Ciąża to taki życiowy rollercoaster – pełno radości i oczekiwań, ale też trochę niechcianych gości w postaci bólów i dyskomfortu. Kiedy jednak przychodzi czas na przygotowania do tego wielkiego finału, czyli porodu, coraz więcej uwagi poświęca się fizjoterapii uroginekologicznej. To właśnie ona staje się bohaterem, pomagając przyszłym mamom czuć się lepiej i przygotować się na wielkie wyzwanie, jakim jest narodzenie dziecka.
Jeżeli zastawiasz się:
- jak wygląda fizjoterapia uroginekologiczna w ciąży?
- jak przygotować się do porodu?
- czy fizjoterapia uroginekologiczna może przyspieszyć poród?
- czy fizjoterapia uroginekologiczna chroni przed pęknięciem krocza albo rozejściem spojenia łonowego?
- jak przygotować się do połogu już w ciąży?
odsłuchaj koniecznie najnowszego odcinka podcastu, w którym specjalistki z warszawskiego studia Fizjo4life wyjaśnią jak można przygotować się do ciąży, porodu i połogu wykorzystując fizjoterapię uroginekologiczną.
00:00 Kiedy warto pójść do fizjoterapeutki uroginekologicznej?
2:58 Fizjoterapia uroginekologiczna w ciąży- kiedy warto się zgłosić na wizytę?
3:34 Jak często korzystać z fizjoterapii uroginekologicznej w ciąży?
4:22 Jak wygląda fizjoterapia uroginekologiczna w ciąży?
6:23 Jak fizjoterapia uroginekologiczna może pomóc podczas porodu?
9:52 Masaż krocza w ciąży- czy warto go wykonywać?
12:44 Czy fizjoterapia uroginekologiczna chroni przed pęknięciem krocza?
14:25 Czy fizjoterapia uroginekologiczna pomaga na rozejście mięśni prostych brzucha?18:09 Czego obawiają się kobiety podczas porodu?
19:40 Czy fizjoterapia uroginekologiczna pomaga w połogu?
20:45 Kiedy zgłosić się do fizjoterapeutki uroginekologicznej po porodzie?
24:55 Czy fizjoterapia uroginekologiczna może wywołać przedwczesny poród?
Uwaga, informacje zawarte w naszych podcastach nie stanowią porady medycznej i nie mogą być jako taka porada traktowane. Publikowane w nagraniach treści mają charakter informacyjny i autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za skutki działań podejmowanych w oparciu o te treści. Każdy problem fizjoterapeutyczny wymaga bezpośredniej konsultacji ze specjalistą, do czego zawsze ogromnie zachęcamy.
—
Odwiedź stronę naszego Studia zdrowego ciała i ruchu Fizjo4life w Warszawie!
Śledź nas: https://www.instagram.com/fizjo4life/ https://www.facebook.com/Fizjo4life
Transkrypcja Podcastu
Natasha Geldon: Cześć. Jeśli kiedyś zastanawiałaś się, kiedy pójść do fizjoterapeutki uroginekologicznej przed porodem, to trafiłaś na idealny odcinek. A jeśli nie słyszałaś ani nie rozważałaś w ogóle takiej opcji… To też trafiłaś idealnie. Nasze dzisiejsze pytania skupią się na tym, kiedy warto udać się do fizjoterapeutki specjalizującej się w uroginekologii, jak wygląda taka wizyta i jakie korzyści może przynieść zarówno przed, jak i po porodzie.
Porozmawiamy o tym, w którym momencie ciąży najlepiej rozpocząć wizytę u specjalistki, czy istnieją techniki, które można bezpiecznie stosować samodzielnie w domu oraz jak fizjoterapia może wspierać zdrowie intymne kobiet. Czy wizyta u fizjoterapeutki uroginekologicznej przed porodem może przyczynić się do zmniejszenia Twojego bólu?
Czy możliwe jest zapobieganie pewnym komplikacjom porodowym dzięki odpowiednim przygotowaniu? Na te i wiele innych pytań postaramy się odpowiedzieć w dzisiejszym odcinku. Zapraszamy do słuchania talks4life.
Słuchasz podcastu talks4life, czyli… podcastu o zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Dzisiaj kolejny temat bardzo kobiecy, bardzo taki pro dobre samopoczucie wszystkich przyszłych mam, ponieważ porozmawiamy sobie… O tym, kiedy warto pójść na wizytę do fizjoterapeutki uroginekologicznej i porozmawiamy właśnie z takimi fizjoterapeutkami oraz z inną fizjoterapeutką, która pracuje bardziej ruchowo, ale jako doświadczona już świeża mama, chociaż to już tak roczek minął, trochę nawet ponad.
Dzisiaj porozmawiamy właśnie o tym, kiedy warto i dlaczego warto. Rozmawiamy z Klaudią Kostrzewą, Justyną Karczewską i Snizhaną Pazurą. Powiedzcie mi dziewczyny, jak to jest z tymi wizytami? Czy warto już pójść przed ciążą do fizjoterapeutki uroginekologicznej, żeby tam wszystko zbadać i zobaczyć, sprawdzić, przygotować się?
