Terapia manualna vs terapia ruchem – co pomaga pacjentom lepiej i jaka jest przyszłość fizjoterapii?

W tym odcinku rozmawiamy z Albertem Filipem Żołądkiem, fizjoterapeutą i szkoleniowcem z zespołu Fizjo4life (i – oczywiście – Fizjo4life Szkolenia), na temat terapii manualnej i ruchowej. Poruszamy m.in. różnice między tymi metodami, ich skuteczność, a także obawy fizjoterapeutów i trenerów związane z pracą ruchem. Dodatkowo dowiesz się więcej o kursie CORRECTIVES i przyszłości rynku trenerów oraz fizjoterapeutów.

Subskrybuj nasz kanał, aby nie przegapić kolejnych odcinków!

Zostaw komentarz i podziel się swoimi przemyśleniami na temat terapii manualnej i ruchowej.

Dowiedz się o ofercie naszych szkoleń: https://www.fizjo4life.pl/szkolenia-specjalistyczne

Znajdź nas na IG: https://www.instagram.com/fizjo4life_szkolenia/

Transkrypcja Podcastu

Natasza Geldon: Cześć to jest wideokast podcast szkoleniowy Physio4Life, nagrywany w naszym studio Physio4Life w Warszawie. Nie mamy w sumie jeszcze takiego idealnego tytułu dla tego podcastu dlatego roboczo wciąż to jest Podcast szkoleniowy. Więc jak coś dobrego ci przyjdzie do głowy, wymyślisz to możesz nam napisać w komentarzu, chętnie rozważymy.

Dzisiaj moim gościem jest Albert Filip Żołądek, fizjoterapeuta, terapeuta ruchowy. I porozmawiamy sobie z Filipem który jest też szkoleniowcem u nas oczywiście. Porozmawiamy sobie z Filipem o wyższości albo niewyższości właśnie, terapii manualnej względem tej terapii ruchowej Bo Filip, jak może część z was wie, zajmuje się głównie terapią ruchem, ale ta manualka gdzieś tam się w jego życiu chyba kiedyś bardziej przewijała.

Jak to jest, Filip, z tobą?

Albert Filip Żołądek: Jak najbardziej. Myślę, że jako student fizjoterapii na początku byłem też bardzo zafascynowany terapią manualną, co jest chyba czymś normalnym, uważam. Wynikało to z tego, że Dawało to jakby pewną perspektywę pracy z pacjentem no tak jakby pod kątem bardzo specyficznych czynności, które się tam wykonywało no i dość spektakularnych efektów można było się też Oczekiwać przynajmniej inaczej Takie były moje oczekiwania względem tej terapii bo dużo historii się nasłuchałem względem tego, jak dobre są poszczególne terapie.

No i wydawało mi się, że to jest w zasadzie nierozerwalna część Fizjoterapii jako takiej, tak?

Natasza Geldon: No tak to się raczej kojarzy, nie? Jak myślisz o fizjoterapii to w świadomości ludzkiej najpierw jesteś tą osobą która tam gniecie, międli i pracuje jednak rękoma, łokciami i tak dalej, żeby naprawić człowieka.

Albert Filip Żołądek: Może tak być, w sensie ja tak powiem szczerze, przed tym jak w ogóle poszedłem na ten kierunek, to w zasadzie miałem bardzo małe wyobrażenie na temat tego, co robi fizjoterapeuta Wiedziałem że pracuję w jakikolwiek sposób z pacjentem po różnych zabiegach, wypadkach, urazach ale tak do końca jak ta praca wygląda, to nie było to jednolite, tak?

Nie kojarzyło mi się to jednoznacznie może z terapią manualną, Ale też jakoś nie widziałem tego ruchu tak bardzo rozbudowanego tak? Nie był to ani trener ani lekarz coś pomiędzy tak?

Natasza Geldon: No bo tak trochę z tego, co już rozmawiałam z kilkoma osobami to nie ma tego ruchu na studiach za bardzo, co?

Albert Filip Żołądek: No nie, teraz się to zmienia, bo teraz już trochę nowsze metody są wprowadzane Jakby broniąc trochę tej akademickiej społeczności, tam dużo nowych młodszych osób się już, że tak powiem, pojawiło i oni z ich inicjatywy głównie zakładam, bo to jest tylko moje zdanie, takie przedmioty nawet się pojawiają, jak właśnie anatomia w ruchu, tak, funkcjonalna anatomia tak, czy coś, co można zastosować jakby przełożyć już częściowo na pracę ruchową chociażby.

Ale jak ja studiowałem to tego ruchu było rzeczywiście mało. Głównie na placówkach w szpitalu poznawaliśmy po prostu, co tam można robić z tymi pacjentami. Ale to głównie się sprowadzało do tego, że uruchomienie pacjenta pooperacyjnego, z tym czym aktualnie jest fizjoterapia może kojarzona przez część osób, które miały jej doświadczyć, czyli taka kompleksowa usługa od A do Z, to nie miało nic wspólnego

Natasza Geldon: No dobra to skąd w takim razie u Ciebie na którym etapie pojawiła się ta chęć do ruchu do terapii ruchem i to, że tak naprawdę teraz pracujesz głównie tak?

Albert Filip Żołądek: Działo się to z prostej przyczyny, miało to początek taki, że ja kończyłem kilka kursów terapii manualnej, pracowałem tą terapią manualną, oczywiście Pacjenci są zawsze chętni bardziej na terapię manualną niż na terapię ruchu, przecież… Lepiej

Natasza Geldon: poleżeć i być pomasowanym niż się poruszać, prawda? To

Albert Filip Żołądek: jedna rzecz że bierne poddawanie się terapii jest jakby też przyjemniejsze, no i też nie wymaga od nas wkładu.

Natomiast tutaj myślę, że po prostu z czasem zaobserwowałem, że ci pacjenci przychodzą do mnie znowu z tym samym za jakiś czas. I tak cyklicznie że efekty nie były według mnie trwałe. Ja bardzo krytycznie podchodziłem też do tego, co robiłem, więc wychodziłem z założenia że może ja robię coś słabo Więc pewnie muszę się doszkolić jeszcze i pójść na, nie wiem, podejrzeć jak pracują jacyś tacy najlepsi ci terapeuci manualni z tych dyscyplin, z tych w zasadzie szkół które ja miałem okazję kończyć kursy Stąd FM

Natasza Geldon: na twoim koncie?

Albert Filip Żołądek: Chociażby FM,

Natasza Geldon: no uważam że to

Albert Filip Żołądek: jest, nadal będziemy do tego pewnie jeszcze wracać, natomiast Fashion Manipulation czy manipulacja powięziowa według Stekko, to jest taka włoska Włoska szkoła tak to nazwijmy. Uważam że bardzo fajne efekty, nadal można na tym wypracować, tylko pytanie właśnie co określamy jakie mamy oczekiwania względem tego.

