Oczywiste jest, że pływanie przynosi szereg korzyści zdrowotnych, od poprawy kondycji fizycznej i wydolności oddechowej po wzmacnianie mięśni i redukcję stresu. Jednakże, pomimo tych licznych zalet, nie możemy ignorować faktu, że nawet najbardziej doświadczeni pływacy mogą doświadczyć kontuzji.
W tym odcinku naszego podcastu przyjrzymy się bliżej różnym rodzajom kontuzji, jakie mogą dotknąć pływaków, takim jak ból barku, kontuzje pleców czy przeciążenie mięśni. Nie tylko omówimy typowe objawy tych urazów, ale także przedstawimy sposoby, które umożliwiają maksymalizować korzyści zdrowotne płynące z uprawiania pływania.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się:
- Czy kontuzje w pływaniu są częste?
- Czym jest bark pływaka?
- Czy pływanie jest dobre na kręgosłup?
- Czy pływanie jest dobre na skoliozę?
- Jak uniknąć kontuzji pływając?
wysłuchaj koniecznie nowego odcinka podcastu talks4life, w którym specjaliści z warszawskiego studia Fizjo4life omówią kluczowe kwestie związane z kontuzjami w pływaniu i sposobami na przeciwdziałanie im.
00:00 Kontuzje podczas pływania.
1:35 Czy kontuzje w pływaniu są częste?
2:18 Kontuzje w pływaniu rekreacyjnym.
3:47 Czy pływanie zawodowe jest zdrowe?
6:24 Naderwania mięśni podczas pływania.
7:45 Uszkodzenie barku u pływaków
9:03 Jak wygląda leczenie barku pływaka?
11:28 Bóle kręgosłupa po pływaniu.
13:56 Problemy z rotacją kręgosłupa a pływanie.
15:50 Czy pływanie jest dobre na skoliozę?
18:34 Bóle nadgarstków a pływanie.
19:54 Czy nogi narażone są na kontuzje w pływaniu?
22:21 Czy istnieje niebezpieczny styl pływania?
25:31 Czy na basenie można zbudować mięśnie?
Uwaga, informacje zawarte w naszych podcastach nie stanowią porady medycznej i nie mogą być jako taka porada traktowane. Publikowane w nagraniach treści mają charakter informacyjny i autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za skutki działań podejmowanych w oparciu o te treści. Każdy problem fizjoterapeutyczny wymaga bezpośredniej konsultacji ze specjalistą, do czego zawsze ogromnie zachęcamy.
—
Odwiedź stronę naszego Studia zdrowego ciała i ruchu Fizjo4life w Warszawie! https://fizjo4life.pl lub skorzystaj z Booksy, aby zapisać się na wizytę.
Śledź nas: https://www.instagram.com/fizjo4life/ https://www.facebook.com/Fizjo4life
Transkrypcja Podcastu
Natasha Geldon: Cześć, to kolejny odcinek podcastu talks4life. Dziś zanurzymy się w temat kontuzji pływaków. Pływanie jest powszechnie uznawane za jedną z najzdrowszych form aktywności fizycznej, oferującą mnóstwo korzyści dla naszego organizmu. Ale czy to oznacza, że jest całkowicie wolne od ryzyka kontuzji? Dzisiejsza rozmowa odpowie na to pytanie, a także przyjrzy się, jakie są najczęstsze urazy, z którymi borykają się pływacy.
Poruszymy temat wpływu pływania na dolną część ciała i tułów, w tym na ból kręgosłupa, zastanowimy się, czy pływanie może pogłębiać skoliozę, a także czy jest to bezpieczna forma aktywności dla osób z tą przypadłością. Na koniec omówimy, który styl pływania niesie ze sobą większe ryzyko kontuzji, czy na basenie można zbudować mięśnie i czy zawodowi pływacy powinni włączać do swojego treningu dodatkowe ćwiczenia siłowe.
Przygotuj się na głębokie zanurzenie w tematykę zdrowia i bezpieczeństwa w pływaniu. Zapraszam do słuchania.
Cześć, słuchasz nowego odcinka Talks4Life. Ja nazywam się Natasha Geldon i dzisiaj w studio naszym Fizjo4life goszczę dwoje fizjoterapeutów i trenera medycznego, bo porozmawiamy sobie… W temacie kontuzji podczas pływania mamy już taki podcast, w którym mówiliśmy o zaletach chodzenia na basen, natomiast dzisiaj rozwiejemy wątpliwości dotyczące tego, czy można sobie na tym basenie zrobić jakąś krzywdę i kto sobie robi krzywdę, jaką i jak możemy temu zaradzić. A rozmawiamy dzisiaj z Piotrem Nadulskim, Bartkiem Pietruszewskim i Angelą Kwapis. Zacznijmy od podstaw, moi drodzy, czyli zacznijmy od tego, czy pływanie jest kontuzjogenne.
Bartek Pietruszewski: Takim klasycznym tego słowa znaczeniu raczej nie. Jeżeli mówimy o złamaniach kości, uszkodzeń mięśni czy więzadeł, No to przez to, że wyłączamy tutaj ten czynnik grawitacyjny, to tego typu uszkodzenia są naprawdę bardzo rzadkie.