Klaudia Kostrzewa: Tak, na pewno. Jedną z rzeczy, które robimy w gabinecie to jest samo przygotowanie do porodu. Więc zdecydowanie polecam pójść przed porodem, no bo po porodzie już się do niego nie przygotujemy. Co najwyżej możemy sprawdzić jak ciało wygląda po porodzie. Ale przychodząc wcześniej jesteśmy w stanie mocno wpłynąć na nasze ciało, znaczy na ciało pacjentki i ewentualnie wyrównać wszelkie napięcia zarówno w ciele zewnętrznie, w okolicy miednicy, w okolicy brzucha.
W okolicy nóg, jeżeli tam one trzymają oraz przygotować same krocze do porodu, no bo to jednak one będzie tutaj stanowiło kluczową rolę w trakcie porodu siłami natury.
Natasha Geldon Jest to sprawa zupełnie odmienna od szkoły rodzenia.
Klaudia Kostrzewa: Raczej w szkole rodzenia nie mówi się tak dużo o ciele samym w sobie i przede wszystkim w szkole rodzenia mamy spotkania grupowe, gdzie nikt nas nie dotyka, no a jednak w gabinecie jesteśmy jeden na jeden i my po prostu sprawdzamy jak to ciało wygląda.
Natasha Geldon: To w takim razie… W którym momencie tak najlepiej pójść do tej fizjoterapeutki?
Justyna Karczewska: Można udać się w każdym momencie, nawet fajnie udać się przed zajściem w ciążę. Jeżeli już planujemy zajście, to możemy się do tego przygotować. Wtedy mamy więcej możliwości pracy, bo badanie do namiętnicy najczęściej przeprowadzamy, jeżeli pacjentka jest w ciąży, to od drugiego trymestru.
Wcześniej pracujemy bardziej technikami zewnętrznymi, a przed ciążą możemy jeszcze sprawdzić właśnie jak stan naszych mięśni dna miednicy, stan mięśni brzucha, dołączyć aktywność fizyczną, jeżeli trochę kulało to wcześniej, więc na każdym momencie ciąży i przed ciążą możemy zjawić się na wizycie.
Natasha Geldon: Dobra, to zadam inne pytanie w takim razie, skoro już wiemy, że zawsze warto. Jak często trzeba, warto na taką wizytę się wybierać? Śnieżka, jak często chodziłaś?
Snizhana Pazura: Wiesz co, byłam w przeciągu całej ciąży 4-5 razy. Nie pamiętam dokładnie ile, ale też sporo pracy domowej miałam. Więc to zależy też od tego, czy gotowa kobieta pracować w domu też z tymi ćwiczeniami, które fizjoterapeutki uroginekologiczne też jej dają.
No i też chciałabym tutaj dodać o tym pójściu przed ciążą. Też chcę podkreślić, że jeżeli występuje jakikolwiek ból w ciele kobiety, A planuje zajść w ciążę, no to koniecznie powinna już zwrócić się do fizjoterapeutki, żeby to przepracować, no bo z reguły w ciąży to tylko pogorszy się, a nie będzie lepiej. Dlatego warto o tym pamiętać jeszcze przed.
Natasha Geldon: Przybliżycie w takim razie naszym słuchaczkom i też mi, bo ja nie mam o tym zielonego pojęcia. Jak tak naprawdę wygląda taka praca w gabinecie podczas przygotowania do ciąży i podczas przygotowania do porodu?
Klaudia Kostrzewa: Jeżeli chodzi o, no bo to takie trochę odmienne, tak, no ale zawsze zaczynamy od wywiadu, tak jak każdą wizytę.
Jeżeli pacjentka przychodzi przed ciążą i na przykład przychodzi, żeby się skontrolować, no to wiadomo, że pytamy o wszystkie czynniki, które mogą mieć wpływ w późniejszym czasie, jak już pacjentka będzie w ciąży, na jakby przechodzenie przez te 9 miesięcy. Jeżeli pacjentka, bo o tym też w sumie nie wspomniałyśmy, a teraz przyszło mi na myśl, zmaga się z jakimś problemem z zajściem w ciążę, to też warto pójść do fizjoterapeuty właśnie jeszcze przed ciążą, ze względu na to, że napięciowe problemy w dnie miednicy i w jamie brzucha mogą gdzieś utrudniać zajście w ciążę, więc jest też coś takiego jak wspomaganie płodności dzięki fizjoterapii. No ale wiadomo, jakby wizyta jest taka, że pacjentka przychodzi do nas, siada sobie, na początku staramy się dowiedzieć jak najwięcej o pacjentce, zarówno przed ciążą, jak i w ciąży. Później zazwyczaj sprawdzamy całe ciało zewnętrznie, czyli patrzymy na postawę, patrzymy na jakieś wzorce, które tutaj nas interesują. Jeżeli pojawia się jakiś ból, to doprecyzowujemy testy normalnie jak fizjoterapeuta i później zazwyczaj badamy mięśnie na miednicy. To jest badanie przez pochwę. Badanie nie jest bolesne, sprawdzamy jak pracuje cała grupa mięśniowa mięśni dna miednicy, jak dużo napięć jest ewentualnie, sprawdzamy sprężystość, napięcie tych mięśni, więc nie pracujemy trochę jak ginekolog, to zawsze tutaj podkreślam, to nie jest tak, że my wprowadzamy wziernik i sobie tam zaglądamy, tylko my raczej palcami sprawdzamy napięcie mięśniowe na całym przebiegu mięśni na miednicy, poszukując jakichś takich słabszych punktów, które mogą wpłynąć później na przykład w ciąży na bóle lub dolegliwości, albo będą mogły mieć wpływ później na poród.