No i pracowałem tym FMM, pracowałem FDMM, czyli dwie takie, FDM bardzo taki na początku prymitywny jakby system w stosunku do To może do innych pod względem swojej analizy pacjenta, natomiast też jakiejś tam skuteczności trudno było mu odmówić przynajmniej na jakimś poziomie. Natomiast FM był taki bardziej poukładany, czyli ta manipulacja powięziowa.

Stąd właśnie ta praca tylko tak jak mówię, nawet pomimo zastosowania już dużo bardziej skomplikowanych algorytmów analizy tego pacjenta itd., Ja cały czas miałem wrażenie że wracam do punktu wyjścia prędzej czy później, czy to były dwa tygodnie, czy trzy miesiące czy ten efekt się utrzymał dłużej krócej.

To ja już czułem taki trochę bezsens, bo zaczynałem się czuć jak pigułka przeciwbólowa w postaci ludzkiej a nie, że rozwiązujemy realnie jakiś problem. To, czy te problemy wszystkie da się rozwiązać Definitywnie permanentnie, to już jest inna sprawa, bo w fizjoterapii też dużo ludzi ma problem chyba ze zrozumieniem że ciało ludzkie nie wygląda jak samochód i nie do końca da się wymienić zepsutą część albo ją naprawić i wszystko będzie śmigać tak jak w oryginale.

No ale generalnie frustrację czułem po prostu, chyba stąd zacząłem zmieniać trochę front. Też ważne jest, żeby dodać że ja w sumie z ruchem miałem wspólnego dużo Od małego tak? Więc jakby cały czas mnie on towarzyszył w życiu. Raczej byłem aktywny, w tym jakoś chyba się tam po prostu regulowałem tym ruchem swoją psychikę i dlatego mnie on nie odstręczał nigdy.

W zasadzie on mi dawał jakąś tam satysfakcję mimo to, że nigdy nie trenowałem zawodowo niczego. No i przyszło to, że skierowałem się w tym kierunku, bo mówię, spróbuję czegoś innego, bo jakby nie działało. Tamte metody nie działały tak, jak bym tego chciał po prostu. Czułem taki niedosyt można powiedzieć.

Natasza Geldon: Jesteś gotowy powiedzieć, że terapia ruchowa, praca z ruchem z człowiekiem ma bardziej dalekosiężne skutki niż terapia manualna? Bo tak trochę wychodzi, że manualka jest leczeniem objawowym. Tak jak ta pigułka, o której wspomniałeś.

Albert Filip Żołądek: To jest moja perspektywa oczywiście. Pewnie znajdziemy też Inne opinie i trudno mi się nie zgodzić z nimi, że pewne rzeczy tak czy inaczej można dojść do różnych efektów pracując terapią manualną i uzyskać np.

poprawę bólową też w dłuższym terminie jak chodzi o jakieś tam specyficzne sytuacje pojedyncze Nie będę wymieniał konkretnych przykładów bo to naprawdę mówimy już o takich Jakby anegdotach że ktoś tam poszedł, miał ból szyi od 3 lat i ktoś mu tam coś poruszał i nagle ten ból szyi zniknął po 3 latach, a on wszystkiego już próbował ćwiczenia robił itd.

Tylko tak na dobrą sprawę my nigdy nie wiemy co on tam robił. Jakie on te ćwiczenia robił, czy on te ćwiczenia w ogóle wykonywał, czy w ogóle ten ruch tam miał miejsce, czy to było tylko trzy ćwiczenia raz w tygodniu i po prostu to była cała przygoda, więc nawet jakby kryteriów dlaczego to się udało, dlaczego nie są setki.

Więc tutaj trzeba zachować taki zdrowy rozsądek. Natomiast wracając do pytania, czy uważam że terapia ruchem jest długoterminowo lepsza od terapii manualnej? Tak, to w ogóle nawet nie podlega żadnej dyskusji W kontekście tego, że terapia ruchem nie stricte tylko półrazowa, tylko ogólnie i ruch zarazem bo terapia ruchem w fizjoterapii zaczyna przypominać w pewnym momencie trening i można go nazwać po prostu treningiem, tak?

Jak się już kończy ta specyfika albo specyfika jest utrzymywana, a czym jest specyfika to w znaczeniu że na przykład mamy problem z biodrem, który powraca bo nie da się go permanentnie właśnie rozwiązać, No to specyfika będzie polegała, przynajmniej z mojej perspektywy na tym, że będę miał przynajmniej jakieś ćwiczenia znam, które mi pomagają w tym, na przykład, w tej mojej dolegliwości.

Może to będą konkretne ćwiczenia, a może to jest po prostu zadbanie o te nogi ćwiczeniowo. No i to jest jedna strona, że dlatego warto ruchowo pracować, bo będziemy trzymali w ryzach przynajmniej te nasze problemy A druga że… Po prostu rozwijamy inne cechy, czyli ćwicząc my się robimy silniejsi, wytrzymalsi.

Nasz układ nerwowy jest cały czas dostymulowany na odpowiednim poziomie, a komórki nerwowe nie lubią za dużo sygnału albo za mało sygnału. Z reguły większość ludzi w społeczeństwie ma tego sygnału za mało od strony ruchowej, za dużo od strony sensorycznej. To się teraz słyszy że jesteśmy zewsząd przebodźcowani, zalewani informacjami, stres Ja się z tym wszystkim zgadzam, natomiast ruchowo jak popatrzymy, to ten bufor jest mały, albo mamy ekstremizmy że ktoś od razu wchodzi w jakieś maratony triatlony i po prostu je robi Tak, bez przygotowania

Natasza Geldon: jeszcze najlepiej.

Albert Filip Żołądek: Tak, po prostu zrywa się, bo jest po czterdzieste i to jest ten wiek żeby zrobić teraz triatlon w korpo. Ja nikomu bronię, tylko chodzi o ten czas, w jakim to można zrobić. No więc długoterminowo Daje nam bardzo dużo jakby innych też benefitów, tak? Więc terapia ruchowa jako versus w ogólnym kontekście zawsze będzie miała przewagę Przewagę przede wszystkim przez to, że ta osoba która to wykonuje, nie mówię o terapeucie tylko o pacjencie, kliencie, robi to sama.

W sensie sama coś zmienia w sytuacji W swoim ciele. Czyli my mamy dużo większe możliwości jak samemu coś robimy ze swoim ciałem, niż jeżeli ktoś robi coś rękoma. Pomijając operacje oczywiście, tak? Inny nam.