Natomiast zdecydowanie częściej mówimy tutaj o tak zwanych uszkodzeniach degeneracyjnych, czyli uszkodzeniach naszych części ciała, które wynikają z bardzo dużej powtarzalności ruchu. U zawodowych pływaków, którzy pływają średnio między 6-8 km dziennie, mają tych dni treningowych 5, czasem nawet 6, ta powtarzalność jest ogromna i jeżeli ten trening nawet trochę jest nieprawidłowo dobrany, to potrafi dojść nawet do zerwań mięśni czy innych tkanek miękkich.
Natasha Geldon: Dobra, a u takiego zwykłego człowieka, który chodzi sobie na basen rekreacyjnie, jak to wygląda?
Piotr Nadulski: Podzielę zdanie Bartka. Sam w sobie basen nie będzie aktywnością wybitnie kontuzjogenną. Niemniej jednak, jak każdy ze sportów, niesie jakieś pewne ryzyko, zwłaszcza urazów o charakterze przeciążeniowym i takich dolegliwości bólowych, które potrafią dokuczać mniej lub bardziej, trwać dłużej lub krócej. Niemniej jednak jest pewien zbiór charakterystycznych dolegliwości dla pływaków. W zasadzie na różnym poziomie zaawansowania.
Natasha Geldon: Porozmawiajmy sobie o tym w takim razie, jakie są te poziomy zaawansowania i z czego mogą wynikać dane kontuzje u danych pływaków.
Angela Kwapis: To znaczy, jeżeli chodzi ogólnie o takie kontuzje, no to można podzielić je na takie sekcje, gdzie na przykład kończyna górna jest najbardziej obciążona na takie kontuzje.
Dalej będą kontuzje związane z tułowiem, czyli np. bóle kręgosłupa, przeciążeniowe i tak jak chłopaki mówili, tutaj też dawka robi znaczenie, więc jeżeli mamy więcej tej aktywności, możemy doznać takich kontuzji, urazów. Dalej mamy kończynę dolną i na koniec przeciążenia głowy i szyi, ale one są związane też bardziej z takimi wypadkami pomiędzy zawodnikami nawet, czyli uderzy się w głowę z kimś innym albo może uderzy się też o ściankę basenu, dokładnie.
Natasha Geldon: Dobra, czy wy ze swojej perspektywy z gabinetów i z sali treningowej uważacie, że pływanie zawodowe jest zdrowe? Czy tak jak z większością sportów, że ten poziom zawodowy już jednak nie do końca jest taki super, hiper prozdrowotny?
Bartek Pietruszewski: Wydaje mi się, że mimo wszystko, jeżeli chodzi o zawodowych pływaków, będziemy tam obserwowali najmniej takich urazów. W skrócie bym powiedział jednak, że pływanie jest zdrowe, tylko tak jak przy każdej innej aktywności. Musimy dobrać odpowiednią objętość, musimy patrzeć właśnie na to, jaką mamy historię sportową?
Czy coś robiliśmy wcześniej i jeżeli nie, to nie powinniśmy od razu rzucać się na głęboką wodę i pływać po kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów tygodniowo. Na pewno powinniśmy zadbać o odpowiednią technikę tego ruchu, ponieważ jeżeli będziemy ten ruch wykonywali nieprawidłowo, to będzie to wytwarzało nieprawidłowe napięcia i predysponowało nas do wystąpienia różnego rodzaju przeciążeń.
I przede wszystkim powinniśmy obserwować to nasze ciało, jak ono reaguje na tą aktywność. Natomiast statystycznie raczej tych urazów jest niewiele i będzie to raczej zdrowsza niż niezdrowa aktywność.
Piotr Nadulski: Ja bym dodał, że uzupełniając jeszcze pływanie, tak jak powiedziała Angela, o odpowiednie dobieranie dawki. O zadbanie o odpowiednią technikę. Jak powiedział Bartek, bardzo ważną kwestią będzie też jednak wplatanie treningu uzupełniającego. Takiego, żeby nasze ciało miało jednak pewną różnorodność i zwłaszcza jeśli w basenie nasze ciało jest w pewien sposób odciążone ze względu na to, jak działa fizyka w wodzie.
To fajnie by było, żebyśmy zrobili też sobie coś na lądzie, mówiąc potocznie. I to mogą być oczywiście elementy treningu siłowego albo jakiejkolwiek innej aktywności, bo musimy pamiętać, że w żadnym sporcie, na żadnym poziomie zaawansowania, zamykanie się na jedną aktywność nie jest idealnym rozwiązaniem, no bo nasze ciało lubi różnorodność i taka różnorodność po pierwsze może przedłużyć nasze zaangażowanie w dany sport, w daną aktywność, a z drugiej strony przedłużyć naszą żywotność w nim, czyli ochronić nas przed kontuzjami.
