Czy ból promieniujący do pośladka, uda lub łydki zawsze oznacza rwę kulszową? Niekoniecznie! Czasem winowajcą jest mięsień gruszkowaty – niewielki, ale niezwykle istotny mięsień znajdujący się głęboko w okolicy biodra. Kiedy dochodzi do jego przeciążenia lub napięcia, może uciskać nerw kulszowy, wywołując objawy łudząco podobne do rwy kulszowej. Brzmi znajomo? To problem, z którym zmaga się wiele osób, często nie zdając sobie sprawy z jego prawdziwego źródła.
W tym odcinku dowiesz się: Czym dokładnie jest zespół mięśnia gruszkowatego i dlaczego może być tak mylący?
🔹Jak rozpoznać, że to zespół mięśnia gruszkowatego, a nie rwa kulszowa, jest źródłem bólu?
🔹Jakie są najczęstsze przyczyny napięcia mięśnia gruszkowatego?
🔹Jakie badania i testy mogą pomóc w postawieniu właściwej diagnozy?
🔹Jakie techniki terapii – od manualnej po ćwiczenia – mogą przynieść ulgę?
🔹Jak zapobiegać nawrotom i zadbać o zdrowie tego mięśnia?
Nie pozwól, by ból ograniczał Twoją codzienność! Posłuchaj naszego podcastu i dowiedz się, jak skutecznie radzić sobie z zespołem mięśnia gruszkowatego i wrócić do pełni sprawności. Ten odcinek to kompendium wiedzy, którego nie możesz przegapić!
Transkrypcja Podcastu
Marta Sakowicz: To tak jak zapytałaś o te objawy to jest często ból właśnie pośladka, okolice uda, promieniowanie, drętwienie. Ten mały mięsień dużo objawów nam daje.
Szymon Wiśniewski: Super istotną kwestią jest zróżnicowanie tych dwóch rzeczy i do tego możemy właśnie wykorzystać testy ortopedyczne w gabinecie.
Marta Sakowicz: Dodatkowo jeszcze tak zwany zespół portfelowy. Uciskamy jednocześnie mięsień gruszkowaty i nerw kulszowy, który później będzie dawał objawy te znowu promieniowania, drętwienia do nogi do pośladka.
Szymon Wiśniewski: Że mężczyźni w trakcie chodu nie stawiają swoich stóp prosto tylko stawiają je trochę do zewnątrz. Kowbojsko. Dokładnie do tej rotacji zewnętrznej. Tkanki okoliczne mogą globalnie wejść w większe napięcie, to jest taki klasyczny mechanizm obronny.
Marta Sakowicz: Czyli łatwiej sobie uszkodzić mięsień niż nerw?
Szymon Wiśniewski: Uszkodzić to zbyt duże słowo.
Marta Sakowicz: Zawsze powtarzam pacjentowi żeby obserwował dolegliwości, nie może być gorzej
Szymon Wiśniewski: Często takim pomysłem pacjentów jest, ok, boli to ja to rozciągnę.
Marta Sakowicz: Nie zakładaj nogi na nogę w ciągu dnia w pracy. Stań po godzinie rozruszaj się.
Natasha Geldon: Cześć Słuchasz albo oglądasz Talks4Life, czyli podcast o zdrowiu o fizjoterapii o tym jak się można naprawiać jeśli się zepsuło a jeśli się jeszcze nie zepsuło, to jak można tego naprawienia uniknąć co robić, jak ćwiczyć, jak się ruszać. Czy się nie ruszać może, chociaż zazwyczaj mówimy że się ruszać. Dzisiaj porozmawiamy z Martą Sakowicz i Szymonem Wiśniewskim.
Ja nazywam się Natasha Geldon a rozmawiać będziemy o małym mięśniu, ale takim, który może stwarzać nieco problemów, czyli o mięśniu gruszkowatym. Nie gruszkowym, gruszkowatym. Zgadza się. Więc zanim przejdziemy jeszcze do rozmowy…
Czemu co i jak, to ja wam tylko powiem, że ten odcinek jest dla was, szczególnie wtedy, jeśli boli was pośladek i nie za bardzo potraficie sprecyzować, co tam się dzieje bo to może być gruszkowaty, to może być rwa kulszowa, o tym już było, więc dzisiaj precyzujemy i poopowiadamy sobie o tym drugim temacie.
Co możecie mi powiedzieć? O podstawach czyli objawy skąd się bierze jaka jest przyczyna, w ogóle co to jest za mięsień?
Marta Sakowicz: Mięsień gruszkowaty, może zacznijmy od tego, że rozmawiamy o zespole mięśnia gruszkowatego, więc jeśli wyjdziemy z diagnozą albo znajdziemy w Google, że boli nas pośladek i wyskoczy nam zespół mięśnia gruszkowatego, to tak jak zapytałaś o te objawy to jest często ból właśnie pośladka, okolice uda, promieniowanie, drętwienie. Ten mały mięsień dużo objawów nam daje, a wynika to z tego, że prowokuje swoim nadmiernym napięciem ucisk na nerw kulszowy, który biegnie w okolicy tego właśnie mięśnia gruszkowatego.
