Transkrypcja podcastu na podstawie którego stworzono artykuł
Natasha Geldon: Wpisujesz w wyszukiwarkę ćwiczenia na ból pleców i od razu wyskakują setki filmów. Każdy obiecuje szybkie efekty, a niektóre wyglądają tak profesjonalnie, że aż chce się zacząć ćwiczyć od razu. Ale czy na pewno warto? Czy gotowe zestawy treningowe z internetu mogą zastąpić indywidualnie dobraną terapię?
W tym odcinku Talks4life przyjrzymy si,ę na co uważać gdy ćwiczysz bez nadzoru specjalisty. Czy ćwiczenia z YouTube’a mogą pogłębić swoje problemy zamiast je rozwiązać? Jakie są najczęstsze błędy podczas samodzielnego treningu? I kiedy warto skonsultować się z fizjoterapeutą zamiast polegać na internetowych poradach?
Nie każde ćwiczenie jest dla każdego, a źle dobrane mogą więcej zaszkodzić niż pomóc. Jeśli chcesz trenować świadomie i bezpiecznie, koniecznie posłuchaj tego odcinka.
Cześć słuchasz Talks4Life, czyli podcastu o zdrowiu który nagrywamy w studio Fizjo4life w Warszawie, gdzie pracują nasi specjaliści od fizjoterapii i treningu. Dziś moimi gośćmi są Kamil Kozakowski i Grzesiu Workowski. Ja nazywam się Natasha Geldon i przejdziemy od razu do meritum nie będę owijać w bawełnę, będziemy dzisiaj gadać w temacie bardziej lifestyle’owym niż konkretnych urazów, tak jak mamy często w zwyczaju.
[00:01:14] Natasha Geldon: Czyli porozmawiamy sobie o tym, czy ćwiczenia z YouTuba… W ogóle mają sens? Ja wiem, że to jest bardzo ogólne pytanie, dlatego teraz takie pomocnicze. Czy jak chcę sobie zrobić trening z YouTube’a, to powinnam się bać że zrobię sobie od razu krzywdę czy nie?
Kamil Kozakowski: Raczej nie.
Natasha Geldon: Czyli każda forma ruchu dozwolona, wszystkie chwyty dozwolone jakby…
Kamil Kozakowski: Ja bym powiedział, że to zależy od tego, czy na coś chorujemy, czy coś nas boli. No i pytanie, czy chcemy po prostu się poruszać, czy chcemy rozwiązać ten problem? No, bo jeśli chcemy rozwiązać ten problem, no to zarówno dużo urazów a już w ogóle nie wspominając o sytuacji pooperacyjnej, bo to tam już w ogóle jest niedopuszczalne, żeby ćwiczenia po operacji robić z YouTube’a, bo tam jest tak dużo zmiennych, że to może nie tyle, że zrobi krzywdę, no bo pewnie wielu osobom się uda zrobić te ćwiczenia i jakiejś tam wielkiej krzywdy im nie zrobi, natomiast on nie przybliża ich do celu którym jest powrót do sprawności, no a są na pewno sytuacje, kiedy taką krzywdę mogłyby zrobić.
Grzesiek Workowski: To znaczy, ja przyjąłem, że mówimy o osobach zdrowych, które chcą poćwiczyć z YouTubem.
Natasha Geldon: Na razie tak. Chciałam zacząć od tego lżejszego tematu, czyli faktycznie jakby osoby, która po prostu chce się aktywnie poruszać i nic jej nie dolega, nie ma jakichś tam symptomów bólowych, absolutnie po prostu nie ma pomysłu na trening, a chce go zrobić w domu.
Grzesiek Workowski: Powiedziałbym, że praktycznie na pewno, o ile to nie będzie jakieś, ostatnio widziałem na przykład film, gdzie sztanga robiła za skakankę, albo jakieś takie pomysły. Są dziwaczne pomysły w internecie, jest ogólnie dosyć głębokim miejscem, można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. Na ogół jeśli wpiszemy sobie trening i tam będzie pan, który robi pompki przysiady i inne rzeczy, nie, nie zrobimy sobie krzywdy.
Problemem jest to, że to nie jest kontekstowe dla nas, czyli to nie uwzględnia w ogóle naszej osoby, naszej historii treningowej. Nas to pewnie zmęczy, my będziemy pewnie mieć zakwasy, ale no to jest bez polotu.
Kamil Kozakowski: Jedyne co bym tutaj jeszcze dodał do tego, to takim wyjątkiem mogą być ćwiczenia dynamiczne, czyli różnego rodzaju skoki, wyskoki, zeskoki, podskoki, czyli takie treningi w cudzysłowie fitnessiarskie, które w momencie kiedy ktoś jest nieprzygotowany i wstaje z kanapy, mogą i jest duża szansa na to, natomiast nie muszą spowodować bólu.
