Czy da się prowadzić treningi, pracować z podopiecznymi ruchem, zadbać o swoje ciało lub zadbać o samopoczucie, świadomość ciała i zdrowie innych osób nie pracując z powięzią. No nie. Karolina Dachowska w rozmowie podcastowej Fizjo4life Szkolenia wyjaśnia, czemu powięź odgrywa tak olbrzymią rolę w utrzymaniu zdrowia psychofizycznego każdego z nas. Aby poznać techniki i narzędzia do pracy z powięzią, dołącz do weekendowego szkolenia: https://fizjo4life.pl/produkt/movement
Transkrypcja Podcastu
Natasha Geldon: Cześć Karolina. To jest podcast szkoleniowy, troszeczkę w innym anturażu ale przyczyny poznacie pewnie niedługo, natomiast gościa mam dzisiaj wybitnego, gościnie. Ponieważ jest to moja własna personalna szefowa. Poczekaj muszę wylądować na tym fotelu jak to powiedziałaś no. Jest to podcast szkoleniowy, czyli wiecie o czym będziemy rozmawiać Będziemy rozmawiać o tym, jak się rozwijać jak się kształcić, jakie ścieżki wybierać w swojej karierze fizjoterapeutycznej czy treningowej, aby to miało w ogóle ręce i nogi i składało się do kupy, więc dzisiaj porozmawiamy o tym z Karoliną Dachowską Która u nas jest głową, szyją, sterem żaglem i okrętem.
Oprócz tego jest też specjalistką od powięzi, czyli od czegoś, co zanim zaczęłam tu pracować, mi wydawało się szarlataństwem i bioenergoterapią. Myślę, że nie tylko tobie. Właśnie, więc dzisiaj zdementujemy te plotki. Myślę że to będzie główny cel tej mojej rozmowy z tobą. Dlatego Karolinko powiedz mi na początku…
Bo ostatnio faktycznie coraz więcej się chyba mówi o tej pracy z powięzią w treningu w ruchu chyba, że to my już żyjemy w jakiejś tam bańce też pewnie, ale czemu ta powieść jest tak znacząca tak naprawdę dla naszego ciała
Karolina Dachowska: To pozwolisz, że ja nawet cofając się do pierwszej części twojego pytania że ostatnio się dużo mówi, to nawet odwrócę to pytanie, bo w moim takim poczuciu tak jak pracuję z powięzią już dobre ponad 10 lat, to mam takie wrażenie, że właśnie przestało się mówić.
I to poniekąd gdzieś zaczyna ponownie odżywać ale bardziej w tej kwestii ruchowej, do czego mam nadzieję też się przyczyniam. Dlatego, że cytując też mojego nauczyciela, doktora Roberta Schreipa, który jest niesamowitym badaczem z zakresu pracy z powięzią, on też kiedy zadano mu to pytanie, jak to z tą powięzią jest, powiedział jedną bardzo mądrą rzecz, przynajmniej w moim poczuciu że właśnie w naszej branży fizjoterapeutyczno-treningowej, treningu medycznego powiedzmy tej pracy z ciałem, nikogo oczywiście nie obrażając bo ja też do tej branży się zaliczam, troszeczkę jest taka Kultura bycia pelikanami, tzn.
przychodzą mody, te mody bardzo szybko kwitną i to widzimy Raz jest, powiedzmy boom na pracę bardziej neuro. Ja pamiętam dziesięć lat temu jak był boom na pracę manualną. Każdy chciał być fizjoterapeutą manualnym, każdy chciał pracować manualnie z powięzią. Teraz jest znowu boom na te terapie ruchowe.
Więc to wszystko w przeciągu dwóch trzech lat się zmienia. Zupełnie inaczej niż w środowisku medycznym, gdzie teoretycznie mam takie poczucie kiedy ten podcast jest kierowany do specjalistów pracujących z ciałem, że mówiąc o powięźniach, myśląc, że, to już było, a lekarze pierwsze co? Ale co to jest powięźń?
Dlatego właśnie parafrazując do Roberta Schleipa, to jest troszeczkę tak, że w naszym środowisku są takie Właśnie skoki takie fale, a w medycynie jest to zupełnie odwrotnie że bardzo ciężko jest się dostać, ale jak coś wejdzie to naprawdę zaczyna funkcjonować. Więc wracając do mojej pierwszej myśli, myślę, że ta pierwsza taka fala zainteresowania specjalistów po więziom troszeczkę już opadła Bo faktycznie w momencie, kiedy rozwijały się różnego rodzaju terapie, których nazw niekoniecznie będę tutaj wymieniać ale i niemiecka szkoła, i włoska szkoła, i gdzieś bardziej wywodząca się, powiedzmy z tych amerykańskich osteopatycznych, to były i są metody pracy manualnej przede wszystkim, mocno ukierunkowane na tkankę powięziową.
A że gdzieś teraz odchodzimy troszeczkę od tej manualki, to ta powieść też troszeczkę przygasa, co nie oznacza Że praca z powięzią nadal nie ma sensu bo możemy pracować z nią na wiele różnych sposobów.
Natasha Geldon: Praca z powięzią czyli dokładnie z czym tak naprawdę? Bo pamiętam jak kiedyś tłumaczyłaś mi, że to jest jak ta błonka od kurczaka.
Tak
Karolina Dachowska: najprościej dla naszego klienta zrozumieć czym jest powięźń jest właśnie zobrazować sobie to wszystko białe co wycinamy z obrabiania szeroko pojętego mięsa. Przepraszam wszystkich wegetarian i wegan, którzy nie jedzą mięsa, bo to dokładnie jest powięźń. I tak samo jak pracujemy właśnie w kuchni z mięsem, W praktyce tak samo wygląda nasze ciało i powieść jest szeroko pojętą tkanką łączną, czyli tą całą taką materią elastyczną, która otacza, przenika, łączy, nadaje strukturę tworzy praktycznie całe nasze ciało od wewnątrz.
Jakbyśmy mogli sobie to zobrazować Żaden mięsień w naszym ciele nie jest sam, znajduje się w jakimś opakowaniu powięziowym. Co więcej, każdy brzusiec mięśniowy, każdy włókno mięśniowe, każdy jeden poszczególny element, to samo moglibyśmy przełożyć na nerwy, każdy jeden nerw każdy jeden poszczególny neuron, wszystko jest otoczone właśnie tkanką powięziową, czy nawet narząd wewnętrzny, czy nawet kość bardzo często bo tutaj też możemy rozróżnić jakby to patrzenie na powieść bardziej takie funkcjonalne, bardziej anatomiczne, Takie, powiedzmy, bardziej klasyczne, uniwersyteckie powieść że powięź jest, otacza, przenika, a niektóre podejścia takie bardziej funkcjonalne powiedzą, że praktycznie wszystko w naszym ciele jest powięzią w bardziej bądź mniej wyspecjalizowanym stopniu to znaczy się jakieś gęstsze bądź mniej gęste.