Szymon Wiśniewski: Czasem też ten zespół może rzutować nawet na dolny odcinek lędźwiowy, więc to nie musi być ból tylko i wyłącznie zlokalizowany w samym pośladku. Natomiast dość specyficzną rzeczą dla tego zespołu są właśnie te objawy związane z nerwem kulszowym, ponieważ nerw kulszowy zgodnie z przebiegiem anatomicznym przebiega sobie bezpośrednio pod tym mięśniem lub go perforuje, czyli przebija go.
Jeżeli go przebija, to rzeczywiście to jest dodatkowy czynnik, który może predysponować do powstania takiego zespołu mięśnia gruszkowatego. Natomiast w wyniku rzeczywiście tej kompresji na tą strukturę nerwową objawy mogą pojawiać się również dystalnie, czyli w okolicy naszej nogi, w okolicy nawet czasami pięty i palca. Często to promieniowanie właśnie będzie odczuwalne od pośladka w dół.
Natasha Geldon: No właśnie, to skoro mówicie o tym nerwie kulszowym… To jak, czy to jest jakiś inny syndrom inny zespół jak to odróżnić od rwy kulszowej, która jest najczęściej chyba w głowach pacjentów gdzieś tam takim pierwszym pomysłem, że jak boli pośladek to to jest rwa kulszowa?
Marta Sakowicz: Jak mamy różnicować, to rwa kulszowa, przyczyna przy rwie kulszowej jest od kręgosłupa. Przy zespole mięśnia gruszkowatego jest problem z mięśniem. To, że te dwa syndromy mają połączenie z nerwem kulszowym, ale najłatwiej to zobrazować, rwa kulszowa idzie od kręgosłupa zespół mięśnia gruszkowatego od mięśnia który jest w okolicy pośladka.
Szymon Wiśniewski: Co więcej, objawy mogą być rzeczywiście bardzo podobne do siebie, natomiast czas trwania i okres leczenia, i sposób leczenia już będzie diametralnie inny. W przypadku problemów z mięśniem gruszkowatym czyli z okolicą pośladka, będziemy się skupiać właśnie głównie na tej miednicy i wtedy zazwyczaj w samym odcinku lędźwiowym, czyli w miejscu gdzie te korzenie nerwowe, które później tworzą nerw właśnie sobie wychodzą.
Tam problemu nie będzie, więc jeżeli takie objawy czujesz, masz wrażenie że taki problem dotyczy ciebie, to super istotną kwestią jest zróżnicowanie tych dwóch rzeczy i do tego możemy właśnie wykorzystać testy ortopedyczne w gabinecie, które w bardzo fajny sposób są w stanie nam odpowiedzieć na pytanie, gdzie leży przyczyna tego zjawiska.
Również do tego korzystam z wywiadu, ponieważ na podstawie wywiadu również możemy domniemać, że problem leży w okolicy już samego pośladka. Natomiast taką kwintesencją tego jest właśnie wykonanie tych testów ortopedycznych, które już dobitnie nam są w stanie zróżnicować z czym mamy do czynienia i na jakim leczeniu się skupiamy.
Natasha Geldon: No właśnie, no bo tak naprawdę co trzeba sobie zrobić w ten mięsień albo dookoła niego? Co musi się takiego wydarzyć żeby faktycznie pojawił się u pacjentów ten problem? To jesteśmy dopiero w stanie zdiagnozować i wytłumaczyć pacjentowi w momencie, kiedy on pojawi się u Was w gabinecie?
Marta Sakowicz: Wiem, że to najczęściej jest mówione, najczęstsza przyczyna przy gdzieś tam dolegliwościach bólowych, ale długie siedzenie, więc ciężko to zróżnicować, ale oczywiście dłuższe siedzenie.
Dodatkowo jeszcze tak zwany zespół portfelowy, czyli często jak mamy portfel w tylnej kieszeni spodni no to jak uciśniemy sobie właśnie okolice tam pośladka guza kulszowego uciskamy jednocześnie mięsień gruszkowaty i jednocześnie nerw kulszowy, który później będzie dawał objawy te znowu promieniowania, drętwienia do nogi do pośladka. Często też mówimy że u kierowcy zawodowi, którzy też znowu dłużej siedzą, też pojawia się ten syndrom.
Natasha Geldon: Czyli takie przeciążenie mięśnia?
Szymon Wiśniewski: Tak najczęściej odbywa się to właśnie na tle przeciążenia i tutaj też dobrym takim predyktorem do diagnostyki do zróżnicowania tego jest funkcja tego mięśnia, ponieważ jego główną funkcją jest rotacja zewnętrzna w naszym stawie biodrowym, czyli mówiąc trochę prościej ten mięsień odpowiada za to, że nasza noga kiedy jest wyprostowana, może skierować się do zewnątrz czyli stopa idzie do zewnątrz
Marta Sakowicz: Czyli jakbyśmy mieli pokazać ten ruch to jest…coś w tym stylu.