Natasha Geldon: Czyli dochodzimy do punktu, w którym tak naprawdę kompleksowy trening pływania to nie tylko sam trening na basenie z trenerem pływania, ale też… Aktywność dodatkowa pod okiem fizjoterapeuty i trenera personalnego, albo medycznego, tak?
Piotr Nadulski: Albo motorycznego.
Bartek Pietruszewski: Tak, jak najbardziej. To jest tak, że z jednej strony zwiększymy efektywność tego pływania, będziemy pokonywali większe dystanse oraz szybciej będziemy je pokonywali, no i z drugiej strony właśnie z punktu widzenia zdrowia.
Im bardziej różnorodny ruch, tym jesteśmy w stanie się bardziej z niego cieszyć.
Natasha Geldon: Dobra, to porozmawiajmy sobie teraz o tych poszczególnych kontuzjach, czyli na przykład… O naderwanym mięśniu. Jak to wygląda, która to część ciała i czemu, jak z tym pracować potem?
Angela Kwapis: No przede wszystkim, tak jak wcześniej Bartek już na wstępie powiedział, to te kontuzje u pływaków biorą się z tego, że jest duże przeciążenie, czyli jeżeli mamy tkankę, która jest nieprzystosowana, nieprzyzwyczajona do tego obciążenia, którego poddajemy, no to taki uraz mięśniowy będzie.
I te mięśniowe urazy są na pierwszym miejscu. Potem mamy ścięgniste, więzadłowe i tak dalej. No kości to jest… Nie wiem, trzeba mieć pecha chyba. Nie jestem w stanie sobie tego za bardzo wyobrazić.
Natasha Geldon: Czyli to są te złamania, tak? I tutaj możemy sobie od razu powiedzieć, że raczej rzadko do nich dochodzi?
Angela Kwapis: No ja bym powiedziała, że chyba trzeba się uderzyć w tą ściankę.
Bartek Pietruszewski: No plus pewnie ze skokami do wody związane. Samo pływanie w sobie nie, to ja też się chyba nie spotkałem z sytuacją. Nawet jak sam pływałem i trenowałem i zdarzały się sytuacje, że płynęliśmy motylkiem i się zderzyliśmy rękoma. Podczas przekładania rękami nad wodą, no to będą poza siniakami, to nic tam się nie działo.
Angela Kwapis: Tak, to musiały być naprawdę duże siły.
Natasha Geldon: To co, lecimy od góry ciała do dołu, czy od dołu do góry, jak wolicie? Bo teraz przejdźmy sobie po tych poszczególnych częściach ciała, które mogą ucierpieć podczas treningu pływania.
Piotr Nadulski: Myślę, że od góry będzie najlepiej z racji tego, że jest to najbardziej powszechny rejon ulegający kontuzjom w trakcie pływania.
No i tu na piedestał oczywiście będzie się wysuwała kończyna górna, szczególnie bark, cały kompleks ramienny i myślę, że możemy to sobie wyróżnić. Coś, co często w internecie możemy spotkać pod nazwą bark pływaka i jest to swego rodzaju termin parasolowy, który mówi nam o dolegliwościach bólowych barku związanych z jakimś urazem przeciążeniowym którejś struktury barku, najczęściej mówimy o stożku rotatorów, natomiast to nie tylko ten sławetny stożek rotatorów może ulegać uszkodzeniu, to są inne struktury jak np. biceps jego głowa długa. Z czym się na przykład spotykam na sali treningowej u triatlonistów.
Natasha Geldon: A powiedzcie mi, czy zależy to od stylu, w którym pływamy?
Bartek Pietruszewski: Raczej nie. Jak popatrzymy sobie na to, w jaki sposób nasza kończyna pracuje, górna podczas pływania, to przy większości stylów te ruchy są z punktu widzenia fizjoterapeutycznego bardzo podobne.
Bardzo mocno tam pracują mięśnie piersiowe oraz mięśnie najszersze grzbietu, czyli potocznie nazywane motyle. W związku z czym bardzo mocno je pompujemy w stronę zamykania klatki piersiowej, czyli żebyśmy mocniej się garbili, a z drugiej strony podczas tego ruchu samego w sobie nie wzmacniamy tych struktur, o których mówił Piotrek, czyli stabilizujących staw ramienny, czyli właśnie stożek rotatorów, głowa długa bicepsu. I przez to mogą te dolegliwości bólowe występować większe.
Natasha Geldon: Jak wygląda leczenie takiego zespołu bolesnego barku u pływaków?
Piotr Nadulski: Zależy od stopnia natężenia dolegliwości bólowych. Powiedziałbym, że im bardziej te dolegliwości są ostre, świeże, mocniejsze… Tym większą rolę może tu odgrywać fizjoterapia manualna i masaż, który pozwoli nam powiedzmy wejść w ruch, bo jednak ruch będzie tym, co długofalowo powinien przynieść trwałe efekty.