Natasza Geldon: A czy myślisz w związku z tym, że terapia manualna może w ogóle przejść do lamusa? Ja nie mówię, że w ciągu najbliższego roku, dwóch ale na przykład w perspektywie takiej 15-20 lat, że możemy się tak przerzucić na terapię ruchem że ta manualka będzie już praktycznie niewykorzystywana?

Albert Filip Żołądek: Nie, absolutnie nie. W sensie terapia manualna… Ale dzisiaj jest

Natasza Geldon: kategoryczny ten Filip.

Albert Filip Żołądek: Tak, bardzo. Autorytarna postawa wzbudza autorytet, generalnie. Jak się, no może tak, może nie, to wtedy wszyscy, no to on tam nic nie wie, a jak ja powiem tak, Koniec dyskusji. Terapia manualna będzie miała miejsce cały czas, ponieważ po pierwsze, ludzie lubią być zaopiekowani w ten sposób.

Po drugie wymaga to mniej wkładu ze strony osoby, która chce sobie pomóc i już dla jej psychiki to jest dużo, że ona pójdzie do kogoś, że ktoś coś zrobi. To jest drugi aspekt, dlatego też terapia manualna w sumie jest bardzo intratnym też biznesem. Po trzecie ma swoje miejsce pod kątem wartości jaką niesie, czyli zmniejszania np.

bólu, daje możliwość ludziom przekonania się o tym, że są w stanie np. wejść w ten ruch, czyli możemy je użyć jako bardzo dobrego narzędzia Plus ma inne swoje, że tak powiem płaszczyzny, w których ruch będzie działał, ale może być wspomagany właśnie przez tą terapię manualną chociażby terapia blizny, czyli tam stymulacja tej blizny czy też mobilizacje np.

stawowe, jeżeli ktoś jest w bardzo złym stanie, trzeba go rozruszać, no to jakby pierwsze te techniki Bierne, wspomagalne, one mają swoje miejsce. Więc jakby tutaj od tej, tylko to pytanie o czysto techniki terapii manualnej może, myślę, że cały czas będzie miało miejsce, nawet jeżeli tam, nie wiem, AI się już wyszkoli, będziemy mieli jakieś roboty co będą nas masować, to i tak że tak powiem, będzie to miało miejsce, tak?

Cały czas zresztą się udoskonala takie techniki, nie wiem, czy widziałaś takie fotele do masażu już coraz bardziej zaawansowane które w zasadzie wkłada się już nogi Jakieś tunele praktycznie i obejmuje całe kończyny. Więc myślę, że to ma potencjał, natomiast jakby to jeszcze chyba… To nie będzie to samo, nie?

No zobaczymy 15 lat, teraz to wszystko przyspiesza, więc myślę, że kończąc odpowiadając na pytanie, nie będzie tak, że całkowicie terapia manualna zniknie.

Natasza Geldon: No bo w związku z tym mam dla Ciebie takie trochę zadanie pytanie. Możesz użyć tylko terapii manualnej? I w takim razie co by to musiał być za człowiek pacjent, z jakim problemem jakbyś go opisał, że tam absolutnie z nim nie wejdziesz w ruch i leczysz go tylko za pomocą technik manualnych.

Już powiedziałeś o tych bliznach to faktycznie blizny raczej ruchem się nie…

Albert Filip Żołądek: No i tak i nie, bo ruch jest też mobilizacją do pewnego stopnia tkanek tylko że jeżeli chcemy zmobilizować bliznę w trudnym miejscu to ruch musi obejmować te struktury, angażować te struktury, które w tym blizna jest, a nie zawsze jest ta blizna w takim miejscu gdzie łatwo to No trudno od razu nie wiem, po cesarskim cięciu dajmy na to, komuś kazać robić dragon flaga czyli jakieś tam odwrócone brzuchy w których ten brzuch jest na maksa rozciągnięty, bo to jest niemożliwe, tak?

Na późniejszym etapie owszem pewne ćwiczenia będą możliwe do zastosowania, tylko początek chodzi o sam początek że tutaj jakby to jest takie bardziej chyba dostępne i ma swoją wartość. A kiedy bym zastosował terapię manualną Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie znowu bo w sumie to nawet to jest na pewno osoba unieruchomiona, tak?

No jest osoba która ma Bardzo niski próg możliwy stymulacji, czyli mogą być na przykład…

Pomyślmy… Z takich chorób nawet neurodegeneratywnych to zawsze jest jakaś ilość ruchu dopuszczona, tak? Czyli wiemy że na przykład za mocna stymulacja, jak ktoś za mocno by ćwiczył, to uszkadza na przykład połączenia, zakończenia nerwowe, bo są i takie jednostki chorobowe, to nadal uważa się, że ten ruch powinien tam być, więc Totalnie unieruchomiona osoba która, nie wiem, uległa ciężkiemu wypadkowi, jest w etapie regeneracji, nie może się za specjalnie ruszać, bo jest, nie wiem, tak jak powiedziałem, unieruchomiona, może zagipsowana w dużej mierze i wtedy ewentualnie ta terapia manualna będzie miała trochę więcej sensu, albo tylko wtedy możemy ją zastosować.

Ale to jest takie dość abstrakcyjne pytanie, bo kiedyś uważano, że ten ruch można wprowadzać tylko Po pewnym czasie i to prowadziło do tego, że te stawy sztywniały. One się robiły trudniejsze później do wyprowadzenia. Aktualnie w większości nawet po operacyjnych protokołów już ten ruch jest prowadzony na bardzo wczesnym etapie byleby tylko nie uszkodzić tego, co zrobił operator oczywiście.

No i daje to efekty Dobre, lepsze niż to, że czekaliśmy, tak? Czyli sieć i czekaj tak? To jest jakby nigdy nie.

Natasza Geldon: Czyli widzisz to pole na uzupełnianie się jednej i drugiej techniki technik manualnych i technik ruchowych.

Albert Filip Żołądek: Tak, jak najbardziej, w sensie ja nie będę tutaj deprecjonował, bo tam jak ktoś chce w ten sposób też pracować tylko, to okej ja nie mam z tym problemu natomiast To, z czym mam problem, to jest też przekazywanie informacji na temat tego jak ta terapia będzie w długoterminowym czasie działała, że trzeba jasno zaznaczyć że owszem terapia manualna przez ten pewien okres ma sens, a później będzie to tylko Ewentualnie podtrzymywanie jakiegoś statusu który wypracowaliśmy, czyli np.

jakieś potencjalnie rozluźnienie karku ciągle słyszymy o tym, że mamy pospinane tutaj kaptury, albo wzdłuż kręgosłupa, że to napięcie jest jakieś odczuwalne. Nawet jak nas palpują czasem fizjoterapeuci to mówią, o, pani to ma, albo pan to ma pospinane tu mięśnie, no widać że coś tu się dzieje. No i pytanie co się dzieje?