Szymon Wiśniewski: Można to też na przykład zauważyć chodząc. Często ten problem występuje u mężczyzn że mężczyźni w trakcie chodu nie stawiają swoich stóp prosto tylko stawiają je trochę do zewnątrz. Kowbojsko. Dokładnie do tej rotacji zewnętrznej. I to może nam też sugerować, że będzie u takiej osoby dominowało napięcie właśnie tych rotatorów zewnętrznych. I jeżeli teraz w wywiadzie mam informację o tym, że ktoś przeciążył właśnie w tym wzorcu tą strukturę to rzeczywiście mogę wtedy podejrzewać, że ten problem będzie się zaczynał tam i to on jest przyczyną tych objawów.
Natasha Geldon: Czyli od nadmiernych napięć od przeciążenia to jest jedna z możliwych przyczyn. Wy się o tym dowiadujecie jak już robicie te testy pacjentom. A czy na przykład ten zespół mięśnia gruszkowatego może się pojawić w wyniku urazów
Szymon Wiśniewski: Raczej nie. Rzeczywiście na tle stresowym tkanek mam na myśli to, że jeżeli na przykład upadnę na pośladki, na tyłek na przykład wyrżnę sobie orła na lodzie, to rzeczywiście w wyniku takiej sytuacji tkanki okoliczne mogą globalnie wejść w większe napięcie.
To jest taki klasyczny mechanizm obronny tych tkanek. Czyli one się napinają po to, żeby nie doprowadzić tam do większych urazów. One sobie wtedy też stwarzają taką fajną przestrzeń do regeneracji. Więc w wyniku tego typu urazu rzeczywiście. W sposób pośredni może dojść do powstania zespołu mięśnia gruszkowatego.
Natomiast nie jest to sytuacja stricte urazowa na poziomie uszkodzenia tej struktury w sposób jej naderwania zerwania to się praktycznie nie dzieje.
Natasha Geldon: Powiedziałaś Marta o kierowcach zawodowych. Powiedzieliście o tych ludziach którzy jakby dłużej siedzą, zwłaszcza jak mają jeszcze coś poupychane w kieszeniach. Czy jeszcze jakieś grupy zawodowe są bardziej narażone na właśnie ten zespół?
Marta Sakowicz: Może nie grupy też zawodowe, ale znowu przy siedzeniu jak zakładamy właśnie nogę na nogę to znowu możemy poczuć, bo wtedy ten mięsień też w rozciągnięciu, więc jak wcześniej Szymon mówił, że dochodzi do nadmiernego napięcia tego mięśnia, który dociska ten nerw to też możemy, znowu drugi mechanizm jak jest mięsień w rozciągnięciu to znowu jest on rozciągnięty więc też naciska na nerw bezpośrednio tak możesz zmienić.
Natasha Geldon: Wszyscy słuchacze na hejnał siadają normalnie, bez założonej nogi na nogę. Coś jeszcze? Coś takiego, żeby jakby nakierować naszych słuchających na to, że to, co im się dzieje chociaż mam nadzieję, że nikomu się nic złego nie dzieje że to jest właśnie… Ten zespół a nie cokolwiek innego?
Szymon Wiśniewski: Myślę, że ze względu na dane epidemiologiczne i na to też jak my to obserwujemy w gabinecie, jest to dużo częstsza przyczyna właśnie tego typu objawów bólu pośladka i rzutowania objawów do nogi niż rwa kulszowa.
Więc jeżeli takie objawy mam, to raczej w pierwszej kolejności myślę o tym, że może być to problem z rotatorami mojego pośladka znajdującym się w okolicy pośladka a nie problem rwy kulszowej
Natasha Geldon: Czyli łatwiej sobie uszkodzić mięsień niż nerw?
Szymon Wiśniewski: Uszkodzić to zbyt duże słowo. Myślę, że go przeciążyć, doprowadzić do większego napięcia. Tak, to zdecydowanie tak. I wtedy też dużo łatwiej sobie z tym poradzić też samemu w domu na poziomie objawowym. Możemy zrobić dużo więcej rzeczy, żeby łagodzić te objawy.
Natasha Geldon: A skoro już wiemy, że boli my nigdy nie będziemy Państwa zachęcać do tego, żeby diagnozować się przez Google, bo to wiadomo jak to bywa. To co polecicie naszym słuchaczom najpierw? Ogarniam, że coś nas boli w tym pośladku, to jakie są pierwsze kroki, do kogo się udajemy, czy to jest fizjoterapeuta, czy najpierw lecimy w ogóle zrobić sobie tam rezonans, USG, nie wiadomo co jeszcze.