Natasha Geldon: Bo przekroczą nasze możliwości.
Grzesiek Workowski: Dokładnie. Ale my na ogół wiemy co jesteśmy w stanie zrobić. No nie, zrobiłbyś salto jakbyś zobaczył w treningu na YouTubie, ja bym się nie podjął.
Kamil Kozakowski: To znaczy, mówimy tutaj na pewno do dużej grupy odbiorców, które są w różnej kondycji, w różnej sprawności w różnym wieku, o ile pewnie jeśli ktoś ma 20 lat i zacząłby robić…
Grzesiek Workowski: Może sobie podzielmy, jeśli masz. 20-30 lat, no 15-30 lat, na 95% nic sobie nie zrobisz, o ile nie masz czegoś co zapala w twojej głowie lampkę. Czyli jeśli czujesz, o cholera, ale ja miałem na przykład nie wiem, taki zabieg, miałem to, miałem tamto, jeśli pojawia ci się ten znak zapytania… To ten znak zapytania prawdopodobnie nie bez powodu się tam pojawia.
Ale jeśli nie masz takich znaków zapytania i ogólnie nie czujesz, że trzeszczysz przy każdym kroku i coś cię boli na ogół to się nie martw, Twoje ciało nie jest ze szkła. Pełna zgoda. Ale jeśli wchodzimy już w górne widełki zbliżamy się do czterdziestki tak? Mamy dużo problemów na głowie… Chodzi mi o to, że osoby bliskie czterdziestki na ogół moim zdaniem żyją najszybszym tempem życia, jakie może być, bo tam się pojawiają dzieci, pojawiają się kredyty, pojawia się dużo stresu codziennego, z którym oni muszą walczyć, często jest to praca jedna dwie, a czasami są to osoby, które na trzy zmianowe sobie działają i jeszcze może coś tam dorywczo, to wszystko wpłynie na to, jak nasze ciało będzie znosić.
Czy wtedy jesteś w stanie się uszkodzić w ten sposób? Długoterminowo raczej nie, ale krótkoterminowo jesteś w stanie wywołać u siebie ból i jakiś dyskomfort, tak jak najbardziej przeciąży swój organizm.
Kamil Kozakowski: I bardziej w tych ćwiczeniach dynamicznych skoki, zeskoki, podskoki, przeskoki, a mniej w tych ćwiczeniach typu statycznych czyli pompka, powolny przysiad, wykrok i tak dalej.
Grzesiek Workowski: Dokładnie. Im dłużej żyjemy, tym większa jest nasza historia. Więc jeśli już się zbliżamy do sześćdziesiątki. Jeśli przekroczymy pięćdziesiątkę. I albo mamy nawet mniej, ale wiemy, że mamy jakąś historię rzeczy związanych z serduchem. No to wtedy nie powinniśmy się podejmować takich aktywności bez konsultacji z kimś, kto się na tym zna. W jakich parametrach tętna chcemy się poruszać i tak dalej. No bo każdy wysiłek stanowi wysiłek. Więc jakby nasze serce, nasz organizm musi się do tego zaadaptować.
Jeśli, mówię zbliżamy się do tej bogatszej historii życiowej, no to bardzo łatwo jeśli mamy historię naczyniową albo innych rzeczy, możemy doprowadzić do, nie wiem, omdlenia do jakiegoś ataku. No jeśli poczujemy ból w klatce piersiowej, no to wiemy dlaczego, kiedy nas łapie w trakcie treningu.
Natasha Geldon: Czyli teraz przeszliśmy, możemy już przejść do faktycznie tych przypadków, gdzie nie mówimy tutaj o treningu rekreacyjnym i poskakaniu sobie trochę z jakąś tam fitness panią z YouTube’a, tylko przychodzimy do osób, które faktycznie, nie wiem, doznały urazu, co je boli, są po operacji i tak dalej, i tak dalej. Czemu wtedy? Ćwiczenia z YouTube’a, bo widzę, że Grzesiu jest team absolutnie nie ćwicz z YouTube’em jeśli coś cię boli albo zbliżasz się do czterdziestki?
Grzesiek Workowski: Nie, nie, broń Boże, bardziej chodzi mi o to, że YouTube nie zna kontekstu. I teraz nie ma nic złego na przykład w ćwiczeniu z YouTubem nawet w takich sytuacjach, jeśli na przykład terapeuta który nas obejrzał powiedział, patrz to jest dobre ćwiczenie dla ciebie, możesz je robić.
Natasha Geldon: Czyli musi być ten kontakt z żywym człowiekiem z terapeutą, z fizjo, z trenerem.
Grzesiek Workowski: Tak, ktoś musi to poddać ocenie, no bo jeśli na przykład, no Kamil przyszłaby do ciebie jakaś pani. I ona mówi, że ją bolą plecy, ona wpisała ten i tam jest film na YouTubie, fizjoterapeuta poleca ćwiczenia na kręgosłup, no nie? I ty widzisz, że wszystkie ćwiczenia sprowadzają się na przykład do przeprostu kręgosłupa a ona ma kręgozmyk.