I już jeśli chodzi o sam ruch, chcielibyśmy z jednej strony jak najbardziej się da obciążyć bark w możliwe bezbolesnych zakresach, a z drugiej strony znaleźć sobie… Mięśnie bądź też ruchy, które w jakiś sposób są osłabione. Może mają za mały zakres ruchu, może za mało siły, może za mało wytrzymałości. I tu z kolei dodać jakieś prostsze ćwiczenia, które pomogą nam podnieść zdolności wysiłkowe tychże struktur, tych słabych ogniw.
Do poziomu wyższego niż wyjściowy, albo na przykład, żeby dorównać ten poziom do ręki, która nie jest bolesna, która jest silniejsza. Tutaj punktów odniesienia możemy sobie szukać dużo i poniekąd tworzyć własne.
Bartek Pietruszewski: Ja tutaj chciałbym jeszcze dodać jako terapeuta manualny, że tak jak mówiliśmy w poprzednich odcinkach dotyczących barku, nie możemy liczyć na to, że terapia manualna rozwiąże tutaj problem.
To jest tylko chwilowy etap, który raczej powinien być dodatkiem do całego procesu terapeutycznego, nie jego bazą. Bo często przychodzą do mnie pływacy i zawodowi i takie osoby, które sobie pływają po prostu na co dzień i chciałyby na tym etapie terapii manualnej zakończyć, że przestaje ich boleć i wracają sobie do pływania, a tutaj często niestety jest tak, że musimy liczyć się z ograniczeniem na jakiś okres krótki tych treningów i zmienić tą aktywność właśnie w stronę bardziej treningu siłowego i takiego właśnie terapeutycznego, delikatne ciężary, powoli progresja obciążenia. I dopiero wtedy będziemy mogli wracać na basen i się z powrotem z tego pływania cieszyć.
Piotr Nadulski: Właśnie słowo klucz, być może będzie potrzebna przerwa. To znaczy, że jeśli dolegliwości bólowe w trakcie pływania bądź bezpośrednio po nim nam się nasilają powyżej poziomu akceptowalnego i ten poziom jest do ustalenia znowu z waszym trenerem czy fizjoterapeutą prowadzącym, to faktycznie może być taka przerwa potrzebna lub zmniejszenie objętości treningowej, czyli kilometrażu jaki przepływamy, może z modyfikacją tempa czy ilości jednostek treningowych w skali tygodnia.
Natasha Geldon: A co jeśli chodzi o tułów i… No bo jak mówimy tułów, to chodzi nam głównie o kręgosłup, prawda? No bo raczej mi jest ciężko sobie wyobrazić inną kontuzję tułowia niż gdzieś tam na poszczególnych odcinkach kręgosłupa. Więc czego powinni tutaj obawiać się pływacy, jeśli chodzi o tę czyść ciała?
Angela Kwapis: To zależy, czyli zależy od tego, co na przykład dana osoba ma. Czyli jeżeli ja mam na przykład kręgozmyk i pójdę sobie na basen i będę podrażniać ten kręgozmyk, który nie jest wcale zaopiekowany przeze mnie i przez fizjoterapeutę. Będę podrażniać sobie przez takie ruchy w żabce czy w delfinie. No myślę, że możemy wtedy odczuwać dolegliwość, ale jeżeli będę pływać sobie, nie wiem, grzbietem, gdzie ten brzuch będzie bardziej taki aktywny. To nie powinno być takich sytuacji.
Bartek Pietruszewski: Czyli wracamy generalnie do tego, że powinniśmy prawidłowo zaprogramować trening, a prawidłowo zaprogramowany trening to nie jest samo pływanie.
Angela Kwapis: No i też technika, myślę, że bardzo jest ważna. Tak, jak najbardziej. Czyli najpierw wziąć sobie trenera pływania parę razy, dopiero potem próbować samemu.
Natasha Geldon: Dobra, a taka jakaś typowa kontuzja kręgosłupa, która przychodzi wam do głowy, albo mieliście z nią styczność wśród swoich pacjentów i podopiecznych?
Piotr Nadulski: Z mojego punktu widzenia, jeśli chodzi o dolegliwości bólowe kręgosłupa, to częściej będą dotyczyły nie tyle zawodowych pływaków, co znowu osoby, które pływają sobie rekreacyjnie.
Jest to ich ulubiona aktywność lub jedna z wielu, dlatego właśnie nie uznałbym, że jest coś takiego jak typowa dolegliwość bólowa kręgosłupa, czy typowa kontuzja kręgosłupa wśród pływaków. Bo to może dotyczyć każdego odcinka kręgosłupa, zarówno sławetnego bólu krzyża, czyli bólu odcinka lędźwiowego kręgosłupa, jak i górnych segmentów, a przyczyn tutaj może być wiele, od po raz kolejny tematów przeciążeniowych, może właśnie zbyt małej ilości aktywności w ciągu dnia, a może zbyt dużej, może będziemy mieli jakieś ograniczenia zakresu ruchomości, to znowu mogą dotyczyć bezpośrednio kręgosłupa lub sąsiednich segmentów, sąsiednich stawów, przez co ten kręgosłup gdzieś tam będzie więcej ruchów, więcej obciążeń przyjmował.