Marta Sakowicz: Jak dla mnie, jeśli to jest ból, że już czuję, że to też się nasila… Przy ruchu przy funkcjonowaniu na co dzień przyjdź na wizytę do fizjoterapeuty, sprawdź, jeśli jest fizjoterapeuta, będzie wiedział po wywiadzie po testach, że coś się dzieje, to też będzie wiedział już na co dalej kierować, czy to jest potrzebna też terapia manualna, która też sprawdza się przy tym zespole mięśnia gruszkowatego. Czy jest od razu potrzebny ruch, czy ewentualnie te objawy się nie zgadzają albo właśnie nie łączą, czy coś jeszcze jest dodatkowego, to wtedy powie czy np. zrobić USG, bo jest np. zapalenie tego mięśnia, czy pójść do ortopedy, czy ewentualnie RTG rezonans.
Szymon Wiśniewski: Myślę, że tu warto też właśnie wyróżnić troszeczkę stadia tych objawów, jakie mogą się pojawiać.
Natomiast jeszcze wracając trochę do tego, o co pytałaś jeżeli dzisiaj zaczyna mnie boleć pośladek to myślę, że zanim udam się do fizjoterapeuty, to dajmy sobie parę godzin jeden dzień, sprawdźmy co się wydarzy, bo czasami jest tak, że mogłem sobie dzisiaj lub wczoraj ten pośladek przeciążyć, natomiast na przestrzeni jednego dnia te objawy fajnie się wyciszą i właściwie nie mamy z czym pracować.
Ten organizm ma bardzo duży potencjał do tej autoregeneracji, więc zacząłbym przede wszystkim obserwować te objawy. Jeżeli drugiego dnia czuję, że to się zaczyna nasilać rozkręcać, to wtedy bardzo dobrym pomysłem jest to, żeby właśnie udać się do fizjoterapeuty. Natomiast wracając do kwestii objawowości tego jakie mamy stadia tego problemu, możemy rzeczywiście wyróżnić taki stan bardzo ostry, w którym dochodzi do zjawiska zapalenia czyli wtedy w obrazie USG będziemy widzieli to, że ta tkanka jest zapalona, ona wtedy daje dość ostre, mocne objawy wtedy trochę ogranicza nam to możliwość działania stricte manualną.
Raczej wtedy używamy bardzo delikatnych spokojnych bodźców, staramy się nie zaostrzyć tej sytuacji. Natomiast jeżeli jest to stan bardziej natury przewlekłej lub takiej bardziej podostrej czyli nie jest to problem nagłego, ostrego silnego bólu, który nasila się jeszcze wraz z ruchem, to rzeczywiście trochę inaczej wtedy dobieramy techniki i ta terapia wygląda w lekko inny sposób.
Marta Sakowicz: Przy stanie ostrym warto zaznaczyć, że fizjoterapię czasami potrzebujemy trochę wycofać, żeby nie podrażać tego stanu zapalnego. Wtedy wchodzi właśnie ewentualnie wizyta u lekarza, farmakoterapia, przeciwzapalne leki, które też się sprawdzają, bo to nie chodzi o to, że zespół mięśnia gruszkowatego tylko leczymy głównie fizjoterapią, bo też często sięgamy po wizytę u lekarza właśnie i leki.
Natasha Geldon: Bo zazwyczaj też przy tych rozmowach z Wami wychodzi na to, że jeśli jest tam gdzieś jakiś ostrzejszy stan, to wiadomo, że człowieka od razu nie nakłuwa się igłami, nie wysyła się go na salę. Ale gdzieś tam ta terapia manualna jednak, czyli delikatne masowanie, redukowanie obrzęków i tak dalej, jest pomocne?
Czy tutaj to jest tak newralgiczny wrażliwy punkt, że jakby na nic się to zda i trzeba faktycznie sięgać po lekarza po farmakologię?
Szymon Wiśniewski: Myślę, że jest pomocne, tylko tutaj sprowadza się to do doświadczenia terapeuty, bo jeżeli przesadzimy z tą siłą bodźca. To możemy wywołać dokładnie odwrotny efekt czyli możemy tego pacjenta jeszcze zaostrzyć. Myślę, że w takich stanach ostrych ta wizyta u fizjoterapeuty też ma sporo sensu, bo wtedy sprowadzamy też taką wizytę do elementu edukacyjnego. My możemy powiedzieć pacjentowi na co on powinien w domu uważać. Może na przykład korzystać z czynników termicznych. Może stosować odpowiednie pozycje ułożeniowe.
Natasha Geldon: Czynniki termiczne, czyli termoforek na pośladek?