To
Natasha Geldon: skoro ta tkanka powięziowa wszystko otacza, spaja łączy, To praca z nią w takim razie musi być turbo ważna dla w ogóle funkcjonowania całego organizmu.
Karolina Dachowska: Dokładnie, bo idąc jeszcze dalej, patrząc na to myślenie nie jesteśmy w stanie pracować z mięśniami, Pomijając powięź. Nie jesteśmy w stanie pracować masażem, pomijając powięź.
Nie jesteśmy w stanie pracować ruchem, pomijając powięź. Nie jesteśmy w stanie pracować z układem nerwowym, pomijając powięź, bo chociażby 250 milionów wolnych zakończeń nerwowych, czyli tak zwanych receptorów czuciowych, znajduje się w tkance powięziowej i właśnie ta powięź często jest, to się tak mówi, że nasz układ nerwowy jest Embedded, tak?
Czyli jakby wyściełany, jakby osadzony ułożony w takiej ciepłej poduszeczce którą jest powięź, która właśnie ma wiele bardzo różnych funkcji i to być może gdzieś jest jakoś taką powiedzmy jej minusem bo ona zarówno pełni was właśnie tą funkcję taką ochronną otaczającą ale też przede wszystkim komunikacyjną.
Jest bardzo szybka jeżeli chodzi o przesył informacji wewnątrz naszego ciała, Dalej dającą poczucie stabilizacji, czucia głębokiego i nie tylko, również pod kątem tworzenia struktury, utrzymania postawy, generowania siły, mocy. Więc jakby ta pomyśl tak naprawdę jest obecna w każdym elemencie, o którym byśmy nie powiedzieli pracując z ludzkim ciałem, nawet psychiką.
No
Natasha Geldon: dobra no to co powiesz tym osobom które stwierdzą, że skoro ona jest tak wszędzie i wszystko otacza? To jej trening albo dbanie o nią jest tak naprawdę przy okazji. Zrobię, poruszam się, poroluję się, porozciągam się, to na pewno już zadbałem, zadbałam o powieść. Czy to tak działa, czy nie do końca?
Karolina Dachowska: Ja bym właśnie chciała żeby to tak działało pod tym względem że przynajmniej ta filozofia mojej pracy z tkanką powięzioną poprzez ruch, o której sobie będziemy na pewno jeszcze tutaj dalej rozmawiać, nie polega na tym, że ja przyjdę i komuś zburzę światopogląd na zasadzie, ej słuchaj, zajmujesz się przygotowaniem motorycznym, to w ogóle zapomnij Zapomnij o tym, to jest nieistotne, liczy się powięź.
Albo przyjdzie mi ktoś, kto pracuje bardziej treningiem siłowym, albo pracuje pilatesem, albo wywodzi się z jogi i ja powiem, wiesz co, ogóle olać to, co ty robisz, bo to nie ma sensu bo najważniejsza jest powięź. Absolutnie nie. Ja właśnie chcę i to jest takie moje życzeniowe myślenie żeby każda osoba która ma swoją specjalizację pracy, była nadal skoncentrowana na tym, co robi.
Dalej rozwijała swoje narzędzia i kompetencje w danej swojej specjalizacji, ale właśnie pozyskując ten element wiedzy o powięzi dodała do swojej pracy taką Dosłownie wisienkę na torcie, która sprawi że jej efekty terapeutyczne czy treningowe będą jeszcze lepsze. Bo możemy robić to, co do tej pory robiliśmy i to może mieć jakiś efekt, ale znowu mając tą świadomość i tą wiedzę, że nie jesteśmy w stanie w tej pracy pominąć powięzi, to dokładając te elementy które pozwolą nam zaopiekować się powięzią, sprawimy, że nasze efekty być może będą jeszcze lepsze i skuteczniejsze.
Więc ja często też mówię na moich szkoleniach Że ja nie jestem tutaj po to, żeby dać wam gotowy schemat nowy model myślenia. Wręcz chcę pobudzić wasze takie kreatywne myślenie i sprawić abyście wszystkie swoje dotychczasowe techniki, warsztat ćwiczeń, jakąś bibliotekę ćwiczeń po prostu przetłumaczyli na język powięziowy.
Czyli co ja mogę zrobić, żeby dodatkowo w tym moim ciele też uszanować tę tkankę która jest i tak jak już wiemy z nauki ma niesamowite znaczenie.
Natasha Geldon: Właśnie bo jeszcze cofając się trochę do takich przyczyn dla których powinniśmy na powięzi umieć się skupić, to chciałabym z Tobą porozmawiać o tym, jakie problemy mogą się łączyć z zaniedbaną powięzią czyli z tym, w momencie, w którym jakby nie damy jej tego, co jest potrzebne Na treningu przy pracy ruchowej, przy pracy też manualnej, to co się może dziać takiego, co spowoduje że nie wiem, nasz komfort życia będzie inny gorszy?
Karolina Dachowska: Powiedz jako ta trójwymiarowa tkanka, która jest Spokojnie możemy nazwać ją pewnego rodzaju organem, systemem który dynamicznie pracuje w naszym ciele. Uwielbia ruch, uwielbia kreatywność, uwielbia ślizg uwielbia różnorodność. I tutaj zarówno możemy pokryć te aspekty bardziej ruchowe pod względem właśnie pojęcia Płynności ruchów mobilności, elastyczności.
Ale też biorąc pod uwagę to, co powiedziałam pod kątem układu nerwowego i tego, że on jest osadzony w powięzi, to bardzo mocno kłania się tutaj też ten aspekt czuciowy, więc ciężko powiedzieć mi jest, że ktoś nagle kto nie trenuje powięź to będzie miał ją całkowicie zaniedbaną, ale to jest takie dolewanie po kropelce do tej naszej szklaneczki Która w pewnym momencie może się przelać.
No i najważniejszą taką opcją, o której nie należy zapominać to to, że jakby… Powięź w 60% składa się z wody i tak zwana macierz pozakomórkowa, która też jest elementem powięzi jest bardzo bogata w kwas hialuronowy, który potrzebuje tego nawodnienia. No i często słyszymy od trenerów dietetyków że słuchaj trzeba się odpowiednio nawadniać.