Z mojego punktu widzenia najważniejsze tu jednak będzie diagnostyka i spotkanie się jednak ze specjalistą, żeby określić to, bo ja nie widzę jakiejś takiej jednej prawidłowości dotyczącej konkretnego urazu.
Natasha Geldon: Dobra, a jak często osoby pływające mają problem z rotacją w kręgosłupach?
Bartek Pietruszewski: No i tutaj właśnie tym bardziej powinniśmy rozdzielić to na zawodowców, którzy trenują pływanie od wielu lat z trenerem, a osoby, które traktują to jako swoją ulubioną aktywność w ciągu tygodnia.
Ponieważ jedną z najważniejszych rzeczy, jakiej się uczymy podczas treningu pływania, jest ustabilizowanie tego tułowia, żeby on się nie kręcił za bardzo podczas, jeżeli pływamy kraulem, podczas brania oddechu, żeby on się nie rotował i podczas pływania na plecach również, żeby ten tułów był w miarę nieruchomy.
W związku z czym te przeciążenia na kręgosłupie są minimalne i bardzo rzadko przy dobrze przeprowadzanym treningu przychodzą do mnie zawodowi pływacy z bólami kręgosłupa. Natomiast jeżeli chodzi o osoby, które Pływają sobie, ale nie miały styczności wcześniej z trenerem pływania, u nich ta rotacja kręgosłupa będzie większa, ten tułów będzie się bujał na boki, w związku z tym tam rzeczywiście, jeżeli chodzi o rotację, będzie ona prawdopodobnie nadmierna, w związku z czym te dolegliwości bardziej mięśniowe niż jakieś urazowe kwestie, ale będą się pojawiały.
Natasha Geldon: Czyli tak naprawdę główną przyczyną, taką myśl złapie, główną przyczyną tego, że w ogóle mogą pojawić się jakieś kontuzje jest tak naprawdę nie przypilnowanie całego procesu przez ludzi do tego specjalistycznie wykształconych, czyli trenerów i fizjoterapeutów.
Bartek Pietruszewski: Głównie jeżeli chodzi właśnie o ten tułów, ponieważ z drugiej strony, jak popatrzymy sobie na tych zawodowych pływaków, przez to, że ten tułów się nie rusza, to oni muszą nadrabiać ten ruch właśnie kończyną górną i u nich zdecydowanie częściej będzie dochodziło do tego barku pływaka.
Natasha Geldon: Teraz rozumiem, że to albo z jednej strony przechodzi na drugą, albo… Jak coś jest usztywnione, to coś innego jest bardziej narażone, tak? Prostym językiem.
Bartek Pietruszewski: Musimy jakby nadrobić ruchem tak, żeby tego ruchu było tyle samo. Jeden segment się nie rusza, to drugi musi się ruszać dwa razy bardziej.
Natasha Geldon: Tutaj jeszcze, jeśli jesteśmy cały czas w tym temacie kręgosłupa, to natknęłam się gdzieś tam na jakieś takie pytania dotyczące tego, czy jak mam skoliozę i trenuję pływanie, to mogę sobie zrobić dodatkowo krzywdę w tym temacie?
Angela Kwapis: Myślę, że ciężko jest to zrobić. Trzeba naprawdę być chyba zawodowcem, żeby pogłębić sobie skoliozę w trakcie pływania. I to znowu dawka. Dawka ma znaczenie. Tak samo nie jesteśmy w stanie sobie tej skoliozy pogłębić, ponieważ jesteśmy w odciążeniu.
Także musielibyśmy mieć osiowe dociążenia, żeby… Zwiększyć sobie skoliozę. Według mnie ciężko.
Piotr Nadulski: Ja bym dodał jeszcze, że tu znów będziemy sobie musieli podzielić na grupy, ale tym razem w odniesieniu do wieku, no bo wiemy, że jednak jeśli chodzi o osoby starsze i w tym wypadku mam na myśli już powyżej 20 roku życia, generalnie ciężko pracuje się ze skoliozą w jakimkolwiek kierunku.
Ta wada już jest powiedzmy utrwalona. Znowu u dzieciaków kwestia może wyglądać nieco inaczej. I to, co jest ważne do dodania, to, że na pewno basen nie będzie nam pomagał w leczeniu skoliozy. Są inne terapie, inne techniki, znacznie bardziej skuteczne, które służą do tego, żeby sobie z tą skoliozą pracować w kontekście jej korekcji. Ale basen nie powinien nas zaszkodzić.
Natasha Geldon: Okej, fajnie, że to mówisz, bo w mojej głowie gdzieś tam kiełkuje takie przekonanie, że właśnie basen jest super na skoliozę
Angela Kwapis:. Ja bym dodała jeszcze, że basen jest dobry pod tym względem, że poprawia nam oddychanie. Jak wiemy, w skoliozach jest tak, że z tym oddychaniem jest trochę problem, czyli jednak jak mamy skoliozę w odcinku piersiowym, nasze płuca są trochę ograniczone.