Kamil Kozakowski: No tak, też o tym właśnie pomyślałem, że są pewne takie czynniki, które mogą powodować, że takie ćwiczenie będzie złe. Nie zawsze też ten przeprost kręgosłupa w przypadku kręgosłupa mówiąc tutaj już tak czysto hipotetycznie, nie zawsze on będzie powodował od razu dolegliwości, natomiast na pewno to nie jest ruch w przypadku tego kręgosłupa, który chcielibyśmy powtarzać jakoś bardzo namiętnie, czyli można by tu przyjąć, że jak ktoś jest starszy i ma jakąś historię urazu za sobą, czy też zmaga się z jakimiś dolegliwościami i tu już nie zależy do tego, czy jest starszy, czy młodszy, no to powinien się najpierw skonsultować z fizjoterapeutą, żeby ustalić co on może zrobić, a co nie.
Oczywiście też można podejść do tematu tak trochę bardziej liberalnie, czyli na zasadzie żeby zrobić i zobaczyć czy to powoduje ból. No i też najprawdopodobniej ktoś od tego nie umrze, tak? No nic się tutaj nie stanie. No co najwyżej sobie sprowokuje jakieś dolegliwości, które później trzeba będzie ogarnąć, natomiast… No nie jest to nic na pewno takiego permanentnego. Więc ja podchodzę tutaj do tego w ten sposób, że jeśli nie chcemy ryzykować a coś nam dokucza i nie chcemy ryzykować tym, żeby sobie ten ból z jakimś większym prawdopodobieństwem nasilić, no to wtedy możemy to robić bez planu. Natomiast w sytuacji takiej pooperacyjnej czy w momencie, kiedy chcemy się pozbyć danego problemu no to przede wszystkim to, na czym nam zależy najbardziej, to już nawet nie jest jakieś jedno konkretne ćwiczenie, czy w ogóle samo ustalenie ćwiczeń, tylko to jest też pewien kontekst tego, jak często to robić, z jaką intensywnością i no, może dla kogoś ten przysiad to jest po prostu przysiad i niezależnie od tego, jak go zrobi, no to to jest po prostu przysiad, ale w zależności od tego, jak, już rozbierając to jedno ćwiczenie na czynniki pierwsze.
Jak w tym przysiadzie pójdzie do przodu kolano? Jak mocno pójdzie do tyłu tyłek? Jak bardzo się pochylimy? Czy ta pozycja będzie wyprostowana? Czy będziemy schodzili do dołu trzy sekundy? Czy będziemy robili przysiad na przykład do łóżka? Czy będziemy go robili, już mówiąc dosłownie z tyłkiem do ziemi? No to to bardzo dużo zmienia, ta jakość ruchu też bardzo dużo zmienia w kontekście tego, na co my konkretnie wpływamy.
Kamil Kozakowski: Myślę, że w przypadku pooperacyjnym czy też w sytuacji w której chcemy się pozbyć jakiegoś problemu jakiegoś bólu, jakiejś dolegliwości, to wtedy takie ćwiczenia mogą pomóc, ale zdecydowanie ryzykujemy tym, że one będą bezproduktywne albo, że nam zaszkodzą.
Grzesiek Workowski: Tak, wydaje mi się, że w większości przypadków my po prostu ryzykujemy raczej nie krzywdę, co utratę czasu.
Kamil Kozakowski: Utratę czasu, albo chwilowe pogorszenie dolegliwości. O ile jakieś są, albo w ogóle powstanie chwilowe tych dolegliwości, no bo…
Grzesiek Workowski: Są jakby historie ludzi, którzy podjęli jakąś aktywność nagle nie wiem, właśnie poczuli, że coś się chuje w klatce poszli do lekarza i przez to, że poćwiczyli to się dowiedzieli, że mają wadę serca, tak?
No są takie historie, ale jakby chodzi, też warto byłoby zadać sobie pytanie, w jakim celu ta aktywność z YouTubem jest podejmowana. No bo my ćwiczymy żeby uzyskać formę, czy ćwiczymy, bo mamy godzinę ekstra w domu, nie wiemy co zrobić i chcemy jakoś podbić swoją aktywność. To też będzie miało wpływ. No bo jeśli ktoś chce ćwiczyć z YouTubem, żeby zrobić formę życia, no to jest to bez sensu.
Natasha Geldon: Nie, bolą mnie plecy. Jakby łatwiej jest mi na szybko znaleźć coś w wyszukiwarce niż pójść do fizjoterapeuty poszukać, zastanowić się do kogo chcę iść, kiedy mogę i tak dalej.
