Zapraszamy do odsłuchania naszego podcastu, w którym poruszamy tematykę in vitro oraz roli fizjoterapii uroginekologicznej w zwiększaniu skuteczności tej metody.
In vitro, czyli zapłodnienie pozaustrojowe, jest jedną z najczęściej stosowanych metod leczenia niepłodności, polegającą na połączeniu komórki jajowej z plemnikiem w laboratorium, a następnie przeniesieniu zarodka do macicy kobiety. Chociaż in vitro jest zaawansowaną technologią, jej skuteczność może być różna w zależności od wielu czynników zdrowotnych.
W naszym podcaście wyjaśniamy:
- na czym polega metoda in vitro?
- kto może skorzystać z tej metody?
- jak fizjoterapia uroginekologiczna może wspierać kobiety przygotowujące się do procedury in vitro?
- jak techniki i ćwiczenia mogą poprawić funkcjonowanie miednicy?
- jak zwiększyć elastyczność tkanek oraz przygotować organizm do implantacji zarodka?
- jak regularna fizjoterapia może wpłynąć na przebieg ciąży, zmniejszając ryzyko powikłań i wspierając zdrowie zarówno matki, jak i dziecka?
Jeśli interesujesz się tematyką in vitro lub szukasz sposobów na zwiększenie szans na udane zapłodnienie, nasz podcast dostarczy Ci cennych informacji i praktycznych porad.
00:00 Czym jest in vitro?
1:46 Kiedy wykonuje się in vitro?
3:29 Do kogo się zgłosić z problemem zajścia w ciążę?
4:41 Na czym polega zapłodnienie in vitro?
7:37 Czym jest inseminacja?
8:51 Ile trwa procedura in vitro?
9:49 Ile kosztuje in vitro?
10:39 Jak fizjoterapia uroginekologiczna może wspomagać in vitro?
14:00 Aktywność fizyczna a zapłodnienie in vitro.
16:16 Jakie są przeciwwskazania do in vitro?
16:47 Czy ciąża po in vitro różni się przebiegiem?
Uwaga, informacje zawarte w naszych podcastach nie stanowią porady medycznej i nie mogą być jako taka porada traktowane. Publikowane w nagraniach treści mają charakter informacyjny i autorzy nie ponoszą odpowiedzialności za skutki działań podejmowanych w oparciu o te treści. Każdy problem fizjoterapeutyczny wymaga bezpośredniej konsultacji ze specjalistą, do czego zawsze ogromnie zachęcamy.
—
Odwiedź stronę naszego Studia zdrowego ciała i ruchu Fizjo4life w Warszawie! http://www.fizjo4life.pl lub skorzystaj z Booksy, aby zapisać się na wizytę.Śledź nas: https://www.instagram.com/fizjo4life/ https://www.facebook.com/Fizjo4life
Transkypcja Podcastu
Natasha Geldon: 00:00
Myślisz o in vitro? Wiesz, że to dla Ciebie szansa na posiadanie dziecka? Jak te szanse dobrze wykorzystać? Jak fizjoterapia uroginekologiczna może wspierać proces zapłodnienia in vitro? Z dzisiejszego odcinka Talks4Life dowiesz się czym jest in vitro i na czym polega ta metoda leczenia. Przejdziesz z nami krok po kroku przez cały proces. Wyjaśnimy też różnicę między inseminacją, zapłodnieniem in vitro oraz jak dokładnie przebiega zapłodnienie w tej metodzie. W szczególności skupimy się właśnie na roli fizjoterapii uroginekologicznej w całym procesie in vitro. Nasze ekspertki wyjaśnią, jakie jest połączenie między in vitro a fizjoterapią uroginekologiczną i jak taka terapia może wspomóc kobiety poddające się tej procedurze. Zostań z nami, aby zgłębić temat wsparcia fizjoterapeutycznego w procesie in vitro i odkryć, jak holistyczne podejście może zwiększyć szanse na sukces. Zapraszam do słuchania. Cześć, słuchasz Talks4Life. Nazywam się Natasza Gerdon i dzisiaj spotykam się w swoim studio Fizjo4life z Kasią Grodzicką.
Katarzyna Grodzicka: 01:05
Cześć, dzień dobry.
Natasha Geldon: 01:06
I z Klaudią Kostrzewą.