I takie pływanie nawet jak rozmawiałam sobie ze specjalistami od skoliozy mówią, że jest super. Jeszcze jedna rzecz, jak mamy skoliozę, dziecko jak ma skoliozę, nie pływamy na grzbiecie, bo wtedy wypłaszcza nam się bardziej kifoza. Czyli wszystkie inne style okej. Czyli tak, jeżeli mamy skoliozę, to zazwyczaj kifoza, czyli to na plecach z tyłu, jest płaskie, a powinno być trochę okrągłe, ale nie za bardzo.
I to powinien fizjoterapeuta określić. Więc jeżeli pływamy sobie na plecach, wypłaszczamy bardziej tą kifozę i tego nie robimy, czyli pływamy na brzuchu. Wszystkie jest tyle według mnie, tylko nie na grzbiecie.
Bartek Pietruszewski: Na pewno powinniśmy właśnie dodać, że pływanie może być pomocne w skoliozie, natomiast nie będzie to na pewno jedyna z terapii, raczej jedyna aktywność w stronę terapeutycznego podejścia, ponieważ no skolioza to jest już jakieś wykrzywienie.
Występują jakieś asymetrie, w związku z czym my teoretycznie idealnie symetrycznym ruchem nie jesteśmy w stanie zapobiegać jej pogłębianiu. Bo tak jak Piotrek mówił, jak jesteśmy starsi, to tej skoliozy już nie wyprostujemy, ale my na pewno chcemy pracować, żeby ona się również nie pogłębiała.
Natasha Geldon: Tak, mamy już tą górną część ciała, prawie w całości, bo mam jeszcze takie pytanie o nadgarstki. Czy one w Pływaniu pracują na tyle mocno i na tyle są kluczowe, że może też ta przeciążeniowa jakaś kontuzja dopaść akurat ten rewir?
Bartek Pietruszewski: Trochę tak samo jak ze złamaniami. Trzeba mieć pecha. Na tyle nieduży.
Angela Kwapis: Ale już łatwiej to zrobić, bo ja myślę, że to jest kwestia nawet dźwigni, czyli mamy trochę dalej nadgarstek od naszego ramienia, więc ta siła jest mocniejsza.
Jak nie mamy mocnych nadgarstków, czy tam mięśni przedramienia, no to może być przeciążenie po prostu. I tyle. Ale jest to względnie rzadkie, czyli jakby… W kończynie górnej najrzadsze.
Bartek Pietruszewski: Tak, i w praktyce ja się osobiście nie spotkałem. Ja również się nie spotkałem.
Natasha Geldon: Czyli wszyscy ci, którzy słuchają nas i obawiali się o swoje nadgarstki, możecie odetchnąć spokojnie.
Bartek Pietruszewski: Ale jeżeli już się wydarzy, to zapraszamy serdecznie.
Natasha Geldon: Tak, bardzo dobrze, Bartek przejął trochę moją rolę, ale skoro już przy tym jesteśmy, to jeśli pływasz zawodowo mniej lub bardziej i chcesz się gdzieś tam dobrze przygotować, troszeczkę też może popracować nad tym, żeby urazom potrafić do pewnego stopnia zapobiegać, To jak najbardziej zapraszamy do nas, do naszego studia Fizjo4Life w Warszawie, a jeśli podoba Ci się ta rozmowa, to zalajkuj albo udostępnij.
Wracając jeszcze do tych różnych kontuzji, myślę, że górę ciała mamy ogarniętą. Co jeśli chodzi o nogi? Bo tak naprawdę, ja wiem, nie jestem w ogóle związana z pływaniem w żaden sposób, ale wiem, że te nogi mają gdzieś tam mocno kluczowe znaczenie, natomiast dla mnie… Tak w ogóle jak sobie myślę o pływaniu, no to jednak ta góra ciała pracuje najbardziej. I czy w związku z tym nogi są mniej narażone na kontuzje i jakie tam mogą być kontuzje?
Bartek Pietruszewski: Występują na pewno rzadziej. Jeżeli już wystąpią, to najczęściej to będzie kolano albo staw skokowy, tylko to też nie będą kwestie urazowe, że coś nam się nagle podzieje, tylko to będzie kwestia właśnie objętości.
Jeżeli pływamy notorycznie żabką, chodzimy 2-3 razy w tygodniu i pływamy przez godzinę tylko tą słynną żabką, to wtedy rzeczywiście najczęściej ta przyśrodkowa strona kolana będzie nas obolała. Natomiast też to są raczej marginalne kwestie, rzadko bardzo spotykane.
Piotr Nadulski: Ja znowu nie spotkałem się w sumie z żadnym urazem kończyny dolnej u pływaka samego w sobie, ale już o osoby właśnie [00:21:00] trenującej, na przykład triathlon.