Grzesiek Workowski: To tak jak wspomniał Kamil, no ja osobiście… Znając się, gdybym ten, to pewnie bym tak zrobił tak? Pewnie bym wyszukał i pewnie bym chciał sprawdzić jakbym czekał na termin dostępny, czy jestem w stanie pomóc sobie w jakimś stopniu sam.
I teraz dwie rzeczy. Nie ma w tym nic złego, tylko musimy mieć świadomość, że to może pomóc a może zrobić coś zupełnie odwrotnego i musimy mieć tą świadomość, że my to podejmujemy się z pewnym ryzykiem.
Natasha Geldon: Jakie jest procentowe ryzyko wyrządzenia sobie krzywdy?
Grzesiek Workowski: Nie posiadamy takich danych.
Kamil Kozakowski: Znaczy to, bo tutaj poruszamy ten temat właśnie w takim szerokim kontekście.
Czyli przychodzi mi do głowy taka myśl, że żeby dać słuchaczom pewien pogląd na to, w jakich sytuacjach powinni być trochę bardziej uważni, a w jakich trochę mniej uważni, no bo wspomniałeś o tym bólu pleców. No to jeśli to jest ból pleców, który pojawił się… Trzy dni temu. Nie dokuczało mi to wcześniej, no to jak najbardziej na przykład wtedy zrobienie jakichś ćwiczeń mobilizacyjnych może pomóc.
Okej spróbujemy zrobić te ćwiczenia. Jak porobimy je na przykład tydzień i one nam nie pomogą, no to wtedy wizyta u fizjo. Czy tam tydzień dwa, no to już jest bardzo subiektywne. Czy to tydzień… Czy trzeba czekać tydzień czy trzeba w takiej sytuacji poczekać dwa tygodnie, no bo to zależy jak mocno to wpływa na czyjeś samopoczucie na co dzień.
Grzesiek Workowski: A co jeśli bolą cię plecy i jednocześnie zauważasz, że nie możesz stać na jednej nodze?
Kamil Kozakowski: No właśnie, o tym chciałem powiedzieć, ale na przykład w kwestii kręgosłupa. Mogą się rozpocząć objawy promieniowania do nogi, może się ból nasilać, bo Grzesiu wspomniał o kręgozmyku, czyli ból może się nasilać w momencie dłuższego stania, czy też w trakcie wyprostu kręgosłupa, czyli takiego odchylenia się do tyłu.
To też nie zawsze oznacza kręgozmyk, ale jeśli takie dolegliwości trwają już długo, no to uważam, że nie powinniśmy tych ćwiczeń wykonywać bo… Wtedy faktycznie możemy sobie zaszkodzić w sytuacji kiedy stan tego kręgosłupa jest gorszy. Mówiąc na przykład o kolanie, kiedy boli nas kolano no to znowu jeśli boli nas przez trzy dni i wiemy na przykład, że ma trochę więcej tam, nie wiem, pobiegaliśmy czy porobiliśmy tam czegoś innego no to jakieś ćwiczenia takie z YouTube’a, jakaś inspiracja na przykład, żeby w takiej sytuacji zrobić jakieś powolne przysiady.
Może się okazać dobre. Jak nas przestanie boleć no to super, jesteśmy w domu, mamy sytuację załatwioną. Ale znowu jeśli mieliśmy jakiś uraz, bądź też na przykład to kolano nam się blokuje, klika i się blokuje, albo jest ból taki intensywny, że na przykład kulejemy, no to wtedy nie bardzo jest sens brać jakiekolwiek pierwsze, lepsze ćwiczenia, no bo wtedy faktycznie jeśli nie wiemy z co się zadziało i nie mamy pełnego takiego oglądu na to, co to może być, no to trochę ryzykowne jest uważam robienie tych ćwiczeń.
Natasha Geldon: Wiecie, bo ja drążę ten temat, bo jakby dostępność teraz do takich informacji, do takich platform społecznościowych czy rolek na Instagramie, czy właśnie filmów na YouTubie jest ogromna. I drążę ten temat, bo my sami przecież nagrywamy jakieś krótkie filmiki z poradami dla pacjentów jeśli boli cię nadgarstek, a masz pracę biurową, to co możesz zrobić?
Wy też takie nagrywacie, mamy to. Jak to można obronić i do kogo tak naprawdę są te filmiki kierowane?
Kamil Kozakowski: W większości przypadków w momencie, kiedy nagrywamy jakiś materiał na temat tego schorzenia, no to już mamy w głowie jakie to mogą być dolegliwości, z czego one wynikają i też świadomie wybieramy dane ćwiczenia. Jednak sugerując się tym, żeby one były jak najbardziej mało ryzykowne w kontekście tego, że one komuś nasilą dolegliwości.
Natasha Geldon: Jak najbardziej ukierunkowane.