Klaudia Kostrzewa: 01:07
Hej, cześć.
Natasha Geldon: 01:09
Będziemy rozmawiać o temacie bardzo specyficznym, bardzo chyba szczegółowym i bardzo ważnym myślę, że dla wielu par w Polsce i na świecie. Bo dzisiaj porozmawiamy o in vitro. Od czego możemy zacząć dziewczyny? Może przede wszystkim od tego, czym tak naprawdę jest proces in vitro.
Katarzyna Grodzicka: 01:27
In vitro, tak jakby jest to po prostu zapłodnienie poza organizmem kobiet. Najprościej mówiąc, tak jakby jest to metoda zapłodnienia komórki jajowej.
Natasha Geldon: 01:35
Czyli sztucznego, czy nie można tak tego nazwać?
Katarzyna Grodzicka: 01:37
Można tak nazwać, no bo nie jest to naturalne poczęcie. Można powiedzieć, że jest to po prostu sztuczne poczęcie poza organizmem kobiety. Po prostu.
Natasha Geldon: 01:46
I z czym to się wiąże? Czyli kiedy my musimy albo chcemy się zdecydować na in vitro?
Katarzyna Grodzicka: 01:51
Wtedy, kiedy nie możemy właśnie zajść w ciążę w sposób naturalny. Mówi się tutaj o okresie minimum roku regularnego współżycia. Przy czym pamiętajmy o tym, że regularne współżycie to nie jest współżycie tylko i wyłącznie w okresie owulacji. bo wiele par w ten sposób próbuje zajść w ciąże.
Natasha Geldon: 02:08
Czyli nie raz w miesiącu.
Katarzyna Grodzicka: 02:09
Tak. Regularne współżycie to jest minimum trzy razy w tygodniu, niezależnie od okresu owulacji, bo ta owulacja może się przesuwać w zależności od długości cyklu kobiet i problemów hormonalnych, zaburzeń i tak dalej, i tak dalej. Więc regularne współżycie minimum roku.
Natasha Geldon: 02:24
Czyli tutaj kalendarzyk małżeński odpada, jakby tym się nie kierujemy.
Katarzyna Grodzicka: 02:28
Może pomagać, bo tak jakby przynajmniej wiemy, kiedy jest owulacja, natomiast nie wystarczy tylko wtedy. Warto jest tak jakby zwiększać swoje prawdopodobieństwo zajścia w ciążę.
Klaudia Kostrzewa: 02:38
Dokładnie. I też jakby in vitro, ja bym powiedziała, może nie to, że jest ostatnim etapem leczenia niepłodności, ale faktycznie na samym końcu zazwyczaj pary się decydują na procedurę in vitro, chyba że badania wskazują inaczej i wtedy od razu jakby skierowują pacjentki i pacjentów w tym przypadku na procedurę in vitro.
Katarzyna Grodzicka: 02:59
Bardzo często jest tak, to też z doświadczenia i wśród znajomych, przyjaciół i wśród doświadczenia, wśród swoich pacjentów jest tak, że kobieta, która zachodzi w ciąży w sposób in vitro, bardzo możliwe, że w następnej ciąży udaje się zajść naturalnie.
Natasha Geldon: 03:14
Okej, jest w tym forma rozruszania, rozrusznika?
Katarzyna Grodzicka: 03:18
Może większej pewności siebie, swobody w samym procesie zachodzenia w ciążę. Ja tutaj bardziej w tą stronę bym upatrywała, ale może jakieś rozruszanie, też wchodzić w grę.
Natasha Geldon: 03:29
Czyli tak krok po kroku mamy ten rok bardzo regularnej, docelowo częstej aktywności seksualnej, nie wychodzi nam zajście w ciążę i wtedy do kogo się udajemy i jak rozpocząć w ogóle tę pracę?
Katarzyna Grodzicka: 03:42
Jeszcze tylko nadmienię, że po 35. rokiem życia tutaj ten okres się troszeczkę skraca do pół roku, ponieważ tutaj już mamy, że tak powiem, troszeczkę mniejszy czas na to, żeby w tą ciążę finalnie zajść, więc pół roku regularnego współżycia po 35. roku życia.
Natasha Geldon: 03:57
I dalej, i co wtedy?