Powodów dlaczego tak to wygląda, może być dużo. Jednym z wielu oczywiście może być powodów to, że my jesteśmy potencjalnie zbyt słabi żeby stawiać opór tym codziennym czynnościom, które nas właśnie przeciążają. Czyli zamknięte takie koło bólu zaczyna nas boleć, zaczynamy mieć podwyższone napięcie tego wszystkiego ponieważ nasza ogólna pojemność tzw.

capacity na te czynności dzienne Coraz to przekraczane, a my jesteśmy zbyt słabi w jakimś tam stopniu, żeby się do tego adaptować. Nieraz słyszymy dziwne historie np. że w Ameryce Południowej między wioskami i w górach panie biegały nie pamiętam czy one przenosiły jakieś towary, czy wodę i biegały w klapkach iluś kilometrowe ścieżki z przewyższeniami itd.

I one się zaadaptowały, bo tam był próg wejścia Akurat dla nich jakiś adekwatny, po prostu przyzwyczajone do tego, więc bieganie w klapkach, w japonkach czy w jakichś innych takich rzeczach jest możliwe nawet na dystansie maratońskim tylko trzeba mieć do tego czas. Natomiast na co dzień, jeżeli coś nas, bodziec cały czas zwiększa się i nas przeciąża a my nie mamy żadnej możliwości do tego, żeby temu przeciwdziałać czyli nic nie robimy poza tym, Że coś nas przeciąża, to ten stan zaczyna się pogarszać, czyli jest nieadekwatnie duży bodziec do tego, co ciało może przyjąć.

I w tym momencie mamy taki pad, bo zaczyna nas coś boleć nie jesteśmy z tego w stanie wyjść. A boli nas dlatego, że po prostu nie ruszamy się wystarczająco. Czyli taki zamknięty

Natasza Geldon: krąg w ogóle. Tak

Albert Filip Żołądek: to jest jakby model, może nie jest to najbardziej udane to, co przedstawiłem, ale myślę, że będzie to mniej lub więcej do zrozumienia.

Natasza Geldon: Myślisz że studenci fizjoterapii i fizjoterapeuci też, czy młodsi czy starsi stażem, boją się ruchu czy nie lubią go? Czy nie są przyzwyczajeni bo jeszcze twój rocznik tego ruchu nie miał w takim wymiarze w jakim powinien?

Albert Filip Żołądek: Że ja mój rocznik to w ogóle rocznik urodzenia, to ja tam studiowałem z dużo młodszymi ludźmi, w sensie że to już inna sprawa.

Natomiast myślę, że to może wynikać z kilku powodów Po pierwsze, dużo osób otwiera się dopiero na jakieś metody jak właśnie dociera do pewnej ściany, czyli może nie tyle nie jest ciekawa co po prostu im tutaj nie jest potrzebne bo działa. To, co robią działa. To jest jedna rzecz. Druga rzecz to, że sami nie robimy tych rzeczy.

Czyli my nie trenujemy, nie mówię tylko o siłowni, ale uprawianie różnych sportów daje nam pewnego rodzaju szerszą perspektywę. A chodzi o amatorską. Nie mówię nigdy o tym, że tam zawodowo żeby się wypowiadać trzeba mieć zawodowe doświadczenie. No, bullshit. Trzeba mieć pojęcie na temat tego, co się robi i minimum poświęcić czasu, może to nie jest jedna wizyta na siłowni albo jedna wizyta na ściance wspinaczkowej, ale żeby poznać specyfikę oczywiście im dalej w las, im więcej w tym siedzimy tym większe mamy doświadczenie, natomiast żeby dogadać się z pacjentem który wykonuje dany sport, naprawdę nie trzeba chodzić 5 lat, uprawiać daną dyscyplinę, więc to się na pewno przydaje.

Dlaczego nie stosują tej terapii ruchowej, bo sami tego z reguły nie robią, tak? Czyli nie chodzą na siłownię, nie trenowali, nie widzą w tym potencjału. Proste chyba najprostsze takie wytłumaczenie. Czy starsi fizjoterapeuci boją się ruchu? Nie, myślę, że też jest tutaj kwestia po prostu jakiegoś tam zabetonowania się w starych przekonaniach i jakby ja też teraz, jak się pojawiają jakieś rzeczy, to też podchodzę do tego z dystansem, już też nie mam…

Dwudziestu lat, natomiast nadal uważam, że warto te rzeczy sprawdzić chociaż, tak? Ilekroć mnie się wydawało, że coś mi się nie przyda, a później spróbowałem i nagle dane ćwiczenie na przykład otwierało nowe możliwości. Myślę, że to nie tyle jest jakiś może strach co bardziej chyba to, żeby się nie czuć też może na rynku gorzej że czegoś nie robię, czyli taki trochę Jakby to nazwać to nie jest syndrom oszusta, ale to jest ten deseń, że ja tego nie robię, więc to jest głupie a z drugiej strony osoby, które z reguły wypowiadają się z rezerwą na temat terapii manualnej to są osoby, które w tej terapii manualnej były.

Więc to nie jest tak i pracowały zawsze może ktoś powiedzieć, ale nie pracowałeś moją metodą ale właśnie dlatego też na przykład szkoliłem się w metodach którymi nie pracuję. Więc też mam takie na koncie i nie żałuję ani jednej złotówki, którą wydałem na te szkolenia.

Natasza Geldon: A jakimi metodami nigdy nie pracowałeś?

Albert Filip Żołądek: Nie pracuję na przykład terapią nerwowo-mięśniową, tak bardzo ogólnikowo to nazwę, już bez wymieniania Szkół, tak to ujmę delikatnie.

Natasza Geldon: Dyplomatycznie. Tak,

Albert Filip Żołądek: natomiast to nawet nie chodzi o to, po prostu tym nie pracuję, więc jakby nie jest to… Ale masz

Natasza Geldon: to na koncie, tak? Tak mam,

Albert Filip Żołądek: dużo tam jest i jakby oprócz tego, co mi się tam może mało podobało to dużo jest na przykład nie wiem, z neurologii pewnych mechanizmów które jak najbardziej mają zastosowanie i które wykorzystuję Jak mi się trafi taki pacjent po prostu, który jakąś dolegliwość czy jakiś problem ma.

Natomiast na pewno jest to mniej pacjentów których ja mam na sali niż może w gabinecie. Też jest inna specyfika, często to o tym zapominamy, że przynajmniej z mojej perspektywy nie mam na to żadnych danych ale jak obserwuję ludzi, którzy przychodzą do gabinetu Na fizjoterapię a na salę to często to są dwa różne światy.