Kamil Kozakowski: Jak najbardziej ukierunkowane i jak najmniej ryzykowne, czyli jak najlżejsze z perspektywy tego, jak ciało je odbierze. Są to często pozycje niskie czyli pozycje w leżeniu czy to na plecach czy w leżeniu na boku, czy jakieś… Pozycje już trochę wyższe natomiast zwracając uwagę na to, jak ta kontrola ruchu przebiega, one pewnie nie są idealne dla każdego natomiast to też ma dać pewien pogląd na to, jak takie ćwiczenia można by było wprowadzić, tak?
Natomiast w momencie kiedy już mielibyśmy wprowadzać jakieś bardziej dynamiczne formy, czyli na przykład skakanie czy zeskakiwanie z boksa czy jakieś ruchy na kręgosłup, tak rzucać w ciemno dla wszystkich bóli kręgosłupa, no to to już by było ciężkie, no bo nie wiemy kto tam… Kto jest odbiorcą tych treści.
Jeśli na przykład bolą cię plecy no i są trzy pozycje jakieś, którymi możesz sobie ten ból zmniejszyć no to bardziej obciążające już jest w takiej sytuacji chodzenie. Na przykład po prostu chodzenie dla organizmu. A zrobienie, czy to jakiejś pozycji takiej odciążającej czy jakiejś drobnej mobilizacji na 100% nie sprowokuje tego bólu.
Natomiast my to serwujemy jako fizjoterapeuci, którzy mają już pewien ogląd jak ta sytuacja bólowa może wyglądać. Natomiast pacjent czy generalnie osoba, wybierając sobie ćwiczenia z internetu nie ma pojęciac, co jest trudne, co jest łatwe. No może to tylko subiektywnie ocenić. Dlatego myślę, że śledząc treści od fizjoterapeutów gdzie zwraca się uwagę na to, do kogo to jest kierowane, no to jak najbardziej można takie ćwiczenia zastosować, ale wpisując po prostu ćwiczenia na ból pleców, no to nie wiemy czy to jest do osoby, którą te plecy zaczęły boleć przed chwilą czy to już jest do osoby, która ma ten problem od roku i zdarzają się okresy kiedy te dolegliwości są większe bądź mniejsze. No bo zupełnie inaczej dobierzemy ćwiczenia w przypadku tej pierwszej osoby, a zupełnie inaczej w przypadku tej drugiej osoby.
Grzesiek Workowski: Ja bym powiedział może tak, jeśli mamy jakieś rozpoznanie już, czyli byliśmy u lekarza byliśmy u fizjoterapeuty, usłyszeliśmy, że boli nas kolano, mamy boczne przyparcie rzepki.
To jeśli wpiszemy na YouTubie ćwiczenia na boczne przyparcie rzepki to bardzo często spotkamy się już z okrojonymi ćwiczeniami typowo w kontekście tego bocznego przyparcia rzepki. Ale jest wymagany krok wstecz, mamy świadomość co nam jest. Jeśli chcemy wpisać ćwiczenia na ból i wstaw X i nie wiemy tak naprawdę, co nas tam boli, no to jest to troszeczkę bez sensu bo my nie wiemy tak naprawdę, co nas boli i z czym chcemy pracować.
No bo w kolanie jest masa struktur, które mogą boleć, w stawie skokowym jest masa struktur, które mogą boleć i poszczególny ruch może to u jednej osoby zaostrzyć a u drugiej może to wyciszyć. Także jeśli nie mamy świadomości co się dzieje, no to nie róbmy nic na siłę, nie róbmy nic w ciemno. Ale jeśli nic nas nie boli, no to ja nie widzę przeciwwskazań, żeby coś spróbować zrobić. No chyba, że podejmujemy się jakiejś kompletnej abstrakcji. Od dwóch lat nie podskoczyłem ani razu, chyba, że musiałem sięgnąć w książkę z wyższej półki A nagle stwierdzę, że zrobię salto, albo inną akrobację. No nie podjąłbym się. Ale wydaje mi się, że każda rozumna osoba by tego nie zrobiła. W drugą stronę jeśli my mamy rozpoznanie ale widzimy coś na przykład, no bo jeśli już mieliśmy z kimś styczność w takim razie i widzimy coś w danym filmie co nam śmierdzi. Czyli niby jest uwzględniony, pozostajemy sobie przy tym przyparciu rzepki. Okej jest napisane ćwiczenie na przyparcie rzepki, ale widzimy tutaj ćwiczenie, które na przykład kojarzy nam się, że nasz fizjoterapeuta akurat mówił, że w naszym przypadku nie najlepiej jest robić. To nie słuchamy filmu tylko konsultujemy to z fizjoterapeutą albo w ciemno nie słuchamy i słuchamy tego całego fizjoterapeuta, co nam się wydaje, bo nie będziemy stratni jak zrobimy jedno ćwiczenie mniej. Zupełnie szczerze to mówię.