Katarzyna Grodzicka: 03:58
Udajemy się do lekarza, badamy przyczynę tego, dlaczego nie możemy zajść w ciążę. Na początku na pewno diagnostyka badania krwi rezerwy jajnikowej i USG, badanie drożności jajowodów i tak dalej, i tak dalej. Próby inseminacji bardzo często, czyli dostarczenia nasienia partnera bezpośrednio do jamy macicy. ponieważ wtedy możemy ominąć, tak jakby często mówi się o wrogim śluzie kobiety, który po prostu z jakiegoś powodu uniemożliwia zapłodnienie oraz takie bariery właśnie tego śluzu. Jeżeli inseminacje są nieskuteczne, to wtedy jak najbardziej można się pokusić o wizytę w klinice, która zajmuje się właśnie metodą zapłodnienia in vitro.
Natasha Geldon: 04:41
I na czym polega dokładnie ten sam moment? Ja totalnie nie mam o tym pojęcia. Dziewczyny wybaczcie mi, zresztą widzicie mój wzrok, więc ja nawet nie jestem sobie w stanie, nigdy się tym nie interesowałam. I myślę, że część słuchaczek też gdzieś tam może się totalnie nie interesować, a potem nagle się okazuje, że jest to tak naprawdę ostatnia szansa na posiadanie potomstwa. Więc powiedzcie mi może jak wygląda sam ten proces zapłodnienia.
Klaudia Kostrzewa: 05:06
Jakby sam proces polega po prostu na początku przygotowaniu zarówno pacjentki kobiety, jak i mężczyzny. Następuje czy to mobilizacja hormonalna, czyli lekami hormonalnymi, pobudzenie pacjentki do stanu takiej mocnej, w cudzysłowie, płodności, czyli na przykład wytworzenia dużej ilości komórek jajowych. Później te komórki zostają zazwyczaj pobrane poprzez punkcje, bezpośrednio z jajników. I one są wyizolowane razem z plemnikami już w warunkach in vitro, bo w sumie samo słowo in vitro oznacza na zewnątrz. One są połączone. Oczywiście plemniki się selekcjonuje, dobiera się ten, który jest najlepszy, najbardziej żywotny i wskazuje bardzo dobre cechy, że on to będzie ten. No i te komórki jajowe próbują w warunkach laboratoryjnych połączyć z plemnikiem i powstają zarodki. Te zarodki się hoduje. Po określonym czasie sprawdza się ile z tych zarodków faktycznie udało się wyhodować do określonego etapu.
Katarzyna Grodzicka: 06:07
Może być kilka tych zarodków. Tak to nie musi być jeden zarodek. Są pary, które mają na przykład kilka zarodków, na przykład w banku i czekają.
Klaudia Kostrzewa: 06:14
Dokładnie. 6 zarodków potrafi np. się wyhodować i wtedy jakby wiadomo, że podczas procedury in vitro nie podajemy wszystkich, ale ta reszta może być zamrożona po prostu na przyszłe próby, jeżeli np. ta się nie udała, albo po prostu na przyszłe staranie się o dziecko, jeżeli to się udało.
Katarzyna Grodzicka: 06:33
Czasami, z tego co wiem, lekarze faktycznie implantują dwa zarodki, żeby zwiększyć po pierwsze prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, bo na przykład jeden zarodek może w międzyczasie obumrzeć. Natomiast to stosuje się już wyjątkowo w przypadkach. Miałam taką właśnie pacjentkę, która po 40 roku życia chciała zajść właśnie w ciążę metodą in vitro. Dali od razu dwa zarodki, chcąc zwiększyć jej szansę na zajście w tą ciążę. Okazało się, że oba się utrzymały, więc zakończyło się to ciążą bliźniaczą, z czego ona była bardzo zadowolona. Powiedziała, że na kolejne in vitro już nie będzie miała po prostu czasu. A tak się udało mieć dwie cudowne, zdrowe dziewczynki. Więc jak te zarodki właśnie dojrzeją, to później dochodzi do tak zwanego transferu, czyli właśnie umieszczenia tych zarodków w jamie macicy. po prostu dalej bada się tak zwany poziom beta-HCG, czyli tak jakby to jest taki test ciążowy z krwi, można powiedzieć, jak ten poziom beta-HCG rośnie, udajemy się do lekarza, lekarz potwierdza nam tą ciążę, no i dalej ciąża rozwija się zupełnie fizjologicznie, jak przy każdej innej metodzie zajścia w ciążę.