Tylko mało osób ma świadomość że my oczywiście możemy pić hektolitry wody, ale jeżeli nie nałożymy na to ruchu nie nałożymy właśnie tego takiego powiedzmy naturalnego wzorca, który każdy z nas rodząc się na tym świecie pozyskał, to jednocześnie też nie dbamy o to, żeby ta woda docierała do wszystkich obszarów naszego ciała.
I właśnie tkanka powięziowa jest taką fajną kalką dlatego że Niewystarczająca ilość wody w tkance powięziowej ogranicza jej ślizg co prowadzi do sztywności, do spadku zakresu w ruchu Bardzo często może też prowadzić właśnie do zwiększenia Jakby tkliwości, bolesności mięśniowej, tak? Idąc za tym, jeżeli nie ma ślizgu jeżeli nie ma tego ruchu wielopłaszczyznowego we wszystkich kierunkach bo powień sama sobie, w naszym ciele nie ma jednego kierunku, ona ma wiele warstw, w różnych kierunkach jest na siebie nałożona.
Więc jeżeli w jakimś obszarze tego ślizgu nie ma, to automatycznie spada nasza możliwość do wykorzystywania tego ruchu w danym kierunku. I co za tym idzie, jak przestajemy wykorzystywać ten ruch To spada nasze czucie bo tkanka powięziowa ulega zgęstnieniu, jakby zgrubieniu, ograniczają się te możliwości powiedzmy tego ślizgu i jednocześnie ten przesył informacji do naszego mózgu spada, więc to znowu jest taka, powiedzmy, fala, to taki mechanizm kuli śnieżnej, że zaczyna się od jakiejś tam sztywności powiedzmy, zaczyna się od jakiejś tam, powiedzmy, tu mnie ciągnie, a tu już nie umiem sięgnąć palcami do podłogi Ale czy
Natasha Geldon: my jesteśmy w stanie To rozróżnić bo jak boli mnie mięsień to ja mniej więcej wiem i ogarniam, że boli mnie mięsień A jak coś jest nie tak z naszą powięzią, bo ty dużo mówisz też o świadomości ciała i uczysz tego ludzi.
Czy to jest coś, co jesteśmy w stanie rozpoznać i wiedzieć że tutaj leży problem? Przyczyna naszej sztywności, naszego problemu z poruszaniem się? A skąd
Karolina Dachowska: mamy pewność, że boli mięsień
Natasha Geldon: Nie wiem jak boli mnie łydka, to boli mnie łydka nie?
Karolina Dachowska: Najprawdopodobniej ciężko powiedzieć, czy boli łydka może boli powięź w tej łydce, nie?
Więc jakby znowu pytanie, co my rozumiemy pod pojęciem powięź jak głęboko my to rozróżniamy. Ja jestem bardziej tutaj w tej teorii że jeżeli nasze receptory czuciowe znajdują się w powięzi, a mamy ich 10 razy więcej w tkance powięziowej niż w mięśniach To jest dziesięć razy większa szansa, że boli nas powieść.
I typowe kontuzje jakby dolegliwości, z którymi zgłaszają się klienci pacjenci typu naciągnięcie, naderwanie, jakaś tutaj sztywność, to raczej są dysfunkcje dolegliwości kontuzje tkanki miękkiej, tkanki łącznej, Czyli bardzo często powięzi. I powięź też ze względu na to, że jest tak bogato unerwiona, ma też wiele tak zwanych nocyceptorów czyli tych receptorów wysyłających sygnał o bólu.
I z takich ciekawych rzeczy… Właśnie te nasze wolne zakończenia nerwowe, które znajdują się w tkance powięziowej na przykładzie na przykład powięzi piersiowo-lędźwiowej to jest taki duży płat powięzi, który znajduje się na odcinku lędźwiowym na połączeniu mniej więcej tak jak kończy się rowek od pośladku w górę idąc do miejsca, gdzie zaczyna się biustonosz u kobiety i tutaj taki suchy żarcik mężczyźni mogą wiedzieć, panie niekoniecznie gdzie to jest.
Tak, ale jest to duży obszar naszej powięzi, który znajduje się właśnie w dolnej części naszych pleców, gdzie łączą się aż cztery warstwy tej powięzi. Zbadano, że właśnie ograniczony ślizg w tym obszarze prowadzi do tego, że ta powięź gęstnieje Co może prowadzić do tzw. niespecyficznych bólów dolnego odcinka kręgosłupa poprzez właśnie wzmożoną aktywność tych naszych receptorów, które wysyłają sygnał o bólu.
Same wolne zakończenia nerwowe, dlaczego też ta pomieść mocno łączy się z czuciem są receptorami polimodalnymi, czyli one wysyłają informacje albo o czuciu tzw. propriocepcji, albo o bólu. Więc jeżeli one nie wysyłają informacji o położeniu o właśnie o tym ślizgu o czuciu To bardzo często kończą wysyłając informacje o bólu.
Dlatego tak wiele osób mówi, że, i wielu specjalistów też mówi, że jakby nie ruszasz się, to zaczyna cię twoje ciało boleć. I źródło tego bólu może mieć swoje miejsce w powięzi.
Natasha Geldon: I teraz do wszystkich tych, którzy myśleli, że powięź to jest abstrakcyjne bardzo pojęcie. Nie jest, to jest bardzo dogłębnie zbadane naukowo z tego, co już.
Karolina Dachowska: To w ogóle cały czas się rozwija, dlatego że w świecie nauki i medycyny datując badania na takie, które mają powiedzmy 10-20 lat, to jest bardzo krótko. Ale dzieje się tak z tego względu że to jest młoda dziedzina i tak naprawdę pierwszą taką oficjalną regułkę, która w jakiś sposób systematyzowała to, czym jest Powięź, stworzono dopiero w 2007 roku na pierwszym międzynarodowym kongresie Powięzi, gdzie zjechała się tam szkoła włoska ze szkołą właśnie niemiecką Amerykańską wymienili się swoimi doświadczeniami.
I od tamtego momentu te badania są bardzo, bardzo intensywnie prowadzone. Natomiast my z każdym rokiem dowiadujemy się coraz to nowszych fascynujących informacji gdzie tak jak mniej więcej do tej pory sądzono że naszym największym organem czucia jest skóra. To już wiemy że jest nieprawidłowe. Naszym największym organem czucia w całym naszym ciele jest właśnie ta tkanka powięziowa pod względem powierzchni a jeżeli chodzi o jej wyczulenie jest to bliskie do rogówki naszego oka.
