakresy ruchu, bo ma zmniejszoną siłę. A to po prostu trwa. Nie da rady zbudować powiedzmy siły w przeciągu miesiąca treningów.
Tylko tak naprawdę, pierwsze adaptacje, takie siłowe to jest 6 8 tygodni treningów, gdzie dopiero mówimy o jakimś takim przyzwyczajeniu się w ogóle ciała do wysiłku, nie? I dopiero od tego idziemy sobie gdzieś tam, gdzieś tam dalej, żeby mieć troszkę dłuższą perspektywę czasu. Ale oczywiście my tych pacjentów od siebie nie uzależniamy.
W sensie pod tym kątem, że my jesteśmy w stanie, powiedzmy komuś rozpisać plan treningowy, jeżeli ktoś jest w stanie pracować sam. Po części można oczywiście w domu. Później jest już to troszkę utrudnione, bo musimy dodać jakieś obciążenia, więc fajnie by było, żeby poszedł na jakąś tam powiedzmy siłownię, gdzie już jakieś tam obciążeń może użyć.
On może pracować sam, tylko żeby to było kontrolowane, rozpisane, zapisane, jakie ciężary, jakie ćwiczenia, co on robi, po co i to rzeczywiście później można fajnie wyprowadzić. No ale to jest już kwestia. Też nas. Jako żeby edukować,
Michał Polański: To ja jeszcze bym dodał taki taki temat jak zarządzanie tym obciążeniem.
Czyli często w temacie torbieli mamy taką historię, że udaje nam się ten ból kolana związany z torbielą albo z jakąś tam inną historią, która się wydarzyła około torbielowo zażegnać w miarę szybko. Później działamy dwa miesiące. Pacjent ćwiczy w domu czy gdzieś na siłowni, stosuje sobie jakieś zalecenia. Jest troszkę lepiej, jak po trzech miesiącach stwierdzi, że jest spoko i przebiegnie maraton.
No to ten czas może się wydłużyć o kolejne x miesięcy. Tak więc zawsze ten górny górny limit zależy od tego jak ta droga faktycznie będzie wyglądała. Jeżeli ktoś będzie miał, będzie miał jakąś tam historię problemów hormonalnych, jakąś ciężką diagnostykę, jakąś zmianę masy ciała, wahnięcie, tam przechoruje i miesiąc się nie rusza, to to wydłuża ten temat.
Na pewno więc, więc musimy to liczyć, że to jest, powiedzmy te parę miesięcy w momencie, kiedy, kiedy pacjent już jest wyedukowany, ma ten swój plan działania i działa zgodnie z nim. Już, już w taki sensowny sposób. Wtedy, tak jak mówię, jest to niby parę miesięcy, natomiast większa część tej drogi to już jest takie dopracowanie tego, żeby tam już nie było tak sztywno rano trochę, żeby tam nie musiał sobie rozchodzić.
A więc poprawa jakości życia, komfortu to już nie jest jakieś leczenie, że to, że to kolano tam nie działa.
Marcin Bocian: O tyle fajne są powiedzmy gdzieś tam, jeżeli ktoś rzeczywiście długofalowo wykonuje sobie takie treningi, że też zauważa, że po prostu w życiu codziennym jest troszeczkę łatwiej z różnymi rzeczami, że na tyle kompleksowa jest rehabilitacja pod kątem treningu, jeśli chodzi o kończyny dolne, że naprawdę pod dużą liczbę aktywności, czy to fizycznych, czy nawet takiego życia codziennego, jesteśmy w stanie zauważyć jej pozytywne efekty. Czy wchodzenie po schodach, nie wiem. Ktoś ma wnuczki, nagle tam jest w stanie z nimi, powiedzmy trochę pobiegać, bo już ma na tyle wzmocnione nogi, zrobić przysiad, dokładnie zrobić przysiad normalnie i się nie przewrócić. Nie. Więc jakby nawet czasami sami pacjenci po prostu widząc to po prostu są mówiąc tak potocznie zajarany tym, co się dzieje, że nawet sami chcą troszeczkę kontynuować te treningi i jest im z tym fajnie.