Natasha Geldon: 07:37
Czyli różnica jest po prostu w całym tym zapłodnieniu. A inseminacja jest czym?
Klaudia Kostrzewa: 07:42
Inseminacja tak naprawdę jest procesem półnaturalnym, czyli bardziej nasienie mężczyzny jest selekcjonowane i ono jest dostarczane właśnie do wnętrza macicy, czyli komórkę jajową. Nic nie robimy z komórką jajową. Jedynie plemnik dostarczamy w nadziei, że ten plemnik sam, oczywiście to nie jest jeden, tak? Tylko jakby to jest grupa wyselekcjonowanych. W nadziei, że one same połączą się, znaczy ten jeden z komórką jajową.
Katarzyna Grodzicka: 08:08
To chodzi właśnie o pokonanie tej bariery, tego śluzu szyjkowego oraz czasami kwaśnego pH pochwy. Bo te dwa czynniki mogą uniemożliwiać jakiejś parze zajście w ciążę. Więc jeżeli para się stara, nie może zajść w ciążę, to próbują inseminacji, żeby po prostu ten plemnik dostarczyć bezpośrednio do jamy macicy. Więc to jest tak jakby zapłodnienie już w jamie macicy, ale nie bezpośrednio ze stosunku.
Natasha Geldon: 08:32
Jasne. Dobra, teraz już sklejam.
Klaudia Kostrzewa: 08:34
I też jakby jest ta pierwsza selekcja właśnie, bo to też jest pierwsza droga przy leczeniu, jeżeli np. nasienie partnera nie jest wystarczające. To wtedy ta inseminacja już robi taką pierwszą selekcję, czego nie ma przy naturalnym zapłodnieniu, ale nie jest to tak wyspecjalizowane jak w przypadku in vitro.
Natasha Geldon: 08:51
Okej, dobrze. Powiedzcie mi teraz, bo cały ten proces brzmi tak, jakby leczenie in vitro było, raczej długo trwało. Czy się trzeba nastawić na kwestie kilku miesięcy?
Katarzyna Grodzicka: 09:02
Znaczy bardzo długo jest na pewno diagnostyka i badania przed, tak? I to te badania muszą być wykonane w odpowiednim okresie cyklu miesiączkowego. Często obejmują również histroskopię, czyli z kolei zabiegi na przykład w znieczuleniu ogólnym. Więc na pewno bardzo długo trwają badania. One są też dosyć kosztowne. Później sam proces in vitro jest raczej dosyć… Stymulacja trwa około dwóch tygodni. Później sam proces in vitro jest dosyć szybki, natomiast czasami też się zdarza, że na przykład z jakiegoś powodu coś tam wyskoczył termin inny i tak dalej, więc to się opóźnia o kolejny miesiąc. Nie zawsze udaje się przy pierwszej próbie in vitro, więc wtedy znowu trzeba trochę odczekać, podejmować kolejną próbę. Więc potrafi ten proces dosyć długo trwać, ale też nie zawsze tak jest.
Natasha Geldon: 09:49
Wspomniałeś też, Kasiu, o kosztach. Z jakimi kosztami tutaj pary powinny się liczyć? Oczywiście nie powiemy, bo to pewnie też zależnie od kliniki, kraju i tak dalej.
Katarzyna Grodzicka: 09:58
Dokładnie. W zależności od rejonu, też w Polsce szacuje się, że jest to pomiędzy 7 a 15 tysięcy. Natomiast też z tego co wiem, nie jest w to wliczone, nie są w to wliczone różne badania oraz nie są wliczone koszta leków podczas stymulacji. Więc potrafi to sięgać nawet do 20 tysięcy złotych. Natomiast bardzo tutaj warto wspomnieć o tym, że są również dofinansowania w niektórych regionach Polski i warto się orientować, ponieważ nawet 80% może zostać refundowane przez urząd, więc warto coś takiego zabiegać, próbować i się dokopywać, no bo 80% z 20 tysięcy to faktycznie ładna kwota.
Natasha Geldon: 10:38
Powiedzcie mi teraz, chciałabym przejść też do tego clue naszego dzisiejszego, naszej dzisiejszej rozmowy. Czyli do tego jaka może być wasza rola pracy z parami, które decydują się na leczenie in vitro?