Szymon Wiśniewski: Tak, tak, tak. Więc rzeczywiście możemy tutaj dużo mu pomóc w taki niefizyczny sposób, nie używając tej terapii manualnej tylko bazując na naszym doświadczeniu możemy powiedzieć mu, jak on ma o to zadbać w domu, żeby stworzyć te odpowiednie warunki do regeneracji tej struktury. Czy chociażby to, żeby nie wszedł na przykład teraz w ruch. Często takim pomysłem pacjentów jest, ok, boli to ja to rozciągnę. Super, jest to fajny sposób, ale jeżeli mamy stan ostry a ja wejdę w skrajny zakres rozciągnięcia tej tkanki, to ja ją jeszcze bardziej zaostrzę i znowu będę miał efekt odwrotny od zamierzonego.
Natasha Geldon: Właśnie chciałam trochę porozmawiać na temat tych sposobów domowych, bo znam osoby, które jak boli pośladek, to sięgają po jakąś piłeczkę albo jakiś taki jeszcze ostry trójkątny przedmiot do masowania, sobie wciskają i się przy tym rozciągają. To jest duże no-no, czy jakby rozciąganie i masowanie tymi kuleczkami też jest okej?
Marta Sakowicz: Znowu zależy, zależy od stanu, zależy od tego, co czujemy i kiedy czujemy, bo zawsze powtarzam, że okej chcemy rozciągać, chcemy rozluźniać, rolować daną okolicę. Przede wszystkim zaznaczam, że to nie ma sprawiać dodatkowego bólu. Jeśli czujesz, że znalazłaś punkt, że tam jest najgorszy, ok, potrzymaj chwilę w tym punkcie jakąś piłeczkę, ale to nie jest tak, że będziesz cała tutaj się napinała, a tam dobra, bo boli wytrzymam.
Zaciskam zęby? Nie, to jest chodzi o to, że znajdujesz punkt, czekasz, ale masz doprowadzić do takiego momentu do tej relaksacji że to puszcza, że to się rozluźnia. Więc znowu czy przy rozciąganiu, czy przy rolowaniu nie prowokujemy większego bólu. Czy trening czy właśnie terapia manualna, czy jakkolwiek ćwiczenia właśnie domowe, one nie mają zaostrzać tylko masz czuć poprawę po tym.
Więc to jest zawsze taki wyznacznik. Zawsze powtarzam pacjentowi żeby obserwował dolegliwości. Nie może być gorzej.
Szymon Wiśniewski: Przy tym rozciąganiu czy rolowaniu, tu myślę, że tak jak właśnie Marta wspomniała, jeżeli znajdziesz ten bardziej bolesny punkt, zostań na nim i sprawdź co się dzieje. Jeżeli ten ból zaczyna się bardzo nasilać i w perspektywie 30 sekund do minuty czujesz że on się zaostrza, to to nie jest dobry pomysł żeby w tej okolicy być i raczej się z tego wycofujemy.
Ale jeżeli czujesz że skompresujesz daną strukturę I po trzydziestu sekundach zaczynasz czuć ulgę, te objawy zaczynają się zmniejszać ból jest coraz słabszy, to intuicyjnie możemy wtedy myśleć o tym, że jest to dobre miejsce i taka forma dodatkowego wsparcia w postaci tego rolowania zdecydowanie ma sens.
Natasha Geldon: A czy i kiedy jeśli tak, wchodzi ruch wchodzą ćwiczenia siłowe? Bo tak, co się nie pytam o jakieś dolegliwości, no to ostatecznie dochodzimy do tego, że martwy ciąg, martwy ciąg, przysiady. Czy tutaj jest podobnie?
Szymon Wiśniewski: Trochę tak, ale znowu wracamy do tematu stadium. W jakim jesteśmy etapie tego zespołu mięśnia gruszkowatego?
Jeżeli jest to stan ostry, to raczej nie chcemy silnie obciążać tej struktury, doprowadzać do jej mobilizacji, do tego żeby ona zaczęła znowu przenosić te mocne obciążenia, bo możemy to zaostrzyć. Jeżeli jest to stadium bardzo ostre, mamy ten stan ostry lub taki podostry stan, to rzeczywiście na początku ten ruch nie jest zbyt dobrym wyborem, chyba że kontrolujemy to, jest to pod okiem fizjoterapeuty, który jest w stanie w odpowiedni sposób dobrać to obciążenie i kontroluje tą sytuację, czyli nie pozwoli na to, żeby przenieść za dużo siły przez ten rejon.
To rzeczywiście wprowadzenie tego ruchu wcześniej jak najbardziej ma sens, Natomiast w taki bezpieczny sposób, jeżeli czujemy że objawy się już wycofały albo są jakieś bardzo niewielkie, czyli tylko w jakichś określonych sytuacjach, czuje lekkie ciągnięcie, może trochę dyskomfortu w tym pośladku, to to jest już bardzo dobry moment na to, żeby z tym ruchem wejść, który jest w stanie dobrze przebudować tę tkankę wzmocnić też w sposób izolowany jej siłę. Dzięki temu w przyszłości zapobiegamy temu, żeby tego typu zespół ponownie nas dotknął.