Natasha Geldon: Właśnie o treningach, aktywności, bieganiu maratonów potem jeszcze trochę porozmawiamy. A ja po prostu zapomniałam się Was zapytać. Takie kluczowe pytanie, które powinno być jednym z pierwszych chyba, mea culpa przepraszam Was bardzo kogo najczęściej dotyka taka torbiel Bakera? Ten problem coś nie wiem, to są np. grupa sportowców, raczej nie? Osoby starsze, co najczęściej widuje u siebie w gabinetach lub na sali?
Patryk Jatczak: Raczej osoby aktywne. Częściej są to osoby aktywne, które jednak są narażone na sumę tych mikrourazów albo przeszły jakieś skręcenie kolana.
Natasha Geldon: Czyli jednak jako pokłosie urazowe najczęściej?
Patryk Jatczak: Taka podstawowa, pierwotna, idiopatyczna torbiel Bakera jest bardzo rzadka. Raczej to ta wypadkowa. Więc tutaj osoby, które są w niezrównoważony sposób aktywne albo w niekontrolowany sposób podejmują się aktywności, są narażone na te mikrourazy. Na sumę tych wszystkich czynników, które działają na kolano i powstanie tej torbieli, Czyli to są osoby raczej aktywne, rzadziej to są osoby starsze, ewentualnie osoby, które były kiedyś aktywne, przestały być tak aktywne i ta torbiel po prostu tam była, ale była cały czas drenowana. Po zaprzestaniu aktywność może tę dolegliwość się zacząć pojawiać.
Marcin Bocian: Chociaż znowu też, jeżeli byśmy tutaj powiedzmy mówili o zmianach przeciążeniowych czy takich zwyrodnieniowych. Jeśli chodzi o staw kolanowy to też znowuż można by powiedzieć, że ten wiek będzie sprzyjał temu, że rzeczywiście torbiel może się pojawić. No bo tak jak wiemy z wiekiem niestety każda tkanka naszego ciała po prostu w jakimś tam stopniu ma już więcej procesów niszczących niż budujących, więc każda czy też miękka struktura jak łąkotki, więzadła w stawie kolanowym czy też twarda struktura kości też ona się będzie nadbudowywała, będzie produkowała osteofity, czyli różne takie wyrośla kostne, co też może sprzyjać takim torbielom. Bo to znowu będzie wpływało na to, że gdzieś tam ten drenaż też jest osłabiony, że tam coś będzie drażnione. Itd itd. Także to też tak ciężko byłoby chyba mi powiedzieć szczerze mówiąc rzeczywiście taka strikte jedna grupa jest najbardziej narażona, ale dziś to moglibyśmy poszukać i tu i tu, czyli u sportowców i aktywnych osób, u osób, które jakieś już miały uraz i u osób starszych także.
Michał Polański: Ale też to wychylanie z aktywnością w drugą stronę w gabinecie, tak z mojej perspektywy. Też jest dużo takich pacjentów. Tzn jak na torbiel czyli starszych z małą aktywnością np. z takimi czynnikami jak otyłość, jak jakieś endokrynologiczne problemy to też drenaż będzie kiepsko funkcjonował jeżeli ktoś ma bliznę po jakiejś operacji na nodze miał 3 razy skręconą kostkę. Miał operację na jamie brzusznej i do tego ma tam zespół metaboliczny złożony z trzech zaburzeń. To też może ten drenaż. Ale to też wpływa. Ja w gabinecie mam troszkę więcej takich pacjentów, którzy 800 kroków dziennie wokół bloku z jamnikiem i bąbel jest za kolanem i to też może być nie tylko sportowo-urazowo-narciarskie-alpejskie historie. Bardzo niejednorodna grupa.
Marcin Bocian: Generalnie wydaje mi się, że większości generalnie takich historii moglibyśmy sobie znaleźć różnych pacjentów, nie tylko tam, nie wiem, bark pływaka. Przecież nie tylko pływacy mają problemy z barkiem.
Łokieć tenisisty, gdzieś tam kolano skoczka itd itd. To są pewne nazwy opisujące grupę objawów, ale to nie znaczy, że ona jest zarezerwowana stricte tylko i wyłącznie do danej grupy wiekowej, sportowej itd itd czy też z chorób metabolicznych, nawiązując więc. Zawsze znajdziemy jakąś tam grupę osób, która się wyłamuje powiedzmy z tego schematu, które mamy opisane, więc będą zarówno osoby starsze i osoby młodsze w sensie pod kątem aktywności fizycznej z taką torbielą mogą mieć problemy.