Klaudia Kostrzewa: 10:51
My jesteśmy przede wszystkim wsparciem dla nich, oczywiście fizjoterapeutycznym. Możemy wspierać zarówno mężczyznę jak i kobietę w tym przechodzeniu przez cały proces in vitro. I mówię tutaj zarówno o terapii manualnej, a akurat tutaj w obrębie fizjoterapii uroginekologicznej czy urologicznej, no to terapia manualna, która będzie na bieżąco rozluźniać i poprawiać krążenie w miednicy, do której, jakby do macicy, czyli która jest w miednicy, będziemy wprowadzać to wszystko, więc ona musi być dobrze ukrwiona. Nie może być nadmiernych napięć mięśniowych. I tutaj faktycznie okazuje się, że ta regularna praca poprawiająca krążenie jest często bardzo pomocna, jeżeli chodzi o samą procedurę in vitro.
Katarzyna Grodzicka: 11:37
Czasami też nasze działania poprawiające, na przykład mobilność macicy bądź szyjki macicy, potrafią ułatwić sam proces techniczny zapłodnienia przez lekarza. Więc tutaj na pewno ta fizjoterapia uroginekologiczna, nie oszukujmy się, nie spowoduje, że ktoś na pewno w tą ciążę zajdzie, bo tutaj tak jakby bez przesady. Natomiast na pewno możemy wspomóc. Dzięki temu też kobieta może się lepiej czuć później, po już zapłodnieniu. Lepiej może tą ciążę znosić. Później gramy również rolę w przygotowaniu do porodu, tak? Więc przez cały okres ciąży po in vitro. My tutaj mamy szansę tą kobietę do porodu przygotować, nauczyć ją prawidłowo oddychać, prawidłowo przeć, przygotować jej krocze, żeby mogła rodzić w całkowicie naturalny, bezpieczny sposób. Bądź przygotować jej ciało do cesarskiego cięcia, jeżeli będzie taka potrzeba. Oraz później te rehabilitacje już po porodzie, tak? Także tutaj jest ten okres fizjoterapii, jest dosyć długi.
Natasha Geldon: 12:31
No właśnie, kiedy jest ten najlepszy moment, żeby decydując się na in vitro, jako decyzja pary w życiu, żeby przyjść do Was? Od razu jak powstanie nam ten pomysł w głowie, to już jest dobry moment, żeby zacząć? Znaczy ja w ogóle ze swojej perspektywy polecam wszystkim Paniom regularne wybieranie się do fizjoterapeutek uroginologicznych. Tak jak do ginekologa, bo to bardzo pomaga na co dzień po prostu. Ale od początku procesu?
Klaudia Kostrzewa: 12:57
Tak, nawet bym powiedziała, że przed tym procesem. Jakby same staranie się o dziecko jest etapem stresującym dla każdej pary, więc tutaj zwiększone napięcie mięśniowe. Ta cała kumulacja emocji, jaka jest w miednicy, bardzo często ma przełożenie później na trudności tych procedur wszystkich. Więc faktycznie te parę miesięcy wcześniej można to potraktować jako profilaktykę po prostu wspierania tego całego procesu.
Katarzyna Grodzicka: 13:24
Dokładnie. Już nie samo planowanie in vitro, co w ogóle próby zajścia w ciążę mogą być wspomagane właśnie poprzez fizjoterapię uroginologiczną.
Klaudia Kostrzewa: 13:33
Dokładnie. I w ogóle jakby okołotransferowo też warto się jakby, czyli na przykład dzień przed transferem zarodka, czyli jakby już przy samym in vitro. Jeżeli panie mają możliwość, to warto właśnie umówić się do fizjoterapeuty na przykład dzień wcześniej, czy dzień, czy nawet tego samego dnia z rana, żeby właśnie na bieżąco poprawić krążenie w miednicy.
Katarzyna Grodzicka: 13:54
Żeby to było takie dokrwione, świeże, elastyczne, chętne, że tak powiem, do tego zapłodnienia.
Natasha Geldon: 14:00
Szkoda, że państwo jeszcze nie widzę mu tutaj teraz miny Kasi, jak o tym opowiada. Jak to jest z aktywnością fizyczną kobiet, które decydują się na in vitro? Czy ona jest wskazana, czy wręcz przeciwnie?