Natasha Geldon: No to w takim razie, jak wyglądają te późniejsze wizyty u Was w gabinecie już, jak przygotowuje się z kobietą do porodu?
Justyna Karczewska: Wtedy dopasowujemy albo aktywność fizyczną, więc dajemy jej ćwiczenia, co może jeszcze robić dodatkowo w domu, żeby to nie była tylko i wyłącznie praca gabinetowa.
Możemy przygotować mięśnie dna miednicy do porodu przez pracę manualną, Albo właśnie, jak wcześniej wspomniałam, ćwiczenia. Więc tak jak Klaudia wspomniała, jak badamy stan mięśni dna miednicy, tak w podobny sposób możemy je rozluźniać. Tak jak każde inne mięśnie w ciele, mięśnie dna miednicy również można tak zwanie masować.
Zmniejsza to ryzyko uszkodzeń krocza w porodzie i możemy nie tylko działać na powierzchownych warstwach, czyli to, co pacjentki mogą same wykonywać w domu masażem krocza, ale też możemy zadziałać na te głębokie mięśnie dna miednicy. Uczymy je oddechu. Jak ten oddech powinien wyglądać w porodzie? Co to jest ten oddech przeponowy? To ma dużą wartość i w pierwszej, i w drugiej fazie porodu. W pierwszej, żeby nauczyły się relaksować na oddechu, kiedy przychodzą skurcze i muszą sobie z nimi poradzić, a w drugiej, żeby pomóc im w parciu. Więc dużo pracy takiej ćwiczeniowej, oddechowej, ale też i działamy sobie ze wszelkimi dolegliwościami bólowymi.
Jak dokucza ból pośladka, to działamy sobie z pośladkiem. Jak dokuczają bóle żeber albo spojenia łonowego, to pracujemy, tak jak każdy inny fizjoterapeuta, typowo z bólem.
Natasha Geldon: Czyli takie wizyty u was w gabinecie, To nie jest tylko kwestia walki z ewentualnymi problemami, które mogą się pojawić, ale jest to też kwestia bardziej taka profilaktyczna, świadomościowa, przygotowująca kobiety gdzieś tam do tego samego eventu dużego, jakim jest poród.
Klaudia Kostrzewa: Tak, i to bym powiedziała, że to jest taki mega ważny proces dla niektórych pacjentek. Bo faktycznie jak jest ból, to pracujemy z bólem, ale czasami zdarzają się pacjentki, które po prostu chcą się dowiedzieć, co mogą dla siebie zrobić dobrego, żeby ten poród poszedł lepiej i my też przekazujemy dużo wiedzy na ten temat.
Po pierwsze, jak ten poród wygląda, gdzie mogą być jakieś takie sytuacje kluczowe. W których momentach może co odczuwać i też mówimy jej, słuchaj, to będzie okej. I to często jest ważne dla tej pacjentki, która później po porodzie przychodzi i mówi, wiesz co, no była sytuacja naprawdę awaryjna, a ja pamiętałam twoje słowa, które mówiły bujaj tą miednicą, tak, i po prostu tak przetrwałam ten poród.
Miałam taką sytuację i… I uznałam, że kurczę jest nie dość, że dla mnie bardzo wartościowa informacja, że jednak te pacjentki coś od nas uzyskują, to i wiem, że jej w tym przypadku to pomogło. Dlatego w trakcie tych wizyt też staramy się dać dużo takiego wsparcia, no bo jednak przez ileś ciąż z tymi pacjentkami przyszłyśmy, spotykałyśmy się z przypadkami w różnych szpitalach, z różnymi jakby rozwiązaniami tych porodów.
Więc też one od nas mogą dostać dużo wsparcia i informacji, które potrzebują, bo często to jest sytuacja dla nich zupełnie nowa.