Natasha Geldon: Jak często zdarzają wam się naprawiać błędy, bo pacjenci przychodzą z historią na zasadzie włączyłem YouTube’a i się zepsułem?
Kamil Kozakowski: Rzadko, rzadko bo w większości przypadków te ćwiczenia nie zrobią ludziom krzywdy, natomiast takie zaostrzenia się zdarzają w związku najczęściej właśnie z jakąś dynamiczną aktywnością.
Te ćwiczenia takie w stylu mobility, czyli po prostu te niskie pozycje, jakieś przekręcenie tułowia, drobne skręty, raczej nie powodują dolegliwości, więc to się zdarza raz na dwa tygodnie, raz na tydzień, raz na trzy tygodnie, to już nie można tego tak precyzyjnie określić. Natomiast generalnie też jak do mnie osobiście ktoś się zgłasza, no to bardzo często jestem pierwszą osobą, od której on zaczyna.
Nie robi wcześniej też za wiele już z tym.
Natasha Geldon: A jakie są zalety pracy z fizjoterapeutą kontra to, co jesteśmy sobie sami zrobić w domu? Oprócz tego oczywiście tej edukacji, którą wy jakby zapewniacie swoim pacjentom? I tego, że ten proces jest taki pilnowany i kontrolowany. Czy coś jeszcze?
Grzesiek Workowski: No w dużym uproszczeniu to jest porównanie, to się będzie sprawdzać z tego samego jaka jest różnica w kupieniu garnituru z jakiejś sieciówki a kupieniu garnituru na miarę u krawca.
I jedno i drugie może nam dać podobny efekt na zdjęciu, ale jedno będzie skrojone pod nas, a drugie możliwe, że po prostu przy okazji na nas pasuje, pamiętając, że masa garniturów na nas nie pasuje.
Kamil Kozakowski: No tak, tylko wesele i w jednym i w drugim garniturze przetańczysz. A jak będziesz miał sytuację, kiedy dana choroba wymaga ćwiczeń konkretnych, no to wtedy już wprowadzając jakieś zdecydowanie łatwiejsze ćwiczenia to już nie poprawimy tej choroby.
Grzesiek Workowski: Musisz się liczyć z tym, że idąc do sklepu po garnitur, możesz nie znaleźć żadnego w swoim rozmiarze.
Kamil Kozakowski: No tak też może być, oczywiście.
Natasha Geldon: Pięknie odpłynęliśmy. Myślę, że jakiś podcast modowy tutaj się kroi teraz.
Kamil Kozakowski: Ja myślę, że powiedziałaś że co poza tym, ale ja myślę, że to jest w ogóle to, że to jest skrojone pod kogoś, że to jest w ogóle najważniejsze spośród tego, co my komuś możemy zaoferować
Grzesiek Workowski: To tak uważam, że to jest clue tego, że ktoś ma do nas przyjść, bo my spojrzymy na cały kontekst tej osoby.
Kamil Kozakowski: Poza tym naprawdę jeśli chodzi o samo wykonanie ćwiczeń, to jedno ćwiczenie może, w zależności od ustawienia ciała, wpływać na zupełnie, zupełnie inne struktury. Ten przysiad o którym mówiłem wcześniej, ja bym go wykorzystał i w bólu pleców, bólu kolana oczywiście mówię tutaj o określonych sytuacjach, i w sytuacji pooperacyjnej, gdzie on wygląda diametralnie inaczej niż u osoby, która na przykład boli kolano, bo gra w siatkówkę i trzeba ją do tej siatkówki przygotować.
Natasha Geldon: Albo u osoby, która po prostu chce sobie zrobić pupę, tak?
Kamil Kozakowski: Na przykład. I to jest jedna rzecz czyli to, w jaki sposób ten ruch jest wykonywany, a druga rzecz, to, co uważam, że jest w ogóle najważniejsze w naszej pracy, czyli po pierwsze ustalenie wstępnej diagnozy i rozpisanie, czy ustalenie jak długo ten ktoś ma to robić, żeby zobaczyć czy to działa, czy nie i ustalenie po prostu konkretnego planu działania, czyli to, że nie, że ja daję trzy ćwiczenia i rób to sobie, kiedy ci się najdzie ochota, tylko jest jakiś plan działania określony, czyli na przykład proszę rób te ćwiczenia co drugi dzień, rób je w trzech seriach tak żebyś łącznie zrobił na przykład 10 serii, nie rób ich codziennie, nawet jeśli nie znajdzie cię na to ochota, bo zaostrzysz sobie ten problem, bo na przykład ścięgno potrzebuje dwa dni na regenerację, tak, więc to jest tak naprawdę najważniejsza informacja w związku z tymi ćwiczeniami.
Natasha Geldon: No tego nie znajdziemy jednak na YouTubie.