Więc jest to niesamowity organ czucia. I tutaj muszę też przytoczyć kolejne badanie, bo Często też powięź utożsamia się z taką tkanką a bo to tam z powięzią to sobie popracują ci, co nie mają odpowiedniej mobilności, tam potrzebujesz tak jak powiedziałeś, tego rolowanka, trochę się porolujesz, tam będziesz miał elastyczność, to tam ten.
Wcale nie, dlatego że znowu patrząc na te wszystkie receptory czuciowe, mechanoreceptory, które mamy w naszej tkance powięziowej, 7 razy więcej jest tzw. interoceptorów czyli Tych receptorów które, w porównaniu do proproceptorów tak, jakby proprocepcja to jest tzw. zmysł czucia głębokiego, czyli mniej więcej orientuję się, jakie jest ułożenie mojego ciała w przestrzeni.
Jak zamknę oczy to wiem, gdzie są moje stopy wiem że stoję w ogóle, wiem, że Stoję, wiem, że leżę, a jak patrzę na Netflixa to trafię łyżką do buzi, nie skoncentrując się na tym. Czego też trzeba się nauczyć, no bo jak ktoś ma małe dzieci, to wie, że z tą łyżką do buzi to niejednokrotnie różnie bywa. Więc przede wszystkim mówi się o pomiedzi w kontekście propriocepcji, ale my na dzień dzisiejszy już wiemy że 7 razy więcej w tkance pomiedziowej znajduje się tzw.
interoceptorów Czyli receptorów które dają nam informacje na temat naszego wewnętrznego ekosystemu. I to jest szalenie ciekawe, bo potwierdza to to, że natura bardziej niż pod kątem ruchowym chciała nas wyspecjalizować w czuciu swojego ciała Tego czy jestem zmęczony, czy chcę… Od wewnątrz Od wewnątrz tak.
Nie chodzi o to, że my mamy teraz rejestrować każde ubicie naszego serca czy to, czy mój pokarm który połknęłam teraz jest na poziomie gdzieś żołądka, czy może teraz już wątroby, no bo to byśmy zwariowali. Ale generalnie taki wgląd w to, jak ja się mam, jak ja się czuję pod względem takim fizycznym Przeciążenia, ale też pod względem emocjonalnym.
Jakie emocje we mnie w tym momencie są i właśnie taki wgląd w to, Co się we mnie dzieje? I to jest też niesamowite, co buduje swoisty most pomiędzy tą pracą ruchową, ale też tą pracą mentalną, bo ta powięź niesamowicie to spaja. No
Natasha Geldon: właśnie o to chciałam też spytać bo coś, co jest tak mocno fizyczne fizjologiczne jak istnienie tkanki łącznej powięziowej…
Przydaje się nie tylko w pracy całego ciała, ale także w pracy właśnie tej mentalnej i emocjonalnej i jakbyś mogła opowiedzieć troszeczkę jak to się łączy, to by było super też.
Karolina Dachowska: Tak zwłaszcza że to jest temat, który absolutnie mnie jara i ja sama czasami z uśmiechem na twarzy spoglądam wstecz, bo zaczęło się całkiem niewinnie od Treningu powięzi od tego że te ruchy mi się po prostu spodobały no i przede wszystkim rolowania jako takiego mojego konika i tego…
Do
Natasha Geldon: rolowania też jeszcze wrócimy. Tak, i tego
Karolina Dachowska: kors którego się wywodzę, ale ja bardzo szybko zorientowałam się, że działając na powięzi, ja mam realne wpływy Wpływ na samopoczucie ludzi, z tym, z czym oni wychodzą i oczywiście każdy z nas ma wpływ na samopoczucie drugiego człowieka, bo nie pracujemy z przypadkami.
To tutaj podkreślę i uśmiechnę się do tej kamery jeszcze raz drogi widzu. Nie pracujesz z przypadkiem, pracujesz z żywym człowiekiem z jego historiami emocjami tym, co on wnosi na terapię z tym bagażem stresów doświadczeń trudności wyzwań, z jakimi się mierzy. I nie należy o tym zapominać Nie ma czegoś takiego jak dualizm kartezjański, to znaczy się tu jest to gorsze ciało a tu jest ta wyższa głowa.
To nie funkcjonuje. Nasze ciało jest integralnie połączone z naszym umysłem, umysł jest połączony z ciałem I z łaciny emocje to znaczy emovere w ruchu Co również mówi o tym, że emocje znajdują swoją ekspresję w ruchu naszego ciała. Więc patrząc tak naprawdę na to, jak człowiek się porusza, też dużo możemy wyczytać z jego postawy ciała A jakie mniej więcej stany nim gdzieś tam powiedzmy teraz wewnętrznie targają albo co on przeżywa?
No bo jeżeli ktoś jest radosny i szczęśliwy, to raczej nie przyjdzie aż się schylę tutaj do mikrofonu do nas na sesję, na terapię taki zamknięty w sobie, z zamkniętą klatką piersiową, ze spuszczonym wzrokiem i całym napiętym cielem Ciałem. Jeżeli ktoś ma dużo stresów i wiemy że faktycznie te mechanizmy Układu współczulnego zaczynają u niego się aktywować, no to on nie przyjdzie przepięknie zrelaksowany i płynny to po prostu widać.
I faktycznie przekłada się to właśnie na tą pracę powięziową, dlatego że zwiększając świadomość ciała człowieka poprzez właśnie ten powięziowy ruch, poprzez uważne, kreatywne świadome ruchy bycie bardziej w swoim ciele, czucie tego ciała, my przekierowujemy uwagę Z głowy nagle na ciało i człowiek często uświadamia sobie, ojejku, zwłaszcza u mnie na zajęciach czy na rolowaniu czy na treningu po więzi, ja nie byłem świadomy że to miejsce jest tak tkliwe albo nie byłem świadomy że to miejsce mam tak napięte albo w ogóle nie byłem świadomy że mam ten mięsień i co mu to robi?
To, że on w tym momencie tutaj, na naszym treningu jest w stanie to zauważyć czyli już łączy umysł z ciałem, dostrzec jakąś potrzebę swojego ciała i co za tym idzie ją spełnić Czyli też odzyskuje takie poczucie Trochę sprawczości, że nie tylko ja jestem tutaj zależny od wszystkich i po prostu nic nie mogę sam zrobić, co wpływa na jego samopoczucie, ale co jeszcze jest istotne, daje mu takie właśnie, buduje w nim, wzmacnia ten wgląd w siebie, że następnym razem…
Kiedy on poczuje na przykład że znowu gdzieś zamyka mu się ta przysłowiowa klatka piersiowa, bo sobie uświadomił że tu ma skrócony załóżmy mięsień piersiowy większy że gdzieś go bolą plecy, to on sobie pomyśli, ojiku, znowu się to dzieje, chyba mam za dużo stresów. I będzie w stanie jeszcze szybciej wdrożyć albo otrzymać takie narzędzia, które sprawią że on bardzo szybko będzie w stanie autoregulować swoje ciało.