Do gabinetów trafiają ludzie w dużym mam wrażenie ciężkim stanie bardzo często. Na salę to już przychodzą ludzie, którzy chcą coś zrobić właśnie długofalowo albo już wykorzystali te metody Gabinetowe i po prostu one nie przeniosę skutku i to jest jakby naturalny proces szukania rozwiązania dalej. Ty

Natasza Geldon: Filip uczysz u nas terapii ruchem, głównie gdzieś tam skupiając się na kręgosłupie barku biodrze, jeśli chodzi o terapii.

W

Albert Filip Żołądek: zasadzie to poruszamy tematy całego ciała, jakby to jest trudno to rozerwać, zgadza się?

Natasza Geldon: I jeszcze robisz correctives czyli kurs. No właśnie, powiedz, na correctives uczysz czego? Tak jakbyś miał to zamknąć w takiej pigułce.

Albert Filip Żołądek: Analizę ruchu pod kątem wyłapywania takich słabych ogniw No i w kontekście później tych słabych ogniw pracujemy sobie nad nimi i oczekujemy dobrych rezultatów.

Natasza Geldon: Ruchem.

Albert Filip Żołądek: Ruchem. Tak.

Natasza Geldon: Uczysz i fizjoterapeutów i trenerów bo nasze szkolenia nie są gdzieś tam wyłącznie dla określonej grupy. Czy widzisz jakąś różnicę na przykład w tych blokadach takich też w głowie że studenci fizjoterapii czy fizjoterapeuci, którzy przychodzą na kurs, mają może więcej gdzieś tam blokad niż trenerzy dla których to jest trudne Coś troszeczkę innego niż w ogóle do tej pory pracowali i mieli styczność?

Albert Filip Żołądek: Jedni i drudzy mają blokadę w innych miejscach, tak? Czyli blokady, tak to nazwijmy, no może jakieś takie podejście z lekkim dystansem, tak? Czyli na przykład terapeuci nie boją się właśnie Wykonywać cały ten handling, czyli praca z pacjentem taka bliska, czyli wykonywanie testów np. manualnych wykorzystujemy gdzieś tam manualne testy mięśniowe niekiedy one nie są doskonałe, nie są bezbłędne, ale przydają się do oceny.

To w tych testach np. z reguły radzą sobie trochę lepiej bo są po prostu przyzwyczajeni do pracy na bliskim kontakcie powiedzmy że z pacjentem klientem, natomiast trenerzy no wiadomo Jakby tego nie mają, więc im to takie trochę zabieranie się jak pies do jeża i to jest normalne bo jak się czegoś nie robiło to ma się prawo po prostu w ten sposób podchodzić z dużą dozą ostrożności i tak na dobrą sprawę takim trochę może obawą że coś zrobię źle, a fizjoterapeuci z kolei no wiadomo Wiadomo, może nie powinienem tak mówić ale na pewno ta część ćwiczeniowa, kiedy trzeba zastosować konkretne formy i mimo to, że tak jak fizjoterapia zawiera tą anatomię, zawiera kinezyterapię, kinezjologię, to jednak mają więcej problemów często z dobieraniem na przykład ćwiczeń, z regresją progresją tych ćwiczeń.

No to wynika z tego, że często Z ubraniem tego w jakiś

Natasza Geldon: plan też?

Albert Filip Żołądek: Tak tak. No jakby przygotowaniem tego i jakby dokładnie stworzenie pewnego takiego, takich ram treningowych, tak? Ile czego, jak często, jak mam zareagować jak coś się będzie działo. No to akurat jak zareagować czy jak dobierać to i trenerzy czasem mają problem i fizjoterapeuci natomiast no na pewno ta część ruchowa, Jakby jeżeli chodzi o atlas ćwiczeń, to trenerzy tutaj mają czasem przewagę, no to oczywiście nie tyczy się i z jednej strony znałem trenerów którzy zjadali po prostu fizjoterapeutów na śniadanie całościową wiedzą.

To nie chodzi tylko o wiedzę z ćwiczeń i znałem takich fizjoterapeutów oczywiście, którzy ćwiczeniowo byli dużo lepsi od trenerów i jakby Ale po każdej stronie można trafić po prostu ludzi, którzy przetrawili temat już do pewnego stopnia dobrze sobie radzą, pływają w tym już i czują się po prostu pewnie.

Natasza Geldon: Okej A czy myślisz że trenerzy medyczni którzy wychodzą po takim szkoleniu jak chociażby nasze terapii, Czyli jest to rok solidnej pracy z podstawami, z anatomią z biomechaniką ze wszystkim, z testami, z diagnozowaniem z oceną. Czy tacy trenerzy medyczni nie będąc fizjoterapeutami stanowią konkurencję, zagrożenie dla fizjoterapeutów?

Czy to jest takie na zasadzie rośnie na rybek który odbiera nam pracę? Nie

Albert Filip Żołądek: myślę, że nie i nigdy tak nie uważałem Przede wszystkim trener medyczny nadal nie ma tej możliwości diagnozowania w pełni On nie stawia żadnej wiążącej diagnozy. Tak jak fizjoterapeuta ma te zaplecze jednak mimo wszystko dużo bogatsze bo to są jednak 5 lat studiów w tej chwili, 3 plus 2 kiedyś No to myślę, że tam jednak troszkę może zaświecić się np.

lampka w pewnych momentach szybciej i też my nigdy nie uczymy, żeby oni sobie rościli prawa do tego, żeby tam podważać po prostu pracę też innych osób. Natomiast na pewno… Troszkę śmielej mogą pracować już z osobami które generalnie mają jakieś deficyty. Nie zawsze to jest praca z bólem, bo to jakby też jest często była kwestia podnoszona, czy to jest zarezerwowane właśnie dla fizjoterapeutów czy trener w ogóle powinien coś takiego robić.

Natomiast ten ból jest integralną częścią naszego życia, on będzie występował na treningu też. Nie z każdym bólem lecimy do lekarza i do fizjoterapeuty, prawda? Chodzi o to, żeby zarządzać tym prawidłowo i Umieć właśnie zastosować pewne bezpieczne metody. No

Natasza Geldon: tak jak powiedziałeś, też jest trochę różnica między tymi osobami które przychodzą już na salę się wyleczyć, czy tam pracować ze sobą a tymi którzy przychodzą do gabinetu.

Zawsze się

Albert Filip Żołądek: potrafi trafić ktoś, kto przyjdzie na trening a jest w opłakanym stanie i ma pewne czerwone flagi na które jak ktoś nie zwróci uwagi no to Jakby no spowalnia proces leczenia tej osoby, tak? Kwestia tego odesłania we właściwym momencie zawsze powinna być tutaj priorytetowa. Więc jakby czy zabierają pracę?