Snizhana Pazura: I tutaj chcę też dodać, że rzeczywiście tak jak Klaudia mówi, że oni naprawdę mają możliwość rękami pokazać, że o w tej fazie możesz czuć tak, a w tej fazie tak. To było dla mnie mega zaskakujące i rzeczywiście tak było później i sobie wspominałam tak jak Klaudia mówię, tak ja już znam to uczucie, bo ona mi to pokazała wcześniej.
No i jakbym nie miała tego na wizycie, no to tak jak Klaudia mówi, byłabym zaskoczona i też wcześniej nigdy nie doznałam takiego, a tak już miałam okazję tak troszeczkę zapoznać się z tym.
Natasha Geldon: Czyli podczas wizyt, jak nauczycie już panie tych różnych rzeczy i dacie ćwiczenia do domu, no to wiadomo, że te oddechowe, czy jakaś tam aktywność fizyczna, łatwo sobie się tego nauczyć z fizjoterapeutką w gabinecie, przenieść to do domu. Jak to jest z masażem krocza? No bo to już tak
Snizhana Pazura: Łatwo, przepraszam, ale muszę się przerwać, co znaczy damy te ćwiczenia do domu i łatwo ich wykonać w domu. Jako terapeutka z sali ruchowej chcę powiedzieć, że wcale nie tak łatwo później w domu to wykonać.
Natasha Geldon: Ja chciałam powiedzieć, Śnieżka, że jakby wiem jak trenujesz i jak uczysz tego ruchu, w związku z czym po prostu jest to tak łatwo potem do wykonania, jak ty dobrze nauczysz te panie.
Snizhana Pazura: Zaliczam, to okej, nie cię pytamy.
Natasha Geldon: Wybrnęłam. To jest już chyba kwestia, przynajmniej dla mnie do wyobrażenia sobie troszeczkę cięższa.
Klaudia Kostrzewa: Czy cięższa? Myślę, że nie. No to też jest kwestia wytłumaczenia, jak ten masaż krocza zrobić, żeby był jak najbardziej korzystny dla pacjentki. No na pewno warto, żeby pacjentka przyszła do gabinetu, żeby się tego nauczyła razem z nami.
Co więcej, jeżeli ma ochotę wraz z partnerem przyjść i jakby fizjoterapeutka, do której przychodzimy uroginekologiczna też wyraża taką chęć, no to jakby fajnie jest nauczyć masażu krocza razem z partnerem. No bo mimo wszystko, jak zaczynamy masaż krocza od 34 tygodnia, to ten brzuch już jest na tyle przeszkadzający w dostępie do pochwy, że ten partner zrobi dużo więcej niż my same.
Snizhana Pazura: Ale często przychodzą kobiety z partnerem?
Klaudia Kostrzewa: Tak. Powiem ci szczerze, że, znaczy ja akurat zawsze daję taką opcję i zawsze na nią namawiam.
Snizhana Pazura: No tak, bo później po prostu w domu muszą przekazać to, co ty nauczyłeś gabinecie jeszcze swoim partnerom.
Klaudia Kostrzewa: Dokładnie, więc jakby tam jest trudniej i też część partnerów się trochę obawia.
Są dwie grupy, ja to się śmieję trochę, partnerów, jedni boją się dotknąć swojej partnerki, a drudzy po prostu wjeżdżają z całej siły, więc tutaj potrzebujemy, wiecie, i właśnie to spotkanie w gabinecie i mówi, słuchajcie, no komunikacja, po pierwsze, nie bójcie się komunikować, że jak cię boli strasznie, no to mów temu facetowi, że mnie boli, ale z kolei jak cię kizia, no to też jakby szukajmy złotego środka.
No i ten pan, jak jest razem ze mną i razem z partnerką w gabinecie, to jednak lepiej się uczy mimo wszystko, no bo czuje się bardziej zobowiązany, żeby to zrobić i później mają większą motywację. Więc raczej przychodzą. No wiadomo, że to jest wszystko indywidualne i to nie jest tak, że ja ich zaciągam siłą, bo… są takie pary, które czują się z tym niekomfortowo i wtedy jakby wolę nawet, żeby przychodziła tylko pani, no bo miałam kiedyś sytuację taką, że partner został niepoinformowany, no i było niemiło na wizycie, no i ona nie mogła zostać przeprowadzona, no bo on był zdecydowanie na nie, no więc jakby są i takie sytuacje, ale mimo wszystko warto, żeby przyszli razem. A jak nie, to po prostu, żeby masaż krocza w domu robili sami.
Natasha Geldon: I to był taki mały apel do panów, nie bójcie się tych gabinetów naszych fizjoterapeutek uroginekologicznych, tam naprawdę dzieją się całkiem fajne rzeczy. Przejdźmy teraz może do takiego tematu, do tych bardziej takich hardkorowych momentów, czyli na przykład tego, czy fizjoterapia uroginekologiczna, praca z wami w gabinecie może uchronić kobiety przed pęknięciem krocza.