A co za tym idzie? Też tą sferę swoją psychiczną.
Natasha Geldon: Czyli mówiąc teraz kolokwialnie tak trochę będziemy w stanie szybciej łączyć kropki pomiędzy tymi wszystkimi naszymi zależnościami. Jak
Karolina Dachowska: najbardziej,
Natasha Geldon: jak najbardziej. Dobra to wróćmy teraz do tego twojego wspomnianego zresztą przez ciebie już konika, czyli rolowania.
Czy rolowanie załatwi nam całą sprawę jeśli chodzi o pracę z powięzią?
Karolina Dachowska: Nie. – Nie, ja się w ogóle śmieję – Pięć lat chciałam to usłyszeć. Nie, to jest w ogóle… Ja nie wiem skąd to się wzięło. Przypuszczam, że poniekąd to też trochę nasza wina, bo bardzo mocno właśnie angażując się w promowanie rolowania to dużo mówiliśmy o tej powięzi i w ogóle w Polsce ta praca z ruchem jest takim tematem totalnie niezgłębionym Są sporadyczne, pojedyncze osoby, które pracują z powięzią poprzez ruch na takim poziomie jak ja, ale też mając swoje inne specjalizacje że załóżmy bardziej sportową czy coś innego.
Ale do czego zmierzam? Praca z powięzią poprzez ruch Ma tak zwane cztery filary, których pierwszym jednym z, powiedzmy czterech bo też jakby nie chciałabym ich tutaj jakoś priorytetyzować, sortować pod względem numerów żeby nie sugerować że coś jest ważniejsze bądź nie. Ja mówię często o tych filarach jako o czterech nogach stołu.
Bez jednej z nich ta powięź być może ustoi, ale będzie troszeczkę gorzej Właśnie jednym z nich jest to rolowanie ale bardziej pod kątem takiej metody która będzie świadomą autoregulacją. I tutaj jestem bezwzględna bo dosłownie od 10 lat walczę z szabalką o to, że rolowanie to nie jest sucha Czynność która ma za zadanie zrobić szybki efekt wow, bo tak jak wspomniałam wcześniej, nie sięgałem do kolan a teraz spokojnie mogę dotknąć ziemi, czy na przykład nie byłem w stanie zrobić pełnego zgięcia czy wyprostu w obręczy barkowej, a teraz to mogę.
To jest bardzo, bardzo bardzo bym powiedziała takie spłycone powierzchowne patrzenie na rolowanie, bo rolowanie ma do zaoferowania znacznie więcej Zaczynając właśnie od przyspieszenia chociażby przepływu wszystkich płynów w naszej tkance powięziowej, w naszym ciele, jakby przyspieszenia procesów metabolicznych między innymi, ale również pod względem właśnie Funkcjonowania naczyń krwionośnych i nie tylko, ale autoregulacji naszego układu nerwowego.
Tych korzyści jest naprawdę bardzo, bardzo dużo i też zmniejszenia takiego odczucia sztywności w naszym ciele bolesności, ale to, co dla mnie jest najistotniejsze, to właśnie pod kątem budowania tej świadomości naszego ciała, że my jesteśmy w stanie właśnie poprzez tą rolkę wspierać tego naszego pacjenta w tym, żeby on był bardziej wyczulony, żeby zauważał, Żeby budował to swoje połączenie z naszym ciałem, dzięki czemu będzie nam lepiej reagował w terapii niezależnie właśnie, wracając do pierwszej mojej wypowiedzi, niezależnie od tego, czy ty jesteś trenerem przygotowania motorycznego, czy Trenerem medycznym, pracujesz z jakimiś jednostkami bólowymi, jeżeli ty tego pacjenta nauczysz chociażby poprzez rolkę bądź pracę z powięzią lepiej czuć swoje ciało, to on będzie ci szybciej dawał feedback, a ty dzięki temu szybciej będziesz modyfikował swoje narzędzia swoją terapię, dzięki czemu szybciej mu pomożesz, w momencie, kiedy lepiej mu pomożesz, on będzie szybciej zadowolony i ty będziesz miał efekt i klient będzie miał efekt.
Natasha Geldon: Czyli mówisz, że są te cztery filary. Jednym jest rolowanie.
Karolina Dachowska: Tak.
Natasha Geldon: Jakbyś jeszcze tak szybciutko powiedziała Tak Rolowanie
Karolina Dachowska: jest jednym z tych filarów Drugim jest tak zwana praca z tym czuciem o którym powiedziałam. Ja uwielbiam tutaj cytować o ile się nie mylę Michała Anioła Że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak dobrze ich ciało jest zaprojektowane do tego, aby czuć.
I to, o czym powiedziałam o tych licznych badaniach naukowych, tych receptorach czuciowych, jest tylko potwierdzeniem tego, że mamy niesamowity organ czucia w naszym ciele, który powinien być takim naszym wewnętrznym kompasem Nawigatorem. I właśnie poprzez tą pracę z czuciem my człowiekowi dajemy narzędzia do tego, żeby on umiał tym kompasem sterować, żeby go tam odkurzył z tej szufladki.
Drugim filarem jest tak zwana praca ze stretchingiem powięziowym. Który ma bardzo dużo połączeń z tak zwaną autoregulacją również poprzez ruch tak zwanymi mechanizmami pandykulacyjnymi, gdzie głównym założeniem jest właśnie praca z takim wielowymiarowym, wielopłaszczyznowym ruchem Uruchomić te wszystkie warstwy powięziowe.
I trzecia rzecz, która też jest jedną z technik wspierających jedną z najważniejszych funkcji tkanki powięziowej, czyli elastyczność. Bo zdrowa powięź to zarówno silna powięź ale i elastyczna powięź, która powinna być trochę jak bambus. Z jednej strony giętka, ale z drugiej strony bardzo wytrzymała. I właśnie poprzez pracę z tą elastycznością my dbamy o to, żeby ten nasz narząd powięziowy był jak najbardziej ergonomiczny Bo tutaj muszę wrzucić jeszcze jedną ciekawostkę.