Nie wydaje mi się. Rynek ogólnie treningów jest cały czas duży. No właśnie chciałam się zapytać

Natasza Geldon: czy jest już wysycony czy widzisz takie…

Albert Filip Żołądek: Nie, nie wydaje mi się. Nie wydaje mi się, to jest tak jak w każdym zawodzie, jeżeli ktoś jest po prostu dobry, to sobie poradzi. Lepiej gorzej ale generalnie nie można powiedzieć, że nie ma pracy absolutnie.

To jest największa bzdura. Mówimy o rynku który, że tak powiem jest bardzo chłonny, jest bardzo dynamiczny i ludzie też odchodzą przychodzą więc tutaj myślę, że Dla każdego wystarczy, szczególnie w dużych miastach, bo tutaj ja nie mam perspektywy niczego innego niż Warszawa albo większe miasta europejskie albo na świecie bo tam sobie konsultowałem takie rzeczy z ludźmi.

W innych krajach jest trochę gorzej, to fizjoterapeuci ogólnie mają takie przeświadczenie że jest duża konkurencja. Z tego względu, że tych studentów fizjoterapii rok rocznie jest bardzo dużo jakby na rynek wypluwanych, tak? No i zaczyna się wyścig o jakąkolwiek pracę często, bo przez pięć lat studiów ludzie nic nie robią.

Nie robią żadnych szkoleń i tak dalej, bo wychodzą z założenia że po co ja mam teraz robić, jak ja zapomnę do końca studiów. No, ja się z tym nie do końca zgadzam. Ja uważam że trzeba zacząć tak wcześnie jak się da. Tak włącznie z tym, że na drugim roku można już robić kursy. I nie, oczywiście nie może nie wszystkie, nie jakieś specjalizacyjne, bo też robienie kursu USG dla fizjoterapeutów na drugim roku, może to nie jest na pierwszym.

Trochę moim zdaniem będzie bardziej taką ciekawostką, jak ktoś ma tam zaplecze pieniężne, to może iść i po prostu zobaczyć jak to wygląda, bo to też może się przydać. No ale na pewno nie po to, żeby samemu robić to USG, tak, w tym momencie. Już pomijam koszty imprezy jeżeli chodzi o zakup tego typu sprzętu.

Trzeba chłonąć wiedzę z różnych stron i owszem podstawa, tak jak tutaj znajomi z branży powtarzają, że trzeba tą podstawę, czyli anatomia, fizjologia, kinezjologia, to generalnie musimy chłonąć, ale to jedno drugie naprawdę nie wyklucza. Jak ktoś zachowuje zdrowy rozsądek i nie zachowuje się jako świecony I próbuje wszystko samemu rozwiązać, to moim zdaniem to nie niesie bezpieczeństwa.

No ale jakby tutaj trzeba patrzeć przez ogrom społeczeństwa jaki mamy rozstrzał ludzi i ich podejście, więc zawsze się, no niestety, ale wszystkie te ramy ujmuję co do tych osób, które robią najgorsze głupoty, tak? Dlatego na syropach jest napisane że proszę nie wypijać całej butelki potencjalnie mogłoby być napisane że proszę nie wypijać całej butelki naraz, bo to nie pomoże szybciej

Natasza Geldon: tak?

Albert Filip Żołądek: Albo nie oblewać się gorącą kawą w McDonaldzie.

Natasza Geldon: No chociażby Słuchaj a czy ty z perspektywy już całego swojego doświadczenia zawodowego, z perspektywy tego, że uczysz innych pracować z pacjentami ruchem, czy masz jakąś taką złotą ścieżkę najlepszą wizję tego, jak powinno się właśnie tak pracować Karierę swoją zawodową w tym świecie rozpoczynać, bo już powiedziałeś, że dość wcześnie warto, już na studiach warto.

Czy to są na przykład jakieś konkretne szkolenia które ty możesz polecić, albo jakbyś był młodszy, to chciałbyś je zrobić, a nie było ich wtedy na rynku?

Albert Filip Żołądek: To, na co warto zwrócić uwagę, to jest, żeby samemu właśnie wziąć się za ruch, tak? Jeżeli tego do tej pory nie robiłem, trafiłem na tę fizjoterapię z jakichś powodów bo mi się to spodobało, To zacznij trenować sam,

Natasza Geldon: szeroko, tak

Albert Filip Żołądek: nie trenować ludzi, tylko trenować samemu żeby móc dobrze trenować ludzi i tutaj znowu zdania są tam pewnie podzielone, ale to jest moje zdanie ja nie muszę się zgadzać też z innymi ludźmi, trzeba mieć trochę swoich parametrów stestowanych Trochę pobiegać, trochę poskakać trochę pochodzić sobie na siłownię, zrobić jakiś tam progres, chociaż zobaczyć jak to przebiega, jak się siła kształtuje, jak się wytrzymało, jak się ta sylwetka zmienia też czasami pod wpływem tego obciążenia, jak najszerzej w zasadzie.

Więcej w tym zbierzemy tu doświadczenia to jest jedna rzecz, to jest pierwsza rzecz, czyli nie wolno być biernym, nie można wyjść z założenia Zrobię te studia i coś tam i jakoś to będzie. No nie będzie. Nie będzie będziecie odpadem na rynku sorry. Ale po prostu tak to wygląda. Więc jakby tutaj nie będę owijał w bawełnę.

Druga rzecz kursy Okej opcjonalnie dla większości tam… Ludzi powiedzą, że szkoda pieniędzy i tak dalej. Dla mnie nie. Ja uważam że rozsądny człowiek będzie tym szachował, nie będzie robił z siebie eksperta ponad miarę i zawsze ta wiedza coś tam zawsze zapamięta coś zapomni. Ok. Ale to nam potrafi czasem uratować skórę albo dać przynajmniej nowe narzędzia do pracy.

To jest druga rzecz. No i trzecia to w zasadzie wybrać sobie jakieś pole, W którym chcemy pracować. To jest chyba najtrudniejsze. Ja od samego początku nie wiedziałem, gdzie będę chciał pracować. W zasadzie wydawało mi się, że pewno, nie wiem, w takiej większości studentów chyba ortopedia, że ortopedia, ortopedia po zabiegach, po operacjach.

Później się okazuje że to jest najmniej chyba taka, nie obrażając ludzi, którzy z tym pracują, ale to jest bardzo powtarzalna praca i powtarzalna pod kątem przypadków więc Wydaje mi się, że ja bym po prostu oszalał w takich warunkach. Ja muszę mieć zróżnicowanego pacjenta, muszę mieć trochę ludzi na treningi właśnie.