Justyna Karczewska: Gwarancję nigdy nie możemy dać, bo nie wiadomo, co się zadzieje w porodzie, czy nie będzie potrzebne na przykład nacięcie, żeby szybciej zakończyć poród, więc nawet jak te tkanki będą super przygotowane, no to może być tak, że będzie ono niezbędne. Więc nie możemy dać gwarancji, że nie będzie po wykonywaniu masażu i naszych wizytach uszkodzenia krocza, ale badania pokazują, że rozróżnianie dna miednicy i wykonywanie masażu krocza zmniejsza ryzyko powstawania uszkodzeń trzeciego i czwartego stopnia, czyli wtedy, kiedy zwieracze odbytu ulegają uszkodzeniu, więc te najgorsze stopnie.
Natasha Geldon: Więc to i tak jest dobra informacja. Czyli bardzo dobra prognoza.
Justyna Karczewska: Tak, więc zdecydowanie warto.
Klaudia Kostrzewa: To, co też mogę tutaj dodać, no bo faktycznie nie jesteśmy w stanie zapobiec wszystkiemu, Za dużo czynników jest dodatkowych w tym całym porodzie, ale faktycznie jeżeli pacjentka regularnie pracuje w ciąży nad dnem miednicy, nad masażem krocza, nad treningiem mięsi na miednicy i my dodatkowo wspieramy ją właśnie takim opracowaniem, przygotowaniem manualnym tkanek, to nawet jeżeli dochodzi do nacięcia bądź pęknięcia, to one zazwyczaj fajnie się goją, czyli jest mniejsze też ryzyko takich powikłań nacięć bądź pęknięć i tkanka, która jest wcześniej na logikę lepiej ukrwiona, odżywiona, będzie później się fajniej regenerować.
Natasha Geldon: Dobra, jeśli chodzi o rozejście mięśni brzucha… Czy tutaj fizjoterapia też pomoże?
Justyna Karczewska: Pomoże, ale nie unikniemy rozejścia, bo to jest fizjologia, czyli mięśnie muszą się troszkę odseparować od siebie, żeby zmieścić tam naszego dzidziusia, ale możemy zmniejszyć maksymalne rozejście. Więc jeżeli będziemy mieć je pod kontrolą, nauczymy kobietę profilaktyki, jak obchodzić się z tym nowym stanem i dodatkowymi kilogramami i tym przodującym brzuszkiem, czyli jak wstawać, kichać, kaszleć, korzystać z toalety, czyli takie podstawy, ale naprawdę to też ma znaczenie do pracy mięśni brzucha i mięśni dna miednicy. To możemy zmniejszyć ryzyko za dużego rozejścia.
Natasha Geldon: A jak już się pojawi, bo jest fizjologiczne i już panie urodzą, to wtedy Śnieżka się za to zabierze.
Snizhana Pazura: Na pewno, na pewno zapraszam. Nie no, ale fajnie mówić też kobietom, że to jest normalne. No tak jakby, bo teraz głośniej w mediach społecznych omawiamy ten temat rozejścia. Gdzieś tam kobiety już o tym usłyszy i tak jakby podczas ciąży też tego się boi. I tutaj właśnie ważne powiedzieć, że to jest normalne, no nie może być bez tego. Czasami bardzo rzadko jest, ale zazwyczaj budowa ciała kobiety taka jest, że powinna dojść do tego lekkiego rozejścia, tylko problem jest, jeżeli nie wraca do normy później.
Dlatego powiedzieć jej, na co powinna zwracać uwagę i tak jak tutaj dziewczyny mówiły ewentualnie po prostu patrzeć, kontrolować, żeby to nie było zbyt gwałtowne, żeby ta kresa później lepiej się obkurczała.
Klaudia Kostrzewa: No bo tak, jak najbardziej zgadzam się z dziewczynami, ale też chciałabym zwrócić uwagę na takie sytuacje, które się zdarzają, jak już pani jest w kolejnej ciąży i mięśnie proste brzucha nie były zrehabilitowane po pierwszej, a była taka potrzeba, to czasami jest tak, że to rozejście mięśnia prostego pojawia się szybciej niż powinno fizjologicznie, bo mówimy, że fizjologicznie rozejście mięśnia prostego brzucha zachodzi około 35 tygodnia. Jeżeli ona już jest na poziomie 20 któregoś, a wiemy, że już wcześniej był problem albo już na przykład jest zdiagnozowana przepuklina, to wtedy faktycznie warto się zająć wcześniej tym rozejściem nawet na etapie ciąży. I tutaj powiem szczerze, że to już jest bardziej praca treningowa, tak? Czyli nauczyć pacjentkę dobrze aktywizować brzuch, zadbać oczywiście o profilaktykę.
Snizhana Pazura: Obserwować swój brzuch też, żeby wiedzieć, w których momentach najbardziej ona zauważy ten stożek, to ciśnienie, które wychodzi przez to rozejście i nauczyć się działać w tych sytuacjach, czyli albo unikać takiego gwałtownego wzrostu ciśnienia, albo wchodzić po prostu w trochę inną pozycję w tym ciele. I to wszystko można zrobić przez trening.