Ja bym w ogóle mogła z tobą gadać pół dnia. Ja
Natasha Geldon: wiem, ja wiem dlatego sobie dzisiaj dużo czasu zarezerwowałam Tutaj otworzyłaś po prostu
Karolina Dachowska: puszkę Pandory. Bo to jest fascynujące że mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że mięśnie dla naszego ciała są po prostu drogi w utrzymaniu. I dowodem tego jest to, że takie najbardziej, powiedzmy nasze bazowe korowe wzorce ruchowe, na przykład jak chód, w znacznym stopniu są zaopatrywane przez takie tkanki podwójne Powięziowe, bardziej wyspecjalizowane, moglibyśmy je nazwać też ścięgnami, jak ścięgno Achillesa, które jest najmocniejszym ścięgnem w naszym ciele, czy pasmo biodrowo-opiszczalowe, które jest notorycznie pełno awantur i tak zwanych przepraszam za określenie, gówno-obóż.
Natasha Geldon: Można czy nie można?
Karolina Dachowska: Tak ale jest to potwierdzenie tego, że patrząc na to, że człowiek został zaprojektowany do tego żeby chodzić na dwóch nogach poruszać się zarówno w formie chodu jak i biegu, jest dowodem na to, że natura chciała aby to było jak najbardziej ergonomiczne a elastyczna powieść właśnie ułatwia nam oszczędzanie w wydatkowaniu energetycznym Na mięśnie.
Więc ja ponownie powtórzę, że wszystkie ruchy, które są powielane w sposób taki jednostajny, monotonny rytmiczny raczej bazują w takim domyśle na tkance powięziowej i właśnie dbając o to, żeby ona była elastyczna nie tylko sprawia, że ta nasza ergonomia ciała jest lepsza ale również To, co istotne jesteśmy mniej podatni na kontuzje.
Bo elastyczna pomiść to bardziej wytrzymała pomiść, tak jak ten bambus. I nawiązując też na przykład do sportów wyczynowych jeżeli dbamy o mental ludzi, dbamy o naszych sportowców, atletów, dbamy o to, żeby była odpowiednia dieta, prawidłowy trening, wszystko jest po prostu monitorowane na każdym etapie, to często przychodzi taki moment, Kontuzja i wszystko nam się wysypuje, więc właśnie dokładając tą szczyptę tej powięzi u góry maksymalizujemy nasze szanse, bądź inaczej Staramy się minimalizować nasze ryzyko na wystąpienie jakiejś kontuzji bądź jakiegoś urazu.
I tak zwany Janusz z Grażyną też może to w swoim życiu codziennym zrobić, że jak będzie wysiadał z tego autobusu, wiadomo że są różne sytuacje, ale być może jak obcknie mu się ta stópka, to tam się nie rozerwie wszystko.
Natasha Geldon: A można się też pokusić o stwierdzenie że praca z powięzią pozwala nam nieprawidłowe wzorce ruchowe,
Karolina Dachowska: Naprawić?
No znowu wracamy do tego czym jest prawidłowy wzorzec ruchowy.
Natasha Geldon: Jakby ja tu mam w scenariuszu taki, wiesz naukowy ten, że trzeba naprawiać te nieprawidłowe wzorce ruchowe i że powieść też do tego służy.
Karolina Dachowska: Jak najbardziej w jakimś stopniu tak. Ja daję tutaj bardzo duże rozgraniczenie na to, o kim my rozmawiamy.
Czy rozmawiamy o przeciętnym człowieku, czy rozmawiamy na przykład o jakimś sportowcu. No bo jeżeli na to nachodzi ciężar, jeżeli na to nachodzi jakaś prędkość dynamika siła jakby to ma być jakiś performance, no to w danej dyscyplinie sportowej ten wzorzec pewnie jest kluczowy. Nie jestem specjalistką też od pracy z zawodowymi sportowcami, mimo że sama jednym z nich jestem.
No właśnie. Ale świadomie jakby nie. Natomiast patrząc znowu na tą wyświetlaną już, przepraszam, ale na zwykłego klienta tak? Nie powiem Grażyny, ale na zwykłego klienta Kasię Basię. Na kobietę na ulicy. Co my rozumiemy? Czego my byśmy od niej oczekiwali Nie? Bo wzorzec ruchowy też mi mówi o czymś a mianowicie o jakichś mechanizmach adaptacyjnych.
Patrząc na tak zwany model tensegracyjny, który też jest bardzo często powtarzanym określeniem w kontekście powięzi, to to, że nasze ciało buduje kompensację na kompensację, na kompensację na kompensację. I często jakby ten cały mechanizm kompensacyjny umożliwia temu człowiekowi poruszanie się. I teraz pytanie, co nam da Zmiana danego wzorca.
Czy to nie posypie za sobą lawinę jakichś innych konsekwencji? Czy pojawia się tam ból Czy tego bólu nie ma? Co my w ogóle rozumiemy pod pojęciem prawidłowy wzorzec? Co jest tutaj standardem, jeżeli chodzi o takie życie i funkcjonowanie? W moim domyśle ja bym chciała patrząc na to tak powięziowo, żeby każdy z nas miał dostęp do jak największej ilości wzorców ruchowych Żebyśmy mieli całą paletę możliwości, które nasze ciało ma do zaoferowania i w zależności od potrzeb, w zależności od tego, z czym się będziemy mierzyć jakie jest nasze wyzwanie, żebyśmy mogli po nie sięgnąć.
Ale żeby móc to mieć, to musimy nasze ciało… Nauczyć tego, że ono może po to sięgnąć. No bo jeżeli mamy na przykład tym razem powiem niech będzie Grzesiu Tomek czy Łukasz który siedzi cały dzień w korpo, no to jego wzorcem ruchowym będzie tak zwany wzorzec myszy, tak? Komputerowej, która będzie po prostu zawinięta Ostatnio to słyszałam U jednego z naszych fizjoterapeutów Wojtka bardzo mi się spodobała taka krewetka i krewetka po prostu mi zrobiło robotę Będzie ułożony jak ta krewetka po prostu przed tym biurkiem, no to jego wzorcem ruchowym będzie bycie krewetką.
A ja bym chciała mu pokazać że nie musi być tylko krewetką tylko stopniowo żeby też chłopaka nie wrzucać załóżmy na głęboką wodę Pokazać mu, że dzisiaj może potrzebujesz być krewetką, ale będziesz chciał pobiegać jesteś tatą dziadkiem, chcesz iść z chłopakami na piłę, masz też dostęp do innych zwierzaków.