No i tutaj dochodzimy do tego, żeby też zacząć się prowadzeniem po prostu treningów, bo jedno z drugim naprawdę ma bardzo wiele wspólnego. W zasadzie ja powiedziałbym że to jest prawie to samo, bo to jest inaczej to jest ciągłość pewnego rodzaju fizjoterapia Wczesne fazy taki powiedzmy, że środkowy okres, później to wszystko przechodzi w trening.

To się naprawdę niczym nie różni od treningu przygotowania motorycznego na pewnym etapie, jeżeli pracujemy szczególnie w takich placówkach, które mają przywrócić kogoś do sportu. Jeżeli chodzi o pracę z generalną populacją, nie trzeba robić trenera przygotowania motorycznego, ale może to być na przykład pomocne.

Więc z kursów to na pewno właśnie chociażby ten trener przygotowania motorycznego, trener personalny, Trener medyczny, czemu nie, nie było takich kursów jak ja byłem, to co zwróciłaś uwagę, my robiliśmy kursy ja nawet robiłem, dajmy na to kiedyś w bodyworku Pawła Krótkiego, to były takie pierwsze, przynajmniej ja z tego co pamiętam na tamten okres co ja szukałem kursów w internecie, a był jeszcze trochę…

Archaiczny ten dostęp, nie było tych social mediów aż tak rozbujanych. Więc to były kursy z treningu funkcjonalnego. No i tam było dużo takich innowacyjnych metod których nie widziało się właśnie na siłowniach na jakichś takich metodach Akurat Paweł przywoził różne rozwiązania z Agramanicy. To było na tamten etap spoko, aktualnie ten rynek się rozrósł bardzo mocno, więc jest czym wybierać.

No i tutaj jakby autopromocji nie będę robił jakiejś chamskiej, ale uważam że mamy dobry produkt po prostu, tak? Czyli to terapii jakbyś rozważał to jest kurs który naprawdę bardzo Interdyscyplinarnie można powiedzieć, podchodzi do tematu, bo wewnątrz treningu, wewnątrz fizjoterapii porusza bardzo wiele aspektów, które nawet w trakcie tego kursu możemy Podjąć decyzję czy my chcemy się tym zajmować.

Po prostu.

Natasza Geldon: No właśnie, bo to jest terapia jest trochę kobyłą. Jakby to jest praktycznie rok zajęć gdzieś tam bardzo intensywnych bardzo dużo, bardzo dużo wiedzy z bardzo różnych działek bo tam jest i neurologia i anatomia i psychologia i w ogóle wszystko. A czy na przykład twoje correctives jest Dobrym sposobem na to, żeby ktoś sobie zobaczył czy chce tak pracować?

Albert Filip Żołądek: Myślę, że tak. W sensie tam mamy oczywiście te metody których ja nauczam też na Correctives To jest blend metod których ja się uczyłem na różnych szkoleniach i po prostu to później jest Absolutnie też na terapii ja to też tam wkładam, natomiast różnica jest taka, że korektyw trwa 2 dni, a ruchowo jest dość skondensowane, to tak jakby na dobrą sprawę.

Ja sobie zdaję sprawę z tego, że w pewnym momencie to nie jest high-endowa wiedza czyli to nie jest tak bardzo skomplikowane, W pewnym momencie jest dużo rzeczy do połączenia, takich kropek małych, nawet prostych i może to być problematyczne po prostu, jeżeli jest to tak skompresowane. Natomiast na terapii mamy 6 dni terapii takiej ruchowej, w zasadzie 8 dni, włączając jeszcze zjazd Mariusza z reedukacji ruchowej.

No plus do tego ja mówię tylko o naszych zjazdach, jeszcze zjazd stopy z Piotrkiem Kostrzębskim jest i z Karoliną zjazd jeden ruchowy. Więc jakby tak ruchowo mamy całkiem sporo tego. I to już nie mówię, bo tam jeszcze ciąża jest, więc tam też jest ruch. Więc sporo tego jest i uważam po prostu, że kiedyś czegoś takiego nie było.

Aktualnie jak porównujemy sobie to do innych szkoleń na rynku, to nie mówimy że są lepsze tylko są inne, tak, po prostu. My mamy… To jest kobyła, no i tyle, co mam powiedzieć. Ja zachęcam, bo ludzie są zadowoleni mamy studentów fizjoterapii tak samo, którzy Wydawałoby się, że właśnie mogliby mniej się na tym nauczyć i na pewno na pewnych zjawiskach…

Mamy też już

Natasza Geldon: dojrzałych fizjoterapeutów którzy są na terapii. Tak,

Albert Filip Żołądek: przychodzą też terapeuci i trenerzy oczywiście z większym stażem i po prostu gdzieś tam zawsze coś wyciągają. Zdarzały się nam też takie sytuacje, w których przychodził ktoś, kto na przykład terapię manualną tylko pracował przez wiele, wiele lat właśnie i dla niego terapia była takim otworzeniem się zupełnie na tę stronę ruchową.

I absolutnie terapia nie zamyka tematu. To nie jest tak, że kończę terapię, okej ja już nie muszę tam nic robić. Wszystko

Natasza Geldon: wiem.

Albert Filip Żołądek: Owszem, przetrawienie tego może chwilę zająć natomiast jakby finalnie później rozwijamy się dalej, więc czemu nie? My nikomu nie zabraniamy My tylko mówimy żeby sobie przegryźli to, czego się nauczyli przez jakiś czas, bo to bywa pomocne.

Natasza Geldon: No tak, dobrze jest z tym popracować. Jeszcze chyba kończąc już Filip, mam takie jedno pytanie do ciebie. Czy trening siłowy u osób z wadami postawy, bo to też chyba zachęcasz właśnie na correctives, jest bezpieczny? Bo jakby tak z założenia część osób pewnie… Boi się tego, że w momencie, w którym widzisz jakąś tam wadę postawy, na przykład skoliozy czy coś, to to nie jest materiał do treningu siłowego w jakimś takim wydaniu Nazwijmy to porządnie.

Albert Filip Żołądek: Doprecyzowując, na correctives nie ma dużo wspólnego z korektywą, nazwa jest może trochę mało fortunna, natomiast tam raczej się uczymy analizy ruchu i dobierania ćwiczeń pod kątem tych słabszych ogień, tak jak wcześniej wspominałem. Natomiast wracając do tematu korektywy i ćwiczenia ludzi z wadami postawy, To zakładając że przychodzą do nas już dorosłe osoby, bo ja nie pracuję z młodzieżą taką do szesnastego roku życia.