Katarzyna Grodzicka: 14:13
Wskazana, jak zawsze, aktywność fizyczna. Natomiast też na pewno poniekąd tutaj trzeba zrzucić odpowiedzialność na barki lekarza, ponieważ jeżeli z jakiegoś powodu ciąża po in vitro będzie zagrożona. Lekarz może taką aktywność fizyczną po prostu zabronić, ograniczyć, nie rekomendować jej, tak? Więc na pewno taka zgoda lekarza byłaby fajnym dopełnieniem. Natomiast z naszej strony na pewno aktywność fizyczna pomaga, tak jak w zespole bolesnego miesiączkowania. Tak samo w procesie zachodzenia w ciąży, czy w samym procesie in vitro. Ponieważ dzięki aktywności fizycznej również dochodzi do lepszego ukrwienia okolic miednicy, brzucha. Więc to wszystko po prostu lepiej działa, lepiej funkcjonuje, jest tam po prostu tak jakby więcej życia. Prawda?
Klaudia Kostrzewa: 14:59
Ale przed jakby jak najbardziej, czyli aktywność fizyczna. Zanim do tego transferu zarodka podejdziemy, jak najbardziej to jest zielone światło. Znowu działając tak jak fizjoterapia uroginekologiczna, czyli poprawiając krążenie w całym naszym ciele.
Katarzyna Grodzicka: 15:14
Nie ma tutaj, nie widzę żadnych przeciwwskazań.
Klaudia Kostrzewa: 15:16
Dokładnie. Zazwyczaj jakby z doświadczenia pacjentek faktycznie widzę, że lekarze wstrzymują się od aktywności, nawet przez cały pierwszy trymestr, może bojąc się tego przegrzania organizmu, który gdzieś de facto jako jedyny może negatywnie wpłynąć na zarodek. No ale pamiętajmy też, że tak jak Kasia powiedziała, lekarz decyduje, a dwa, no ta delikatna aktywność nie powinna spowodować nic złego, ale tutaj zawsze gdzieś mam z tyłu głowy te panie, które niesamowicie się stresują, że jeżeli one mają się stresować tym, że chwilę się poruszają, bo ja jej każę, no to mówię, dobra, jakby jeszcze będzie czas. Jeszcze zdążymy się do wszystkiego przygotować.
Katarzyna Grodzicka: 15:52
Żeby wiedziała o tym, że dobrze robi, a nie…
Klaudia Kostrzewa: 15:55
Czuj się bezpieczna. Dokładnie.
Katarzyna Grodzicka: 15:57
Natomiast też badania pokazują, że ten tzw. reżim łóżkowy, czyli brak jakiejkolwiek aktywności fizycznej w ciąży, niesie ze sobą dużo większe ryzyko niż podjęta aktywność fizyczna w postaci osteoporozy, łamliwości kości, zaburzenia trofiki tkanek itd. Więc jednak badania są za tym, żeby się w ciąży ruszać.
Natasha Geldon: 16:16
A czy są w ogóle jakieś przeciwwskazania do in vitro?
Katarzyna Grodzicka: 16:19
Są. Przede wszystkim jest to ogólny zły stan zdrowia. Kobiety, różne pewnie przewlekłe choroby nawarstwiające się jedna na drugą. Niektóre nowotwory, niektóre przewlekłe również choroby autoimmunologiczne. Bądź cokolwiek, co wyklucza i uniemożliwia stymulację hormonalną u pacjentki. Czyli zwiększanie produkcji komórek jejowych przed samym procesem in vitro. Transferem zarodka.
Natasha Geldon: 16:47
Okej, i wspomniałeście też już wcześniej, ale chyba chciałabym, żeby to wybrzmiało. Sama ciąża po in vitro i sam poród już na dobrą sprawę niczym się nie różnią od ciąży i porodu, które następują po naturalnym zapłodnieniu, tak?
Klaudia Kostrzewa: 17:02
Dokładnie. To jest po prostu już normalnie fizjologiczna ciąża. Tak naprawdę od momentu, kiedy wychodzi nam pozytywna beta w badaniu krwi, to już.
Natasha Geldon: 17:10
Jest jakby… Wszystko to samo.