Marta Sakowicz: I warto tutaj zaznaczyć często też pacjentom to powtarzam że jak przychodzą z bólem pośladka, ok, to już przestało boleć mogę wrócić do treningów. I też chodzi o to, żeby stopniowo wracać do tych obciążeń które np. były przed bólem. To nie chodzi o to, przestało mnie boleć to już wracam do martwego ciągu do maksów.
Tylko znowu stopniowo z własnym ciężarem, nie wiem, ewentualnie z gumą oporową, żeby powoli wracać i sprawdzać czy się nie nasila, jeśli nie, ok, to krok dalej, na kolejnym treningu dokładam ten ciężar, żeby nie było, że wracam od razu na 100%.
Szymon Wiśniewski: Zgadzam się. Nawet parę dni temu miałem właśnie podobny case w gabinecie.
Pacjent właśnie zgłosił się z objawami zespołu gruszkowatego. Poprosiłem go o to, żeby co najmniej takie 4-5 dni wyłączył aktywność która u niego zaostrzyła ten objaw To akurat była w jego przypadku joga. Umówiliśmy się, że po 4-5 dniach spróbuję do tej jogi wrócić. Natomiast bardzo mocno zaznaczałem to, żeby to była taka joga na 50%.
Czyli nie wchodzę znowu w skrajny zakres ruchu, obserwuję, Pacjent po 4-5 dniach czuł, że w sumie już jest super, że tak naprawdę go to nie boli więc pomyślał no to chyba mogę wrócić do tej jogi znowu na maksa tak jak robiłem to do tej pory.
Natasha Geldon: A sztanga jakaś tam
Szymon Wiśniewski: Dokładnie i pacjent wrócił po tygodniu do mnie i okazuje się, że objawy mamy teraz jeszcze większe niż za pierwszym razem, czyli ten stan jeszcze bardziej nam się zaostrzył, bo ten ruch i sposób tego ruchu jaki wprowadził była zbyt szybka zbyt intensywna i tak naprawdę trochę wróciliśmy teraz do punktu wyjścia.
Natasha Geldon: Powiedziałaś Marta, że czasami tej farmakologii też nie da się uniknąć Ja rozumiem że to są jakieś kwestie leków przeciwbólowych, przeciwzapalnych czy jeszcze jakichś?
Marta Sakowicz: Przeciwzapalne głównie, jeśli to jest faktycznie stan ostry no to mamy ten stan zapalny, gdzie te leki pomagają nam wyciszyć ten stan zapalny, czyli też działają przeciwbólowo.
Natasha Geldon: A czy może dojść do takiego scenariusza gdzieś tam takiego, którego pewnie większość z nas by nie chciała, czyli leczenia operacyjnego Czy raczej się nie operuje mięśnia gruszkowatego
Marta Sakowicz: Opcja oczywiście jest, ja się akurat w gabinecie z tym nie spotkałam, bo badania też mówią, że przy takim zespole mięśnia gruszkowatego przy tych typowych objawach próbujemy co najmniej 3 miesiące. Trzy miesiące ewentualnej farmakologii jeśli jest stan ostry później właśnie jeśli jest wyciszenie, działamy z rehabilitacją, treningiem medycznym, nie wiem, jeszcze jakimś właśnie wracamy obserwujemy czy objawy się zmniejszają.
Jeśli nie ma kompletnie żadnej poprawy no to wtedy wchodzi opcja chirurgicznej, odbarczenia, dekompresji na nerw kulszowy.
Natasha Geldon: Czekaj bo ja się, przepraszam, ale zawiesiłam się na tym odbarczeniu i dekompresji
Szymon Wiśniewski: Tak, rzeczywiście można myśleć o tym
Marta Sakowicz: Czyli, żeby zregenerować naprawić ten nerw który był przygnieciony przez mięsień.
Szymon Wiśniewski: Tutaj chirurgicznie taka ewentualność zawsze pozostaje, wtedy taką strukturę po prostu można przeciąć, można ją unieść można właśnie spowodować że tego ucisku nie będzie. Natomiast to praktycznie nie jest potrzebne, czyli ja się też nie spotkałem w swojej karierze ani rozmawiając z kolegami po fachu, żeby taka sytuacja była konieczna i niezbędna.
W większości przypadków jednak to leczenie zachowawcze w pełni zdaje egzamin i da się tym w zupełności wyleczyć ten stan.
Natasha Geldon: Operację pośladka nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić, także jakoś też nigdy w ogóle nie spotkałam się z takim.
Marta Sakowicz: Badania ogólnie mówią, że a propos zespołu mięśnia gruszkowatego do 30 dni jest faktycznie poprawa i często zapominamy o tym.
Szymon Wiśniewski: Ten okres takich właśnie 4-6 tygodni to jest taki okres w którym ta tkanka mięśniowa ulega bardzo dobrej regeneracji i przebudowie i w tym okresie te wszystkie objawy. Jeżeli wszystko jest poprowadzone zgodnie z standardami i protokołami, to rzeczywiście w tym okresie powinniśmy wszystkie takie ostre objawy już usunąć.