Tak, ale raczej wynika to na takiej zasadzie, że któraś z innych dyscyplin, triatlonu, rower, bądź bieganie gdzieś tam przyczyniło się do powstania tego urazu, a on po prostu w pływaniu może czasem przeszkadzać. Niemniej jednak znowu najczęściej pływanie jest tą dyscypliną, która nie będzie tego stanu nam zaostrzała i śmiało możemy przygotowując się do startu w triathlonie, kontynuować przygotowania pływackie, natomiast gdzieś tam modyfikacja na poziomie biegania roweru będzie bardziej potrzebna, co nie oznacza, że taka kontuzja w trakcie pływania nie musi przeszkadzać.
Bartek Pietruszewski: Ja bym też tu dodał te pozostałe czynniki, jeżeli chodzi o samo pływanie, czyli to, że bardzo często biegamy po śliskiej płycie basenowej oraz skaczemy do wody.
I nawet teraz aktualnie mamy pacjentkę, która podczas skoku do wody zerwała więzadła w kolanie. Także istnieje taka możliwość, natomiast bardziej jeżeli chodzi o aktywności, bardzo często dostaję pytanie, czy po skręconym stawie skokowym, czy urazach więzadłowych w kolanie możemy udać się na basen.
Zazwyczaj jest to stosunkowo szybko, kiedy my możemy udać się na to pływanie. Tylko ja zawsze podkreślam, uważaj, co się dzieje poza wodą, bo w samej wodzie my raczej tego nie uszkodzimy bardziej, natomiast skacząc do wody właśnie ze słupka po urazie kolana, bardzo łatwo jesteśmy w stanie to kolano uszkodzić jeszcze bardziej niż pierwotnie to było zrobione.
Natasha Geldon: A jesteście w stanie mi powiedzieć, że któryś styl pływania jest absolutnie niebezpieczny?
Angela Kwapis: Ja nie jestem w stanie czegoś takiego powiedzieć. No to znowu to zależy od osoby, co jej jest.
Natasha Geldon: Czyli nie jest tak, że wasi pacjenci, którzy przychodzą, a pływają? Charakteryzują się tym samym stylem pływania?
Bartek Pietruszewski: Ja bym powiedział w sumie, że tak, że charakteryzują się, ale my bardzo demonizujemy tą żabkę, że ona jest bardzo zła, natomiast nie mówimy o tym, w jakiej objętości my nią pływamy.
Zazwyczaj, jeżeli osoba nie pływa dobrze, to idąc na basen, pływa przez bitą godzinę tą żabką. I tutaj wracamy, co mówiliśmy wcześniej odnośnie tej objętości, że jeżeli tych ruchów jest ekstremalnie dużo, a przez godzinę w ciągu dnia, pływając dwa, trzy razy w tygodniu, to ta objętość w perspektywie roku, czy nawet kilku lat zbiera się no już ekstremalna, w związku z czym wtedy rzeczywiście zazwyczaj osoby, które do mnie przychodzą, a nie trenują pływania zawodowo, to przychodzą mówiąc, że zdecydowanie czują dolegliwości bólowe, czy to w odcinku szyjnym, czy w kolanach, czy w innych obszarach swojego ciała właśnie po pływaniu żabką.
Angela Kwapis: Czyli trzeba się nauczyć inaczej, czasem popływać.
Piotr Nadulski: Ale właśnie z drugiej strony nie możemy powiedzieć, że żabka jest zła, tylko to ile czasu spędzamy pływając tą żabką. Więc podsumowując ogólnie pytanie, to nie styl pływacki jest niebezpieczny, tylko ilość.
Natasha Geldon: Czyli po prostu tak jak w większości chyba naszych rozmów o kontuzjach do tej pory, jednak wchodzi w grę po prostu profesjonalne podejście i zachowanie jakiegoś tam rozsądku i dobrego podzielenia sobie tych treningów w tygodniu.
Piotr Nadulski: Ja bym zwrócił uwagę na jeszcze jedną rzecz, bo skupiliśmy się mocno na ilości pływania. To jest jedna rzecz i zaprogramowanie treningu, ale nie możemy zapominać, że to programowanie treningu to nie tylko jednostki treningowe rozłożone w czasie tygodnia czy dłuższego okresu, ale też regeneracja.
Czyli to ile my śpimy, co my właśnie robimy poza naszym sportem, no bo znowu się odwołam do triathlonu, bo to jest jednak najczęstsza grupa pływaków, z jaką ja mam do czynienia, czyli multidyscyplinarny człowiek i druga sprawa, która najczęściej się dzieje, to ten triathlonista zazwyczaj jest mężem, ojcem, często więcej niż jednego dziecka, Pracuję w korporacji i bardzo duże combo obciążeń, nie tylko sportowych, ale generalnie życiowych, które będzie wpływało na nasze ciało.
W związku z tym musimy sobie jednak zdać sprawę z tego, że im więcej mamy życia w życiu, im więcej obowiązków, tym bardziej musimy zwracać uwagę na to faktycznie ile jest tego treningu, ale też jak się z niego będziemy regenerować. A tu już byśmy wchodzili na tematy snu. Tematy odżywiania, no i ewentualnie inne bajery, ale podkreślam, nie bez powodu mówię tu bajery, bo one mają zwykle mniejsze znaczenie.