Grzesiek Workowski: No my, naszym celem jest rozpoznać, wyedukować i stworzyć strukturę sztuczne środowisko, w którym będziemy w stanie z tym pracować. Jeśli nie ma wizyty, to zostaje nam tak naprawdę zalecenie rzucone w eter, które w żadnym stopniu może nie pokrywać się znacznymi potrzebami.
Natasha Geldon: Teraz będzie pytanie, nie wiem czy podchwytliwe, ale raczej takie z serii szybkich odpowiedzi. Czy istnieje jedno czy jesteście w stanie wymyślić albo przychodzi wam do głowy jedno ćwiczenie, które jest absolutnie bezpieczne i dobre dla wszystkich bez względu na wszystko. Kamil się strasznie ze mnie śmieje, powinniście teraz Państwo zobaczyć jego minę.
Grzesiek Workowski: Powiedziałbym że bez kontekstu nie.
Natasha Geldon: Tak no bo…
Grzesiek Workowski: Tu zawsze będzie kwestia obciążenia. I wykonania tego ćwiczenia. No tak, ale wykonanie wpływa na obciążenie, którego doznaje dana struktura. Tylko dlatego, tylko dlatego wykonanie będzie miało wpływ. Bo korciło mnie, naprawdę mi korciło powiedzieć martwy ciąg. Każdemu jestem w stanie zalecić martwy ciąg. Nie ma osoby, która na…
Natasha Geldon: To troszeczkę miałam, to albo przysiad miałam z tyłu głowy Tylko każdy też robi ten przysiad inaczej
Grzesiek Workowski: Dokładnie. Każdy trochę inaczej to zniesie Jedna osoba widząc martwy ciąg będzie widzieć podniesienie kosza z praniem i druga będzie widzieć sztangę. Jedna to zrobi z zaokrąglonymi plecami. Druga to zrobi sumo, trzecia to zrobi w chwycie rwaniowym. Jakby mamy tyle opcji, żeby się ruszać naszym ciałem, że nie powiem tak śmiale, że cokolwiek nie zrobi nam człowiek
Kamil Kozakowski: A z drugiej strony na przykład w kontekście pooperacyjnym Przysiad już by się nie nadał. Dokładnie. Bo jeśli ktoś ma szycie łąkotki, no to nie może zrobić przysiadów w trzeciej dobie po zabiegu tylko można to powoli wprowadzać po sześciu tygodniach.
Grzesiek Workowski: No, martwy jest w tym kontekście bezpieczniejszy, zwłaszcza, że możesz sobie fajnie skrócić zadanie
Kamil Kozakowski: No dobrze, no ale jeśli ktoś by miał na przykład świeżą operację pleców, to już niekoniecznie.
Grzesiek Workowski: No już niekoniecznie tak.
Kamil Kozakowski: No właśnie
Grzesiek Workowski: Ale… Wydaje mi się, że na przykład trzymanie górnej pozycji martwego ciągu w sposób izometryczny też będzie martwym ciągiem poniekąd a będzie już miało swoje zastosowanie.
Kamil Kozakowski: Musieliśmy się tutaj mocniej zastanowić, ale generalnie bardzo ciężkie jest to takie jedno ćwiczenie, które można by było dać każdemu i jest bezpieczne dla wszystkich.
Grzesiek Workowski: Wydaje mi się, że tak, nie jesteśmy w stanie w ciemno podać jednego ćwiczenia, ale mogę zagwarantować, że jesteśmy w stanie znaleźć wariant ćwiczeń, który pozwoli nam się ruszać i obciążać, zależnie od tego, jakie środowisko posiadamy.
Kamil Kozakowski: Niezależnie.
Grzesiek Workowski: Czy zależy co jest zależnością nie?
Natasha Geldon: Może tak, może ja wytłumaczę teraz, jak to zrozumiałam. Wy, pracując z pacjentem już bezpośrednio na żywo, na sali jesteście w stanie znaleźć zawsze dla niego takie ćwiczenie, które dla niego będzie absolutnie bezpieczne fenomenalne i 100% skuteczne.
Kamil Kozakowski: Niezależnie od tego, czy jest świeżo po operacji kręgosłupa, czy nic mu nie dolega, czy boli go kolano, czy jest po…
Natasha Geldon: Natomiast takie nie istnieje w sferze internetu.
Grzesiek Workowski: Tak, gwarantuję, jestem skuteczniejszy niż YouTube. A druga rzecz która też jest ciekawa. Gwarantuję, że jestem skuteczniejszy niż chat GPT.
Natasha Geldon: I myślę, że to nie jest jakaś tam nadmierna obietnica, czy Grzesiek teraz nie wyfrunął na nie wiadomo jakie przeloty ego.
Grzesiek Workowski: Ego urosło nie wiadomo jak i jestem wyżej niż sztuczna inteligencja.
Kamil Kozakowski: Żeby nie było, to ja też.