[00:22:42] Natasha Geldon: Jeśli dochodzimy do usuwania tych ostrych objawów ten ból już troszeczkę zanika albo całkiem zanika, to czy rehabilitacja taka ciągła z wami w gabinecie jest potrzebna, czy wy na przykład potraficie zadać swoim pacjentom zadanie domowe, jakąś formę takiej autoterapii, że mogą to sobie sami robić, nie narażając się na koszta przychodzenia dwa razy tygodniu do gabinetu?
Szymon Wiśniewski: Jak najbardziej, bo tu warto powiedzieć o tym, że fizjoterapia to nie tylko działania manualne, nie tylko ćwiczenia, ale to też ta edukacja, czyli ten element, w którym ja właśnie mogę powiedzieć pacjentowi, co on może z tym sam w domu zrobić. W zależności od tego, jak my się umówimy. Są pacjenci, którzy nie chcą z tym pracować sami w domu i wtedy też wiąże się to z częstszymi wizytami, ale jeżeli dogaduje się z pacjentem, że on wykona ćwiczenia czy wykona zalecenia, na które się z nim umówiłem, to często ja pracuję w tej sytuacji w modelu jednej wizyty w tygodniu i rzeczywiście okres wyprowadzenia takiego problemu zazwyczaj waha się w okolicy 4 do 6 tygodni.
Marta Sakowicz: Staramy się nie uzależniać pacjentów od siebie. To oni muszą w sumie robotę zrobić. 24 na dobę. Czyli na przykład wyjmij portfel z tylnej kieszeni. Nie zakładaj nogi na nogę w ciągu dnia w pracy. Wstań po godzinie rozruszaj się.
Natasha Geldon: To zadaje domowe mamy, rodzaje autoterapii mamy. Wiemy, że takie coś jest jak najbardziej możliwe. potrzebne. Ćwiczenia mamy ogarnięte. Czy jest coś jeszcze w życiu codziennym pacjenta, co może robić, żeby sobie tego mięśnia nie uszkodzić? Albo żeby na przykład zapobiec nawrotowi, bo ja rozumiem, że to jak wszystko może nawracać, tak? Wyleczone raz, nawet jest spoko ćwiczenia wchodzą, idę na jogę dopiero wtedy, kiedy mogę, faktycznie nic się nie dzieje, ale po roku trach, znowu to samo.
Szymon Wiśniewski: To zależy, czy znajdziemy czynnik, który generuje ten problem. Ja do tego podchodzę zazwyczaj w bardzo prosty sposób, to znaczy, jeżeli pacjent zgłasza się do mnie po raz pierwszy i w wywiadzie słyszę, że taki epizod pojawia się po raz pierwszy, I nie wyłapuje na dzień dobry od razu jakiegoś takiego bezpośredniego czynnika, który wywołał ten problem, to raczej też się go nie doszukuje.
Nie szukam na siłę tej przyczyny dlaczego akurat tak się wydarzyło, bo być może jest to zjawisko tylko i wyłącznie epizodyczne i nigdy więcej w przyszłości się nie powtórzy. Natomiast, jeżeli w przeciągu takiego roku, ja mam drugi trzeci taki epizod to wtedy w tym elemencie wywiadu i edukacji pacjenta już zaczynam bardziej doszukiwać się tego, co u niego wywołuje ten problem, dlaczego to się pojawia.
Więc w dużej mierze zależy to właśnie od tego, co robimy na co dzień, ale ogólnie rzecz biorąc ruch, ruch w okolicy biodra szczególnie ruch rotacyjny jest ruchem, który jest bardzo ważny dla tego mięśnia, to on powoduje odżywienie tej struktury. Jeżeli ja ruszam tą miednicą, to tam przepłynie więcej krwi, więcej tlenu więcej substancji odżywczych to się będzie dużo fajniej regenerowało, więc minimalizujemy to ryzyko przeciążenia tej struktury
Natasha Geldon: Czyli trochę tak teraz wychodzi, że mobility jest w ogóle najbardziej ekstra na ten rodzaj przeciążeń tutaj.
Szymon Wiśniewski: Jest super. Jest to jedna z metod, która jak najbardziej się w tym sprawdza.
Marta Sakowicz: Chyba chodzi o to, żeby ruszać swoimi stawami we wszystkie kierunki żeby wykorzystywać te zakresy.
Natasha Geldon: To jakie jeszcze takie złote tipy albo jakieś top 3 zachowań w codziennym życiu możecie jakby pacjentom teraz sprzedać słuchaczom naszym sprzedać,żeby mogli uniknąć kiedykolwiek tego akurat zespołu mięśnia gruszkowatego albo żeby szybciej dochodzili teraz do zdrowia.