Natasha Geldon: To już jest chyba kolejny odcinek, w którym zagłębiamy się albo stoimy na takim przedprożu biohackingu, więc myślę, że się trzeba będzie doczekać w którymś momencie nagrania tego odcinka.
Piotr Nadulski: O nie, to biohackingu to ja tu w ogóle na myśli nie miałem.
Natasha Geldon: Słuchajcie, pytanie, które często pojawia się w internecie. Czy na basenie można zbudować mięśnie?
Bartek Pietruszewski: Odpowiednio intensywnym treningiem tak, tylko…
Natasha Geldon: Nie jest to to samo, co trening siłowy i robienie bicepsa?
Bartek Pietruszewski: Absolutnie nie. I jest to, trzeba to podkreślić, że zbudowanie mięśni podczas treningu pływania to jest naprawdę harówka. To trenowanie pływania to jest jedna z cięższych dyscyplin przez to, że oprócz siły… My zawsze tam pompujemy też płuca swoje. My się musimy tam zmęczyć, to musi być duża objętość, duża intensywność i musimy to wykonywać często, więc…
Natasha Geldon: Dla mnie basen to jest w ogóle kardio, tak?
Bartek Pietruszewski: No i to jest, jest jak najbardziej forma kardio, także ja bym powiedział mimo wszystko, że można, ale są dużo bardziej efektywne sposoby zrobienia tego.
Piotr Nadulski: Podzielając zdanie Bartka. Generalnie będąc początkującymi w wielu dyscyplinach sportowych jesteśmy w stanie kształtować mięśnie, nawet nie nosimy na co dzień worków z ziemniakami, zaczniemy nosić worki z ziemniakami, to nasze mięśnie będą się musiały do tego przystosować, ale o ile świadomie większość z nas będzie wiedziała, że może noszenie worków z ziemniakami nie jest najlepszym sposobem na kształtowanie masy mięśniowej, No to już tak łatwo taki wniosek o wniesieniu do innych aktywności nam nie przyjdzie.
Ale to działa tak samo, więc jeśli chcemy kształtować mięśnie, no to tu jednak trening siłowy będzie niezastąpiony. Ale też to, co pokazuje nam wyraźnie literatura w kontekście zmniejszania ryzyka urazu u pływaka, też zwiększania zdolności pływackich, to bardzo ważną zdolnością motoryczną jest właśnie siła i moc mięśniowa.
Czyli im większy poziom siły mamy, im większy mamy poziom mocy, tym potencjalnie jesteśmy w stanie lepiej pływać.
Natasha Geldon: Czyli to jest tak, że ze swojej własnej perspektywy… Pływakom, którzy do Was przychodzą, możecie i sugerujecie robienie martwych ciągów dwa razy w tygodniu? Czy to troszeczkę się bardziej komplikuje?
Piotr Nadulski: Jednoznacznie bardziej się komplikuje. Oczywiście martwy ciąg jako ćwiczenie kształtujące siłę maksymalną może być fantastyczne. I w zasadzie w większości planów sportowych to ćwiczenie powinno się pojawiać, ale jak ciężko, jak dużo, no to to już jest kwestia indywidualna, związana z dyscypliną i po prostu z jednostką, z danym człowiekiem.
Niemniej jednak raczej martwy ciąg nie będzie ćwiczeniem fundamentalnym dla pływaka.
Natasha Geldon: Macie jakieś zdanie podsumowania, coś na co nasi słuchający powinni szczególnie zwrócić uwagę, jeśli są w jakikolwiek sposób związani z basenem i z pływaniem?
Bartek Pietruszewski: Basen jest super. Jeżeli jest jedną z większej grupy aktywności. Nie powinniśmy tego używać jako baza, na takiej zasadzie, że nie dodajemy do tego nic innego.
Angela Kwapis: Jeżeli zmieniamy style, nie tylko jednym stylem pływamy.
Piotr Nadulski: No i ja bym dodał, że pamiętajcie, można się docisnąć tą aktywnością, dlaczego by nie, ale tak samo jak się dociskamy na treningu, tak samo fajnie byłoby się docisnąć w regeneracji.
Natasha Geldon: Czyli podsumowanie dzisiejszego odcinka. Słuchaczu, postaw na różnorodność. Możesz też postawić na to, żeby słuchać i udostępniać nasze odcinki talks4life, jeśli uważasz, że są dla ciebie wartościowe i mogą być wartościowe również dla twoich znajomych, przyjaciół, bliskich i wszystkich innych osób. Rozmawiałam dzisiaj z Piotrem Nadulskim, Bartkiem Pietruszewskim, Angelą Kwapis, nazywam się Natasha Geldon i zapraszam do kolejnych odcinków.
Cierpisz na problemy ze stawami?
Doskwiera Ci ból? Masz problemy z wykonywaniem codziennych czynności?
Mamy rozwiązanie, które nie tylko pozwoli Ci zrozumieć Twój problem, ale też samodzielnie poradzić sobie z dolegliwościami!
Jedyny w Polsce przewodnik dla pacjentów o zwyrodnieniu i chondromalacji!