Natasha Geldon: Czy powinnam, jak już raz miałam torbiel. I np. dzięki pracy z fizjoterapeutą mi ona gdzieś tam się wchłonęła, wsiąkła. Czy powinnam żyć dalej ze świadomością, że kolejny raz może mi się łatwiej i szybciej pojawić albo będzie wracała? Czy raczej mogę założyć, że jestem wyleczona?
Patryk Jatczak: Ja bym nie zakładał nic.
Marcin Bocian: Nicniezakładanie jest bardzo dobre.
Natasha Geldon: Słuchajcie chłopaki, Blue Monday, czyli najsmutniejszy dzień w roku był przedwczoraj.
Marcin Bocian: Nie,nie w sensie. No właśnie. Ja chcę na przekór Tobie trochę powiedzieć, że wolałbym nic nie zakładać. To troszeczkę tak jak w przypadku osób, które borykają się z problemami z odcinkiem lędźwiowym. Żeby jeżeli nam się, że tak powiem, poradziliśmy sobie z tym problemem lub żyjemy sobie, jeżeli poprawiliśmy komfort życia itd.
To sobie żyjmy tak dalej. Szanujmy to. Ale też żeby nie mieć gdzieś tam z tyłu głowy cały czas. Kurde, nie no ja nie pojadę na narty, bo pewnie ta torbiel mi powróci, nie? Jakby np. mieć wtedy w głowie ok, dobra, mam taką osobę. Nazywa się Patryk Jatczak, Michał Polański albo Marcin Bocian, która mi wtedy pomogła.
Pójdę do niego, spytam się. Czy ja coś muszę specjalnego np. przed takimi nartami zrobić, żeby trochę wzmocnić nogi, żeby nie wróciło i to zrobić? Nie żeby bardziej iść w tym kierunku, że bardziej pozytywnym nastawieniem, żeby się nie fiksować na negatywach, które mogą się zadziać. Tylko, że raczej jak podejść do tematu, żeby ewentualnie uniknąć konsekwencji i w ten sposób sobie gdzieś tam z tym działać.
No bo oczywiście mówiąc tak negatywnie, oczywiście, że to może wrócić, tak samo odcinek lędźwiowy, bóle mogą wrócić itd itd. No ale fajnie by było się raczej skupiać na tym co możemy i ewentualnie jeżeli mamy osobę, która nam już kiedyś tam pomogła, ufamy im to proszę się do nich udać spytać, bo są specjalistami w danej dziedzinie, żeby nam coś tam doradzić i pomóc.
Michał Polański: Myślę, że to trzeba traktować chyba edukacyjnie. Czyli jeżeli mieliśmy taki problem, to pamiętajmy, że da się to wyleczyć. Jest to jest to do zrobienia. Wiemy gdzie, gdzie szukać pomocy. Mamy przykład. Jeżeli mieliśmy w ogóle taki problem, to też mamy tą wiedzę już jakie czynniki ryzyka do tego doprowadziły?
Co tam się akurat działo, że coś takiego miało miejsce. No i nigdy nie będziemy mieli takiej gwarancji, że może akurat jakiś uraz się nie zdarzy, nie jesteśmy w stanie tego ściąć do zera, natomiast jesteśmy w stanie ograniczać ryzyko powrotu. I tutaj naszym zadaniem, jak i wspólnie z pacjentem jest jest ograniczenie takiego ryzyka, no powiedzmy do minimum.
Marcin Bocian: Nawiązując do tego my nie jesteśmy w stanie ćwiczeniami, jak to się nazywa prerehabilitacyjnymi, prekorekcyjnymi czy zwał jak zwał przeciwdziałającym urazom, uniknąć wszystkich urazów. To też jest nazwa, której gdzieś tam oczywiście używamy, ale my nie jesteśmy wpłynąć na to w stanie. Na to, czy jak będziesz jechała na stoku, ktoś na Ciebie nie wpadnie i nie skręcisz kolana, czy nie wiem, będzie jakaś wyrwa, gdzie tam noga wpadnie i coś narta się wypnie.
To są oczywiście mówię takie skrajne, skrajne sytuacje, ale to się zdarzyć może. Ale raczej skupiamy się na tych 99%, czyli jesteśmy w stanie rzeczywiście fajnie wzmocnić nogi i popracować nad kontrolą nóg. Nad siłą mięśni tułowia, żeby ten komfort, powiedzmy czepiając się trochę tylko zjeżdżania na tych nartach czy snowboardzie, po prostu żeby był większy.