W sensie tam przychodzą do mnie, mam kilku pacjentów tak w wieku siedemnastu lat powiedzmy. To jest tak że od pewnego wieku to już niewiele da się tam zrobić oprócz operacji, tak? Więc gorsetowanie dwudziesto ośmiolatka nie jest to jakby… Rozwiązanie żadne, więc można ćwiczyć siłowo jak najbardziej, nawet bym powiedział trzeba, tylko w ramach zasad dobrego zarządzania ciężarem.

Co to znaczy? To znaczy, że nie progresujemy liniowo praktycznie przez cały rok, tylko sobie po prostu ciężary dobieramy tak, żeby ten trening był męczący, żeby dawał nam efekt w postaci jakiegoś tam przyrostu, ale nie może być on zbyt stromy ten przyrost, w sensie zbyt szybki zarazem. I to jest chyba główny problem.

Też nie ma tak, że skoro mamy rotację w jedną stronę to ćwiczymy nie wiem, 4 serie na jedną stronę a 2 serie tylko na drugą żeby nas nie zrotowało bardziej. Bo ten kręgosłup naprawdę on już tam się nie będzie pogłębiał jak nie będziemy robili, tej wady nie będzie się pogłębiała, bo to jest wszystko już skostniałe.

Jak nie będziemy nie wiadomo czego robić, czyli przewalać jakiś ton olbrzymich ale żeby też była jasność, normalnie można dźwigać w sensie ciężary Dość duże, bez problemu Tak samo po operacji kręgosłupa, po usztywnieniu kręgosłupa, to nie ma limity że może nam nałożyć tylko ktoś, kto nam powie że nie wolno ci tego robić, bo na pewno sobie uszkodzisz.

Ale to jest dupo ochron dla osoby, która robiła zabieg. Co mam powiedzieć? Tak to wygląda. Mamy liczne przykłady tego, że po prostu ludzki organizm jest dużo bardziej wytrzymały niż nam się wydaje. Dla generalnej populacji trzeba takie ostrzeżenia stosować, bo ludzie są po prostu nienormalni. Tyle mam do powiedzenia.

Wystarczy powiedzieć, jak pacjent zapyta, panie doktorze co ja mogę robić z tą nogą? A on powie jak pani przestanie boleć, to może pani robić wszystko. No i ta osoba robi wszystko. Czyli robi nawet te rzeczy, których nigdy nie robiła. Typu na przykład nie wiem skacze na spadochronie i kolano nie wytrzymuje.

Surprise, tak? Ale ta osoba nigdy nic nie robiła dla tych nóg. Nie dźwigała ciężarów, nie zaskakiwała nie umie nawet skoczyć z pudła 30-centymetrowego ale wpadła na pomysł że dostała prezent w postaci spoku skoku spadochronowego w tandemie i źle wylądowała. No jakby, ludzka wyobraźnia nie ma granic tak jak i głupota nie ma granic więc właśnie myślę, że tutaj to jasno musi wybrzmiewać że progresujemy wedle tego z monitorowaniem takich rzeczy, np.

właśnie z tymi kręgosłupami, ćwiczymy i co jakiś czas można sprawdzać, raz na jakiś czas kontrolne, Prawda, czy RTG, czy rezonans i tak dalej, oczywiście to też nie jest dobry pomysł, bo zawsze musimy pamiętać o tym, że obraz tego, co widzimy na badaniu, nie zawsze koreluje z rzeczywistością czyli na obrazie może być źle, a nas nic nie będzie bolało i to nie jest predyktor tego, że naraz nas będzie bolało i w drugą stronę Bardzo nas boli, robimy obraz i mało wychodzi.

I nie ma się do czego przyczepić. I teraz pytanie, no to jak to jest? Więc to jest miecz obosieczny. Natomiast jak ktoś bardzo mocno chciałby to monitorować, to są takie metody I uważam że więcej szkody można narobić osobom właśnie z wadami postawy mówiąc im, że nie wolno im pewnych rzeczy robić, niż to, że mogą to robić, tak?

Oczywiście, znowu tutaj jakbyśmy tam chcieli poszukać kosy na siebie, to nie wiem, jakieś jednostronne sporty, jakaś szermierka czy coś, no to wiadomo że będzie nabudowywać to nawet zdrowi ludzie, którzy to ćwiczą, to mają później, nie wiem, udo większej średnicy jedno od drugiego czy plecy. Chociażby, prawda?

I niekoniecznie mają skoliozy, więc może tutaj trzeba po prostu zadbać o to, żeby ten trening był wszechstronny, po prostu.

Natasza Geldon: Ja myślę, że ta twoja teraz wypowiedź Filip, to było i tak idealne i moje wymarzone podsumowanie i zakończenie tej rozmowy. Więc myślę, że możemy już na dzisiaj skończyć. Filip się jeszcze u nas pojawi nieraz więc fanów i fanki zapraszamy do oglądania.

Ja ci dziękuję bardzo za tę rozmowę. Bardzo

Albert Filip Żołądek: dziękuję również Jeśli

Natasza Geldon: chcecie znaleźć gdzieś Filipa i posłuchać więcej o tym, co mówi i zobaczyć jak uczy, to na correctives i na terapii Można się z Filipem spotkać i zaczerpnąć jeszcze troszeczkę tej wiedzy. Ja dziękuję bardzo. Natasza Geldon, moim gościem był Albert Filip Żołądek

Albert Filip Żołądek: Dziękuję bardzo.

Nie przegap nowych terminów szkoleń

Bądź zawsze na bieżąco ze wszystkimi interesującymi Cię kursami i datami

Zero spamu

Informujemy Cię tylko o szkoleniach i nie wciskamy innych kitów.

Zawsze kupisz w najniższej cenie

Dzięki informacjom o starcie sprzedaży, zawsze wykupisz szkolenie w najlepszej, bo najniższej cenie.

Zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Fizjo4life Michał Dachowski , Jagiellońska 4, 03-721 Warszawa (będącym Administratorem danych) i otrzymywanie drogą elektroniczną maili z wiedzą z zakresu treningu, fizjoterapii oraz bliskich im obszarów, a także informacji o nowościach, podcastach, szkoleniach i dedykowanych ofertach zgodnie z polityką prywatności. Wiem, że zgoda ta jest dobrowolna i mogę ją w każdej chwili cofnąć. Mam też prawo dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo sprzeciwu, prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego lub przeniesienia danych. [ pokaż dalej ][ pokaż mniej ]

W podcaście wzieli udział:

Terapia manualna vs terapia ruchem – co pomaga pacjentom lepiej i jaka jest przyszłość fizjoterapii?

Filip Żołądek

Filip specjalizuje się w reedukacji prawidłowych wzorców ruchowych w oparciu o koncepcję Kinetic Control i prowadzeniu treningów funkcjonalnych.