I w ogóle to się fajnie zapędza bo w powięzi też mnóstwo ćwiczeń ma swoje źródło w odzwierzęcych nazwach. Tak.
Natasha Geldon: Wspomniałaś też, że Tak naprawdę te techniki powięziowe, których też jest pewnie milion ty ich nauczasz, można wpleść do każdego rodzaju treningu jako taki uzupełniający, nie powiem że dodatek bo dodatek brzmi tak, jakby można, a nie trzeba, a wiemy że trzeba już po tej rozmowie z tobą.
Ja bym nie chciała, żeby było
Karolina Dachowska: trzeba, tylko że
Natasha Geldon: jakby… Warto. Warto. Okej Czyli tak naprawdę te techniki powięziowe, jak wspomniałaś, Nie wiem, nauczyciel jogi może sobie dostosować do swojego treningu który prowadzi z klientem podopiecznym, a trener przygotowania motorycznego może z technik powięziowych wziąć te, które jemu się przydadzą do prowadzenia treningu ze swoim podopiecznym?
Karolina Dachowska: Jak najbardziej. I to by było super. Czyli nie wszyscy
Natasha Geldon: muszą po prostu robić jakieś tam walki wyciągnięcia i tak dalej?
Karolina Dachowska: Dokładnie Ja też często słyszę że… No właśnie, tutaj też się teraz złapałam na tym, że być może ja powinnam pokazywać na tych moich social mediach tą powieść też od tej bardziej siłowej strony, dlatego, że ja często powtarzam też często moim kursantom, że te wszystkie takie płynące wielopłaszczyznowe ruchy To jest mój ulubiony sposób na pracę z powięzią który niekoniecznie musi być twoim ulubionym sposobem na pracę z powięzią.
Jeżeli znamy pewnego rodzaju zasady możemy, tak jak powiedziałam tłumaczyć je na każdy nasz język niezależnie czym on jest. I oczywiście łatwiej będzie, powiedzmy, te płynne ruchy, które ja pokazuję, wdrożyć dziewczynom, Być może panom też, którzy prowadzą zajęcia grupowe w formie takich zajęć bardziej fitness, czy jakiś klas pilatesu czy właśnie jakiejś sesji jogi czy innych.
Ale również jeżeli pracujesz treningiem siłowym, pracujesz jeden na jeden, pracujesz jako trener bądź trenerka przygotowania motorycznego, to elementy pracy z powięzią z pełnym sukcesem możesz wdrażać Jako coś, co otwiera twój trening, jako coś, co kończy twój trening bądź jako jakąś formę pracy domowej dla twojego klienta.
I mam feedback od moich kursantów w szczególności tutaj kursantów terapii, których też uczę pracę z powięzią, że oni są pod ogromnym wrażeniem tego, jaką różnicę to zrobiło dla ich klientów i też przede wszystkim dla nich, bo ja też bardzo mocno zwracam uwagę na to, żeby Terapeuta, fizjoterapeuta, trener trener medyczny zwrócił też uwagę na siebie.
I to nie tylko chodzi o to, czy jest wiarygodny czy nie, czy to jest jakaś forma hipokryzji, czy nie, ale ja wychodzę z założenia że wyregulowany terapeuta wyregulowany fizjotrener to wyregulowany klient
Natasha Geldon: Wyregulowany w jakimś sensie? Emocjonalnym? I
Karolina Dachowska: tak, i tak. Bo to się ze sobą przenika. Bo jeżeli my czujemy dyskomfort w naszym ciele, będziemy też czuć dyskomfort jakiejś formy psychicznej, to się będzie ze sobą przekładało.
Więc jakby też nasza jakość efektywność pracy z klientem diametralnie spada Więc jakby to jest dla mnie tutaj pod tym kątem bardzo swoiste, więc każdy z nas powinien znajdować swoje najsłabsze ogniwa i nieustannie nad nimi pracować, bo dzięki temu też to, co my dajemy klientowi będzie miało większą wartość Już pomijając fakt, że tam często moich kursantów jak nie próbowali to wysyłam właśnie, jeżeli jesteś bardziej specjalistą od pracy siłowej, to zapraszam cię na zajęcia jogi zapraszam cię na zajęcia pilatesa zapraszam cię na zajęcia nie wiem, dance czy cokolwiek innego I w drugą stronę jeżeli są pilatesiary i joginki, to też im mówię, tam jest sala z ciężarami.
Natasha Geldon: Pójdź zobacz czym to się je.
Karolina Dachowska: Dokładnie bo raz że my musimy Dać naszemu ciału doświadczyć, co jest genialne dla naszej powieści, bo powieść kocha różnorodny bodziec. Gdyby powieść umiała mówić to by pewnie nam podpowiedziała, słuchaj codziennie róbmy coś innego, nie trenujmy jednej rzeczy, tylko doświadczajmy.
Im więcej bodźców, im większy ten koktajl, im więcej tam się dzieje tym nasza powieść jest szczęśliwsza po prostu, bo ma możliwość właśnie tworzenia tych wzorców ruchowych w różnych rzeczach. I to jest jedna rzecz, a druga rzecz to po prostu chodzi o to, że My musimy doświadczyć na sobie, żeby móc dać naszemu klientowi jakiś taki racjonalny feedback, a nie ten, który jest powiedzmy filtrem naszych jakichś przekonań domysłów tego co być może zobaczyliśmy albo usłyszeliśmy w social mediach.
A
Natasha Geldon: kto według Ciebie może najbardziej zyskać na nauczeniu się różnych technik powięziowych i tej pracy z powięzią? I to jest takie, wiesz tam pod tą linijką jest moje pytanie na zasadzie z kim ty najbardziej lubisz pracować i kogo lubisz uczyć po więzi. Czyli tak trochę obiektywnie trochę subiektywnie.
Bo co, fizjoterapeuci manualni z tego co powiedziałaś Owszem tak, skorzystają. No bo wiadomo, no. Siłą rzeczy.
Karolina Dachowska: Na pewno fizjomanualni, którzy lubią pracować z powięzią manualnie, aby mogli też rozszerzyć swoją perspektywę, która niejednokrotnie nie jest im przedstawiana w ten sposób na różnego rodzaju szkoleniach z tej pracy manualnej jak aktywować powięź w ruchu Po to, żeby ponownie mogli tego pacjenta jeszcze lepiej pokierować, co on dalej może ze sobą zrobić, bądź też w formie na przykład bogatszego oferowania jakiejś pracy domowej no bo sam pacjent w domu się nie wymasuje, ale fajnie gdyby dostał tam jakąś pracę ruchową.