Klaudia Kostrzewa: A to, co u nas w gabinecie wtedy robimy, no to wtedy na przykład ja już spotykam się z pacjentkami bardziej regularnie, jak już faktycznie jest duży problem z tym i na bieżąco regularnie rozluźniam całe napięcie w ciele. Często jest tak, że napięcie mięśni brzucha i duże rozejście robi się mniejsze po bardzo mocnym opracowaniu mięśni pleców. Czyli możemy sobie wyobrazić, że mamy szalik, który nas ściska dookoła. I jak szalik jest ściśnięty bardzo mocno z tyłu, to on też bardzo mocno tworzy napięcie z przodu, tak? A w momencie, kiedy my puścimy tył, czyli rozluźnimy mięśnie pleców, paradoksalnie, bo może tam jest tył, a my mamy problem z przodu, no to poprawia się tutaj z przodu. Więc oczywiście rozejście fizjologią, że tak podsumowując, ale faktycznie jeżeli panie wiedzą, że mają z tym problem, martwią się o to i pojawia się to zbyt wcześnie… To tak samo możemy pracować i tutaj gabinetowo i treningowo, więc mamy co do roboty, ale no tak jak dziewczyny powiedziały, nie ma co panikować.
Natasha Geldon: No właśnie, a jakby zahaczając o ten temat paniki czy obaw pacjentek, to tak naprawdę może fajnie będzie jak powiecie, czego najczęściej obawiają się kobiety przychodzące do was do gabinetu z takiego po prostu swojego własnego doświadczenia. Co jest najczęstszym takim bólem, obawą, strachem kobiet?
Snizhana Pazura: Pęknięcia. Pęknięcia, nie tylko krocza, wszystkiego. Właśnie tego w momencie porodu mi się wydaje najbardziej.
Natasha Geldon: A ty się czego Śnieżka obawiałaś?
Snizhana Pazura: Pęknięcia. O tym akurat mówię. Tak, no. Mi się wydaje, że to jest takie najczęstsze. Przynajmniej też widzę na sali i u siebie jak rozmawiam z tymi kobietami, to ten moment jest taki najbardziej straszny.
Natasha Geldon: To faktycznie też samo w sobie brzmi niefajnie.
Klaudia Kostrzewa: Są pacjentki, które bardzo chcą urodzić naturalnie i boją się cesarskiego cięcia, albo odwrotnie, bardzo nie chcą urodzić naturalnie i chcą te cesarskie cięcia, więc wtedy boją się tego porodu naturalnego.
Snizhana Pazura: O tutaj chcę jeszcze dodać, jak zaczęłaś o cesarskim, że dziewczyny w gabinecie też robią świetną robotę pod tym kątem informowania o ewentualnym cięciu cesarskim, bo często jeżeli nie ma…
Żadnych wskazań. Kobiety szykują się do sił natury i w ogóle nawet nie myślą o tej opcji, nie biorą to pod uwagę. A tutaj też pod koniec ciąży fizjoterapeutka też poinformuje, jak się zachowywać, jeżeli będzie taka konieczność, co robić i tak dalej, na co zwrócić uwagę, co możesz odczuwać w tym momencie. Jak wstawać po cesarskim cięciu, to też jest bardzo ważne.
Justyna Karczewska: Tak, bo jeszcze dodam, że nie przygotowujemy tylko i wyłącznie do porodu, ale też i do połogu. To jest często pomijane, czyli te sześć tygodni po. Tak, dokładnie. 6 albo czasami więcej, umownie 6, ale różnie to trwa, szczególnie po cesarskim cięciu troszeczkę się ten czas wydłuża.
Kobieta już dużo może w tym czasie zrobić, a często pacjentki mówią mi, że to jest u nich gorszy moment niż poród. Więc różnie bywa, a jednak jest to dużo dłuższy czas niż kilkanaście, może w niektórych przypadkach kilkadziesiąt godzin spędzonych na sali porodowej. A możemy działać sobie już w obrębie tkanek brzucha, mobilizować mięśnie brzucha, skórę.
Często po cesarskim cięciu dochodzi do osłabienia czucia, więc już wtedy im szybciej zaczniemy pracę z tkankami, tym lepiej i szybciej osiągniemy efekty. No i bardzo ważna będzie dalej profilaktyka, czyli nauczyć kobietę, jak ma wstawać, podnosić dziecko, karmić się, jaka po prostu. Pozycja będzie dla niej wygodna, a nie tylko skupiać się na wygodzie dziecka, ale też mamy.
Więc to przygotowanie i do cesarskiego cięcia, i do porodu drugiej drogami natury i do tego, co robić po tych obu porodach w domu.