Klaudia Kostrzewa: 17:11
Prawie. W teorii wszystko to samo. Jedyne co, to bardzo często panie przez krótszy bądź dłuższy okres są jeszcze podtrzymywane na dużych dawkach leków, żeby tą ciążę łatwiej utrzymać. No ale to dlatego, że gdzieś tam zawsze jest większe ryzyko po prostu, bo panie już jakby z jakichś innych powodów mają problem z utrzymaniem ciąży, na przykład, no to wtedy czy luteina, czy progesteron, to wszystko jest w dużych dawkach, przez co na przykład gorszy może być pierwszy trymestr, no bo gorzej się czują. Ale sama w sobie, sam maluszek, on jest… zupełnie normalny.
Katarzyna Grodzicka: 17:44
Są lekarze, którzy w dużo ostrożniejszy sposób podchodzą do ciąży z in vitro. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu.
Natasha Geldon: 17:52
Tak, no to też właśnie o tym słyszałam.
Katarzyna Grodzicka: 17:55
Słyszałam takie przypadki również.
Klaudia Kostrzewa: 17:58
Przez to są uczulone i zawsze zadaję pytanie, czy ciąża jest fizjologiczna, a Pani mówią mi, nie, nie, nie, ona jest z in vitro. Ja mówię, no to jest normalna fizjologiczna ciąża.
Natasha Geldon: 18:07
Tak, troszeczkę jest takie mitologizowane chyba to in vitro jeszcze u nas w kraju. Jeszcze tak nie do końca się…
Katarzyna Grodzicka: 18:14
Dlatego, że to jest wciąż nowa metoda, nie jest stricte naturalna, tylko tutaj niedostępna. No i wykorzystuje się ten postęp medycyny. Niesamowity postęp medycyny, bo kto o tym słyszał jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Więc tak jak przed wszystkim, Wszystkim chyba. Na początku może być po prostu trochę taki strach i niepewność. Natomiast teraz już doświadczenie lekarzy, którzy zajmują się in vitro oraz tych wszystkich klinik, tak duże, tak rozległe. Już tyle przypadków przeszli, że naprawdę warto zaufać.
Natasha Geldon: 18:44
Myślę, że też wyczerpałyśmy chyba już na dzisiaj ten temat in vitro. Czy chciałybyście jeszcze z dziewczyny coś dodać?
Katarzyna Grodzicka: 18:51
Chyba nie. Ja na pewno zachęcam. Jeżeli ktoś bardzo chce posiadać potomstwo, chce mieć dziecko, to nie ma co się tego bać. O ile oczywiście finanse na to pozwalają, bo to na pewno może być czynnik gdzieś tam ograniczający, natomiast nie czujmy się w żaden sposób naznaczeni, gorsi. Nie chcę, żeby to tak komuś nasuwało, to na myśl. Natomiast to jest po prostu błogosławieństwo medycyny współczesnej, postępu medycyny, który jak najbardziej warto. wykorzystywać tak samo jak szczepionki.
Natasha Geldon: 19:23
Amen.
Klaudia Kostrzewa: 19:24
Tak, zupełnie się zgadzam.
Natasha Geldon: 19:25
Dobrze, Kasiu, Klaudio, dziękuję wam dzisiaj za tę rozmowę o in vitro. A was, drodzy słuchacze, jeśli zainteresował ten temat albo jeśli wiecie, że ktoś przygotowuje się do tego całego procesu, to podeślijcie linka, udostępnijcie ten podcast, ten odcinek swoim znajomym, którym to może się przydać. Na pewno tacy gdzieś tam Są. Dziękujemy wam bardzo za dzisiaj. Kasia, Klaudia.
Klaudia Kostrzewa: 19:51
Dzięki.
Katarzyna Grodzicka: 19:52
Dzięki wielkie.
Natasha Geldon: 19:53
I do usłyszenia w następnym odcinku podcastu talks4life.
Cierpisz na problemy ze stawami?
Doskwiera Ci ból? Masz problemy z wykonywaniem codziennych czynności?
Mamy rozwiązanie, które nie tylko pozwoli Ci zrozumieć Twój problem, ale też samodzielnie poradzić sobie z dolegliwościami!
Jedyny w Polsce przewodnik dla pacjentów o zwyrodnieniu i chondromalacji!