Szymon Wiśniewski: Myślę, że aktywność fizyczna na dzień dobry, czyli ostatnio popularna tak zwana minimalna dawka ruchu jeżeli ona jest. Jeżeli ja robię te minimum 3-4 tysiące kroków dziennie czyli taką minimalną dawkę, która rzeczywiście przynosi nam fajne rezultaty dodatkowo wprowadzam jakąś aktywność fizyczną szczególnie w przypadku, kiedy dużo siedzę na co dzień, to to minimalizuje ryzyko powstania tego typu przeciążeń
Natasha Geldon: Marta dodasz coś jeszcze, czy już w ogóle jest tylko ruch i ruch i ruch?
Marta Sakowicz: Jak już będzie ten ruch, to też nie zasiedzimy się w krzesłach więc…
Natasha Geldon: No dobra, a skoro już jesteśmy przy krzesłach, to na przykład to, że mamy w pracy jakieś fancy biurko, które jest w ogóle super ergonomiczne, kosztuje bimbaliony monet, to jest jakiś sposób na to, żeby unikać zespołu mięśnia gruszkowatego, czy to jest troszeczkę mit, że meble mogą nam pozwolić na lepszą ergonomię pracy?
Marta Sakowicz: Czy będziesz wstała, czy siedziała przy tym meblu 8 godzin to tak czy siak… Pojawi się jakiś ewentualnie ból przeciążenie, więc jeśli zmieniasz pozycję, to jest najlepsza opcja.
Szymon Wiśniewski: Zmiana pozycji, bo o to chodzi. To, że ja mam biurko stojące to jest super, pod warunkiem, że ja wykorzystuję pełną możliwość funkcji tego biurka czyli trochę posiedzę, trochę postoję. Jak mam jeszcze super walking pada pod spodem i jeszcze porobię kroki w trakcie pracy, to w ogóle sytuacja idealna, ale zmiana pozycji, czyli brak zastygania w takiej jednej określonej pozycji będzie bardzo korzystnie działał na tego typu problemy.
Natasha Geldon: Nie ma dla leniwców ratunku, przepraszam bardzo, musimy się ruszać. Dokładnie. Słuchajcie coś jeszcze chcecie dopowiedzieć do tego tematu czy kończymy dzisiejszą rozmowę naszą?
Szymon Wiśniewski: Myślę, że chciałbym jeszcze poruszyć temat czynników , o które zahaczyliśmy wcześniej, bo często pacjenci pytają mnie o to, czy grzać czy chłodzić. I to jest zawsze taki dylemat.
Natasha Geldon: No jak stan zapalny to chłodzić.
Szymon Wiśniewski: No właśnie. I to myślę, że warto jasno powiedzieć. Zimno będzie nam redukowało stan zapalny, czyli w fazie ostrej będzie działało korzystnie. Ale musimy wziąć na klatę to, że może trochę zwiększać napięcie samej tkanki mięśniowej. Więc pytanie co jest większym problemem w stanie ostrym? Czy napięcie czy stan zapalny?
Jeżeli jest to stan zapalny to wtedy raczej chłodzimy, ale jeżeli jest to stan podrostry, przewlekły, to wtedy to zimno będzie właśnie tylko wzmagało to napięcie i wtedy wykorzystamy ciepło, bo ciepło będzie nam rozluźniało tkankę mięśniową, może trochę podbijać stan zapalny, ale jeżeli mówimy o tym stanie podostrym, przewlekłym to bardziej wtedy nam zależy na tym, żeby zejść z napięcia tego mięśnia, a stan zapalny nie jest tak istotny.
Natasha Geldon: To ja uważam że temat dzisiejszy jest wyczerpany. Dziękuję Wam bardzo za tę rozmowę o zespole mięśnia gruszkowatego. Mam nadzieję, że nasi słuchacze też odnajdą tutaj kilka punktów dzięki którym będzie im lepiej dojść do tego, czy to jest właśnie ten problem, czy powinni się już do Was wybrać dzisiaj, czy poczekać 3 dni i co z tym dalej robić.
Także ja Wam bardzo dziękuję. Szymon Wiśniewski i Marta Sakowicz. A jeśli masz problem bólu pośladka lub jakiegoś innego bólu, to zgłoś się do nas klikając link w opisie do tego filmu a tam na pewno cała reszta już cię pokieruje w odpowiednie miejsce do odpowiednich działań. Dziękuję za dzisiejszy odcinek. To było Talks4Life, Natasha Geldon. Do usłyszenia do zobaczenia.
Cierpisz na problemy ze stawami?
Doskwiera Ci ból? Masz problemy z wykonywaniem codziennych czynności?
Mamy rozwiązanie, które nie tylko pozwoli Ci zrozumieć Twój problem, ale też samodzielnie poradzić sobie z dolegliwościami!
Jedyny w Polsce przewodnik dla pacjentów o zwyrodnieniu i chondromalacji!