Natasha Geldon: A kiedy najlepiej się wybrać tuż po porodzie, skoro już jesteśmy na tym etapie? Czy to jest tak, że na drugi dzień od razu, jak najszybciej, czy jednak…
Klaudia Kostrzewa: No to też wszystko zależy od, myślę, bardziej fizjoterapeutki, z którą się przygotowujemy, bo każda z nas ma trochę inne podejście.
Ale na pewno szybciej po cesarskim cięciu, ze względu na to, że mobilizacja blizny musi być jak najszybciej i tak naprawdę no to tak między drugim a czwartym tygodniu i to mówię, to trzeba jeszcze uzgodnić ze swoją fizjoterapeutką, ale warto się pojawić. Jeżeli chodzi o poród siłami natury, tutaj tak samo warto się iść na kontrolę między czwartym a szóstym tygodniem.
Jeżeli wszystko jest okej, wiadomo, pacjentka czuje się dobrze, to warto, żeby tam przyszła na przykład po wizycie u ginekologa, ale jeżeli coś jest nie w porządku i ją coś martwi, ma nietrzymanie moczu jakieś przedłużające się, ma jakiekolwiek bóle, no to tak na dobrą sprawę, im szybciej będzie, tym lepiej.
Snizhana Pazura: I też po nacięciu krocze, czy nie? Tak, też. Jeżeli tam była jakaś blizna, to też trzeba.
Klaudia Kostrzewa: Ale no to ja na przykład osobiście zapraszam koło czwartego, szóstego tygodnia nawet na tym nacięciu. Ja daję właśnie zalecenia wcześniej, co robić, więc jeszcze w takim etapie ciążowym, w razie czego i dajemy przez chwilę odpocząć tej tkance krocza, a później jakby zapraszamy.
Ale faktycznie to nie powinno być na zasadzie trzech miesięcy. Znaczy wiadomo, jak dziecko zmiecie, no to zmiecie, tak? Ale dlatego ja mówię, przyjdź jak najszybciej ci się uda. Bo tak na dobrą sprawę, no takie najszybsze wizyty, to ja faktycznie miałam 4-5 dni po porodzie, to były zazwyczaj wizyty bólowe, no i pacjentki z jakiegoś powodu cierpiały, przychodziły i my naprawdę możemy dużo zmienić, tak?
Więc jakby… Nie ma co czekać, a faktycznie Justyna powiedziałaś o tym połogu i tak sobie uświadomiłam, że ten połóg to jest taka szara strefa. W trakcie sześciu tygodni połogowych żaden lekarz cię praktycznie nie chce dotknąć. Wszyscy mówią po połogu zacznij trenować, po połogu zacznij robić to i w ogóle, a te sześć tygodni bądź osiem, no to coś trzeba ze sobą robić.
Natasha Geldon: Bo to też jest… Długi odcinek czasu.
Snizhana Pazura: To zależy też, jak bardzo wymagające dziecko, bo czasami to po prostu nie da się tknąć kobiety, bo ona naprawdę nic nie da rady zrobić. Ale na przykład ty masz wiedzę, jak łagodzić dolegliwości bólowe w ciele, prawda? I to było tak jakby na podświadomym poziomie. Ja kładłam się, nie miałam czasu na nic.
Ale ja wiedziałam, że ja muszę miednicą zrobić to i mi jest lepiej, mi jest lżej i tak dalej. Dlatego fajnie to na tej końcówce ciąży przerobić. W połogu będziesz mogła odczuwać to i możesz wtedy zrobić właśnie ten ruch w tą stronę.
Klaudia Kostrzewa: No tak. I to właśnie daje fizjoterapia przed ciążowa. Ale jakby jak faktycznie pacjentka nie była, nie dostała poinformowana, to ona w tych pierwszych sześciu tygodniach, Czuje się strasznie opuszczona, no bo plecy ją bolą, jest niewyspana, jest ten spadek hormonalny, wchodzi ten baby blues i ona nie potrafi sobie z tym poradzić, bo nie ma narzędzi, a wszyscy mówią po połogu.
Po połogu może się pani zacząć ruszać na przykład, tak? Więc w razie czego, no to to jest apel do dziewczyny, żeby jak naprawdę cierpią i mają możliwość, żeby przyjechać, żeby zabrać męża, też jak niemowlak jest taki jeszcze na zasadzie pierwsze dwa, trzy tygodnie, no różnie bywa. Ale często jest raczej tym etapem dużo śpiącym, więc wtedy nawet zapraszamy panie z wózkami, tak?
Biorą wózek, wchodzą sobie do gabinetu, my robimy robotę. Wiadomo, że jak jest jakaś sytuacja kryzysowa, płacz i tak dalej, no to sobie radzimy, ale… Także nie ma co bagatelizować tych bólów.
Snizhana Pazura: Tak, można dużo zrobić dobrego w połogu, szczególnie jeżeli u pacjentek występuje ból, to zapraszamy, nawet jeżeli nie macie gdzie dziecko zostawić, bierzcie z sobą i przechodźcie.