Natasha Geldon: Czyli sport z torbielą Bakera też jest jak najbardziej możliwy. Oczywiście kontrolowany i pod opieką.
Marcin Bocian: No i pytanie w którym stadium oczywiście tak. Bo jeżeli rzeczywiście już tam ta torbiel jest duża, ogranicza zakresy i rzeczywiście boli, no to wiadomo, że raczej zmniejszamy ilość aktywności fizycznej, które mogą negatywnie na to wpływać. Ale jeżeli jesteśmy już w etapie, w którym kontrolujemy temat, jesteśmy już po jakimś okresie przygotowawczym wzmocnienia. U fizjoterapeuty trenera. No to oczywiście jak najbardziej. Najbardziej te treningi, sport jak najbardziej tak.
Natasha Geldon: Ale coś byście wykluczyli z życia w takim przypadku?
Michał Polański: Tak jak mówiliśmy, że sama torbiel Bakera nie jest aż takim czynnikiem, który bardzo decyduje o tym, co robimy. Raczej ten ogólny stan pacjenta nam o tym mówi. Tak jak w większości przypadków zresztą, to na tej podstawie też podejmujemy decyzję, co pacjent może. Zazwyczaj większość może rzeczy tylko ewentualnie troszkę później, wtedy, kiedy się na nie przygotuje. Kiedy ma więcej siły, lepiej coś kontroluje, ma jakiś lepszy zakres. Natomiast nie kojarzę chyba jakiejś takiej aktywności, którą należy zakazać pacjentowi. Jak ma, jak ma torbiel. No oczywiście czasami jak jest ostry stan i pacjent nie może dogiąć kolana, bo tam jest jest po prostu wyniosłość paru centymetrowa i tam ma duże ciśnienie i go boli. No to to wtedy pewnie jakieś tam paintball i latanie w kurtkach po lesie będzie średnią aktywnością.
Natasha Geldon: Czy chociażby rower pewnie też nie, bo to są najczęstsze pytania słuchaczy internautów. Czy rower, czy bieganie?
Michał Polański: Rower zwykle ok, bo tam jest fajny, fajny zakres, żeby ruszyć to kolanko.
Patryk Jatczak: Jeżeli ktoś ma problem w wyproście to wtedy ustawia siodełko tak, żeby tego wyprostowanego nie było. Jeżeli ma problem w zgięciu no to po prostu podnosi wyżej, żeby…
Marcin Bocian: Tak naprawdę im większy zakres ruchów, którym on mógłby na tym rowerze pracować bezboleśnie.
Powtarzalność tego ruchu będzie jak najbardziej na plus, bo trzeba pamiętać o tym, że pompa. Dokładnie tak. Drenaż taki żywy w naszym organizmie. Jest to ruch i praca mięśni i. I to zdecydowanie będzie pomagało. Wręcz jeżeli miałbym wybrać jedną aktywność, którą bym zalecił na 150% to jest właśnie rower. I zdecydowanie może nie rower taki od razu zewnętrzny, ale stacjonarny.
Uderzać jak najbardziej. To jest przecież przede wszystkim, to jest pierwsza rzecz, którą chcemy uzyskać od osoby po operacji kolana. Tak naprawdę nie. Jakiej operacji? Jakiejkolwiek, która jest. Czy to więzadła, nie więzadła, cokolwiek tam było robione. Rower Jeżeli on jest w stanie dobrze kontrolować pozycję ciała i zgięcie w kolanie. Jedziemy.
Natasha Geldon: No i super, bo wyprzedzacie troszeczkę moje myśli, bo już miałam zapytać czy jest najlepsze ćwiczenie na torbiel Bakera?
Michał Polański: Martwy ciąg hahaha.
Marcin Bocian:Głęboki przysiad i ciężka sztanga na plecach.
Natasha Geldon: Czekajcie, wyklaruje Czy teraz to był żart czy nie?
Marcin Bocian: Tak, tak, jak najbardziej żart. Jeżeli mielibyśmy przynajmniej ja. Jeżeli miałbym rzeczywiście zalecić jedno takie ćwiczenie, pierwsze podstawowe, które bym zalecił, to by był pewnie rower.