Natasha Geldon: No i tak, to była reklama Kamil i Grzesiu. Jeszcze chyba ostatnie pytanie odnośnie tego YouTube’a. W którym momencie, kiedy porwę się na te ćwiczenia YouTube’owe? Bo nic mi nie dolega jakby chcę sobie je zrobić dla fanu.
W którym momencie ja powinnam mieć taką pomarańczową, czerwoną lampkę w głowie żeby jednak to przerwać i udać się do was. I to skontrolować.
Grzesiek Workowski: Aktywność nasila jakiś ból. W trakcie aktywności zaczynamy coś odczuwać co nas niepokoi i zauważamy, że to się nasila kiedy kontynuujemy tą aktywność.
Kamil Kozakowski: Zgadzam się w stu procentach i nie mam nic do dodania
Natasha Geldon: To jest dziwne bardzo i myślę, że w takim razie musimy już skończyć, skoro Kamil nie ma nic do dodania to myślę, że możemy skończyć ten odcinek. Jakieś takie krótkie tylko zdanie podsumowania dla tych osób, które chcą się rzucić teraz do YouTube’a i jednak znaleźć ćwiczenia, które będą wykonywać bez konsultacji z wami.
Kamil Kozakowski: Myślę, że te niskie pozycje w leżeniu i ćwiczenia rozciągające, które nie powodują dolegliwości bólowych i nie jesteś świeżo po urazie operacji wypadku, będą dla ciebie dobre. W tych trudniejszych ćwiczeniach, też nie powiedziałbym, że jesteś stanie zrobić sobie dużą krzywdę, też z tą gwiazdką właśnie w postaci operacji i tego, że na przykład coś zostało naprawione i trzeba to chronić w tym pierwszym okresie pooperacyjnym.
Jesteś stanie sobie jedynie nasilić dolegliwości, więc ja jak najbardziej polecam żeby w miarę rozsądku spróbować sobie wprowadzić jakieś ćwiczenia takie rozciągające, mobilizujące, nawet jakieś drobne siłowe, czyli takim siłowym ćwiczeniem jest na przykład właśnie ten przysiad czy pompka, tak, to to jak najbardziej można sobie wprowadzić.
Myślę, że nie w kontekście tego, żeby leczyć daną kontuzję, czy próbować się jej pozbyć, ale w kontekście zadbania o swoją sprawność i też być może po prostu jakoś przypadkowo wyleczenia tego. Natomiast jeśli zmagasz się z jakimś bólem, który trwa więcej niż 2-3 dni, który nie ma uzasadnionej czy nie ma takiego czynnika sprawczego, który mógł po prostu to spowodować i te dolegliwości pojawiają się i za chwilę znikają, no to wtedy warto odbyć taką konsultację z fizjoterapeutą i tych spotkań wcale nie potrzeba dużo.
Nie mogę tutaj rzucić jakiejś konkretnej liczby natomiast czasami kończy się na jednej wizycie w ustalaniu zaleceń. Czasami to jest kwestia długiej pracy, no bo to bardzo zależy od kontekstu. Natomiast na pewno da się osiągnąć jakiś konsensus, jakiś kompromis w kontekście tego, żeby tych wizyt nie było jakoś tam bardzo dużo, żeby to nie było bardzo wymagające czasowo w sposób finansowy, żeby ustalić jakiś plan działania.
Może też, no nie zawsze optymalny, ale tak jak mówię, to jest kompromis
Natasha Geldon: No dobra, to poczekaj a jak przyjdę do ciebie pokażę ci ćwiczenia z YouTube’a, to ty chętnie jesteś w stanie powiedzieć na przykład jeśli faktycznie będą one dobre? Tak, rób te ćwiczenia, jakby spoko.
Kamil Kozakowski: Jeśli będą dobre, to oczywiście, tylko najpierw muszę cię zbadać i musimy porozmawiać.
Natasha Geldon: Dobrze. Grzesiu?
Grzesiek Workowski: Ja bym powiedział, że jeśli już chcemy podjąć swoją przygodę z fitnessem za pomocą platformy z czerwonym logo, to przede wszystkim trzymałbym się czegoś co jest nam znane. Także nie rzuciłbym się na ćwiczenia, których nigdy w życiu nie widzieliśmy na oczy i nie robiłbym tego z intencją zajechania się, tylko raczej zobaczył jak się będę czuł, jak się będę czuł podejmując tą aktywność na nowo wracając do niej. To by było moje zalecenie.
Natasha Geldon: Dobrze dziękuję Wam za to. Dziękuję za dzisiejszy wkład w tę rozmowę To był Grzesiek Workowski i Kamil Kozakowski, a wysłuchaliście Talks4Life. Zachęcam do wysłuchania innych odcinków które mogą być dla Was interesujące. A jeśli masz jakiś problem zdrowotny, to… To w opisie do tego podcastu znajdziesz bardzo, bardzo bardzo przydatny link. Dziękuję i do usłyszenia.