Natasha Geldon: Znaczy u nas w Fizjo4life można zrobić tak, że dziecko odstawia się do fizjoterapeutki dziecięcej, a sam jest się obok w gabinecie na wizycie urogino.
Także jak coś to zapraszamy, damy radę to połączyć u nas w Fizjo4life. Ja jeszcze chyba na koniec już, bo tak dużo sobie pogadałyśmy tutaj o tych wszystkich rzeczach, ale chciałabym jeszcze rozwiać taki mit, że wizyta u was w gabinecie uroginekologicznym, może wywołać przedwczesny poród?
Klaudia Kostrzewa: Nie. Nie, dziękujemy.
Generalnie wszystkie te terapie wcześniejsze są terapiami dbającymi o komfort pacjentki i bezpiecznymi i nie wywołują porodu. A propos samego jakby przedłużającego się czasu ciąży, gdzie pacjentka przychodzi… Do nas na wywołanie, tak w cudzysłowie, no to my też mamy jakiś pakiet rzeczy, które możemy spróbować robić, ale ja zawsze powtarzam pacjentce, jak twoje ciało nie zaczęło już się przygotowywać te dwa tygodnie temu, bo to tyle trwa do porodu, No to ja mogę tam na głowie stanąć, a nic nie zrobię, ale jakby no jeżeli jest jakaś no droga otwarta w tym ciele, no to jeżeli ja popchnę to ciało w dobrą stronę, to faktycznie ten poród może się pojawić.
Natasha Geldon: Okej, czyli warto czasami już jak ta ciąża się faktycznie przedłuża, oprócz nie wiem, pitego barszczu, co słyszałam, że podobno wywołuje i wchodzenia i schodzenia po schodach.
Klaudia Kostrzewa: Mycia okien, daktyli, liście z malin, to jest tyle metod, słuchaj.
Natasha Geldon: No dobrze, to to już wiemy. Czy macie jeszcze jakieś, nie wiem, takie swoje słowa podsumowania dla pań, które przygotowują się do ciąży albo są w ciąży i wahają się, czy przyjść do fizjoterapeutki uroginekologicznej?
Ja cały czas zresztą mówię, przepraszam, fizjoterapeutka, ale chyba nie ma panów fizjoterapeutów uroginekologicznych lub jest to rzadkie?
Klaudia Kostrzewa: Są, jest to rzadkie, ale jak najbardziej na przykład w Warszawie zdarzają się panowie.
Natasha Geldon: To czy macie jakieś słowa podsumowania dla pań?
Snizhana Pazura: Że nie bać się tego, przychodzić. Sporo można dla siebie wynieść.
Też nie było jeszcze powiedziane o przygotowaniu do porodu pod kątem nauki parcia, a jest to super. Tego nie uczą na szkole rodzenia, zazwyczaj nie uczą. A dziewczyny w gabinecie naprawdę pokazują, na co zwrócić uwagę, jak to robić lepiej i później możesz nawet w domu to przećwiczyć. I też zapraszam na salę treningową, ponieważ bardzo dużo roboty można wykonać ćwiczeniami, dbając o swoje biodra, przygotować się do różnych pozycji porodowych, Dlatego łączyć jedno i drugie.
Justyna Karczewska: I nie zwlekać z wizytą, bo często panie czekają, żeby już ten 36 tydzień minął, 37, a naprawdę im wcześniej przyjdą, tym więcej możemy jeszcze z nimi zadziałać i one mają więcej czasu na to przygotowanie się.
Natasha Geldon: Czym więcej pola do popisu i właśnie takiego wprowadzenia ciała w jakieś komfortowe warunki. Dobrze, dziękuję Wam bardzo za dzisiejszą rozmowę. Bardzo się cieszę, że się spotkałyśmy w tym gronie. Mam nadzieję, że naszym słuchaczom i słuchaczkom przede wszystkim, chociaż panowie jak wiecie z tego odcinka też możecie się wybrać razem ze swoimi Partnerkami. Mam nadzieję, że wam się to przyda.
Jeśli znacie kogoś, kto jest w ciąży, przygotowuje się do ciąży, przygotowuje się do porodu i komu ten odcinek też mógłby wiele rozjaśnić i wyjaśnić, to share’ujcie, udostępniajcie, lajkujcie. Co tam się jeszcze robi na YouTubie. Się subskrybuje, komentujcie. Dawajcie znać, jak tam wasze przygotowanie do porodu.To był odcinek Talks4Life z Klaudią Kostrzewą, Justyną Karczewską i Snizhaną Pazurą. Ja nazywam się Natasha Geldon i dziękuję Wam bardzo dziś.
Cierpisz na problemy ze stawami?
Doskwiera Ci ból? Masz problemy z wykonywaniem codziennych czynności?
Mamy rozwiązanie, które nie tylko pozwoli Ci zrozumieć Twój problem, ale też samodzielnie poradzić sobie z dolegliwościami!
Jedyny w Polsce przewodnik dla pacjentów o zwyrodnieniu i chondromalacji!