Patryk Jatczak: Pełen zakres bezbolesny. A wracając jeszcze do Twojego pytania na temat aktywności, która by była zakazana, to ta co prowokuje po prostu ból. Ta co ogranicza. Nie chcemy wchodzić w ten ból i cały czas drażnić prowokując odtwarzanie się takiej ilości płynu w kolanie w tej torbieli.
Natasha Geldon: Dobra, to jeszcze takie jedno pytanie teraz mi się pojawiło w głowie czy jakaś aktywność fizyczna z mojej strony może sprowokować pęknięcie tej torbieli? Czy ja mogę to jakoś wywołać?
Patryk Jatczak: Zobaczcie na samym początku silna amplituda jakiegoś ruchu.
Natasha Geldon: Silna amplituda, czyli?
Marcin Bocian: Czyli np. ten głęboki przysiad z ciężką sztangą na plecach
Patryk Jatczak: Nagle byś stwierdziła, że chcesz zrobić przysiad. Bierzesz sobie swojego maxa jakiego brałaś przed torbielą i mówisz, że dam radę. Schodzisz w dół i okazuje się, że dałaś radę. Ale pękło przykładowo.
Marcin Bocian: I niekoniecznie to jest najlepsza droga. Pomimo, że kiedyś ktoś na studiach mi powiedział, że tak można sobie z tym poradzić, to nie, raczej tego nie zaleca.
Natasha Geldon: No bo jak pęknie, to wcale nie jest fajnie. Nie, to nie jest tak, że pęknie tam się wyleje, ciśnienie się wyrówna, To tak nie działa.
Michał Polański: Bo to generalnie jakieś takie historie. Jeżeli jeżeli usłyszycie o igłowaniu tej torbieli. Maltretowaniu jej falą uderzeniową w dziesięć razy to taaaak, to raczej nie. Raczej nie.
Natasha Geldon: Dobra, to jeszcze jedno pytanie. Czy opaska bandaż jest w ogóle zasadne użycie, żeby tamto kolano jakoś tak spiąć?
Michał Polański: Nie to co mówiliśmy, że problem z cystą jest jakby płynowo ciśnieniowy, jeżeli tam już jest podwyższone ciśnienie, Jeżeli będziemy, to jeszcze. Obkręcać, ściskać. No to tak naprawdę podkręcamy jeszcze ten problem.
No nie wyciśniemy tego płynu bandażem albo opaską. Może jest jakiś super ostry stan, to jakaś na chwilkę forma stabilizacji, ale ja takiego ostrego pacjenta z samą torbielą jeszcze nie miałem. No chyba, że znowu był to jakiś temat około łąkotkowo szeroko urazowo kolanowy to może wtedy tak, ale znowu czynnikiem decyzyjnym nie jest nie jest torbiel.
Natasha Geldon: Myślę, chyba, że temat na dzisiaj wyczerpaliśmy.
Marcin Bocian: Także zachęcamy do ruchu. Aktywność ponad wszystko, zdrowe odżywianie, dużo wody i pozytywne nastawienie do życia. Dużo słońca. 5 minut dziennie wystawiać twarz na słońce i będzie ekstra.
Natasha Geldon: Witamina D, narty, rower, bieganie wszystko dozwolone, wszystkie chwyty dozwolone.
Jeśli Wy macie jeszcze jakieś pytania, to zawsze możecie skomentować, napisać do nas wiadomości. Możecie też zostawić w komentarzach chyba wszystkie wątpliwości. Będziemy się starać odpowiadać jak najszybciej i na bieżąco. Dzisiaj rozmawiali ze mną Patryk, Michał i Marcin. Rozmawialiśmy o torbieli Bakera.
Jeśli chcecie, udostępnijcie. Nam to da kolejnego kopa do nagrywania innych podcastów. I tym optymistycznym akcentem dziękuję Wam bardzo za wysłuchanie tego odcinka i zapraszamy do kolejnych odcinków.
Cierpisz na problemy ze stawami?
Doskwiera Ci ból? Masz problemy z wykonywaniem codziennych czynności?
Mamy rozwiązanie, które nie tylko pozwoli Ci zrozumieć Twój problem, ale też samodzielnie poradzić sobie z dolegliwościami!
Jedyny w Polsce przewodnik dla pacjentów o zwyrodnieniu i chondromalacji!