To pod tym względem na pewno tak. Jeżeli mówimy o trenerach powiedzmy zajmujących się bardziej tą pracą siłową, motoryczną taką terapeutyczną pod kątem też treningu medycznego Jak najbardziej tak, ze względu na to, że ta praca jeden na jeden nie wyklucza też tego, że my musimy być bardzo elastyczni dla klienta i wyczuwać też to, z czym on dzisiaj do nas przychodzi.
No bo tak jak powiedziałam na początku, klient przychodzi ze swoim bagażem emocji, jakieś tutaj sytuacje, które miały miejsce dzisiaj na jakimś poziomie pobudzenia swojego układu nerwowego i my go widząc w drzwiach, Wiemy już, czy to dzisiaj pyknie, czy nie pyknie, czy ja zrobię swój plan treningowy, czy ja go nie zrobię, bo załóżmy, ten człowiek jest tak zestresowany, jest tak przemęczony, albo nie wiem nie śpi od tygodnia, bo mu się urodziło dziecko i to, co ja sobie zaplanowałam, to generalnie mogę spuścić w kiblu przysłowiowym.
Więc te narzędzia powięziowe dają nam elastyczność do tego, żeby też tego człowieka albo na przykład w drugą stronę przechodzi taki rozmydlony, żeby albo go pobudzić przed tym, co ja chcę zrobić, albo zaoferować mu coś, co pozwoli nam I jeszcze lepiej się nim zaopiekować, czyli jakby poszerzy tą paletę działań trenerskich.
Albo przygotuje go do tego, co też chcemy z nim zrobić. Cały ten gorset mięśniowo-pomięziowy też w formie na przykład rozgrzewki przygotuje do tej naszej pracy. Więc ci trenerzy na pewno tak. Tak jak już wspomniałam Jogienki, Pilateski, Ja nie będę ukrywać że ogromną przyjemność sprawia mi praca z każdym i każdy kursant to też jest dla mnie pewnego rodzaju baza doświadczenia którą ja też lubię Jakby to też daje pewien wgląd na to, że ja mogę sprawdzić jak to, czego ja nauczam, w danej sytuacji będzie się sprawdzać.
I to też jakby jest fajny feedback. Nie będę ukrywać że chętnie bym też widziała na tych szkoleniach psychoterapeutów Psychologów dlatego, że tak jak w pracy takiej ruchowej wychodzi się trochę z gabinetów idzie się od tej manualki w stronę ruchu tak samo w tej pracy terapeutycznej wychodzi się już bardziej od takiej typowej terapii gadanej zorientowanej na takie poznawanie kognitywne, bardziej w kierunku na łączenie z ciałem, to myślę, że powieść też jest tym fajnym takim buforem do tego, żeby pokazywać że ten ruch też Można wdrażać i on może mieć niesamowite efekty dla naszej psychiki.
No i generalnie to ze wszystkimi wiem, że to będzie niepopularne teraz, to co powiem przecież sama mówię, żeby się niszować, ale wszystkim osobom które są zorientowane na to, aby doświadczać, eksplorować, poszerzać swoje horyzonty, żeby wychodzić z pewnych schematów i żeby być ciekawym tego drugiego człowieka co tam za nim
Natasha Geldon: jest.
To jest piękne zdanie Karolinka, ale jeszcze zanim zakończymy, to właśnie chciałam… Absolutnie jeszcze nie puentuję, no. Troszeczkę tak zaznaczyć bo też widzę jakie grupy ludzi do Ciebie przychodzą na Twój kurs Movement, który trwa dwa dni jest szkoleniem właśnie o powięzi w ruchu. I tam naprawdę ta rzesza ludzi jest czasami bardzo, bardzo skrajna jak się tak patrzy przez okienko do was na salę.
To są i trenerzy personalni, i właśnie jakieś joginki, i fizjoterapeuci. I tak naprawdę jakby wszyscy oni są zjednoczeni w tym momencie w tej powięzi. Co jest też piękne, biorąc pod uwagę, że jest to właśnie ta tkanka łączna. Jeszcze jakbyś chciała coś powiedzieć, bo do tego cię zachęcam. O twoim kursie Movement właśnie.
Do kogo go kierujesz Oprócz tego że już wiemy kto może na niego przyjść tak naprawdę i
Karolina Dachowska: że mogą
Natasha Geldon: wszyscy, że
Karolina Dachowska: powinni wszyscy? Tak jakby jak najbardziej to jest szkolenie dla wszystkich tych osób, które chcą poznać metody Pracy z ruchem który realnie poprawia samopoczucie drugiego człowieka Bo powiedz mi
Natasha Geldon: czy to jest szkolenie takie mocno praktyczne, że na przykład ludzie przychodzą i dostają od ciebie milion po prostu technik narzędzi, oczywiście w cudzysłowie milion, ale cały pakiet gdzieś tam możliwości ruchowych, powięziowych, czy to jest na przykład takie szkolenie na zasadzie przyjdę posłucham czym to jest?
Karolina Dachowska: Zdecydowanie nie. U mnie na szkoleniu praktycznie od pierwszych jego minut my się ruszamy, Wiadomo że ta część teoretyczna jest, ale tego jest całkiem niewiele. Przede wszystkim ćwiczymy, ćwiczymy i jeszcze raz ćwiczymy. W takim dwudniowym planie są przewidziane dwie tak zwane master klasy, czyli w formie właśnie takich zajęć grupowych, ja pokazuję też w pierwszej takiej sesji W świadomy sposób robię to na początku, żeby najpierw każdy z nas mógł doświadczyć tego, a potem dopiero tłumaczę, co tu się zadziało.
I najczęściej jest po prostu efekt wow. Więc pod tym względem są dwie takie masterclasy też do zabrania dla siebie. Jest bardzo, bardzo dużo ćwiczeń zarówno tego stretchingu powięziowego, jak i tej pracy z elastycznością jest rolowanie. Cały pierwszy dzień koncentrujemy się też Na czuciu, więc każdy jest dla siebie w stanie zabrać naprawdę mnóstwo inspiracji do wdrożenia do swojej pracy od zaraz.
I ja też do tego zachęcam. I to, co jest dla mnie największą wartością kursu Movement, to to, że oprócz tego, że każdy zabiera tę bibliotekę ćwiczeń, po którą oczywiście wszyscy przechodzimy na szkolenia, ale ja myślę, że mało jest takich szkoleń na rynku, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że nie ma żadnego Które pozwala w ciągu dwóch dni uzyskać tak głęboki wgląd w siebie.
I najczęściej to, co słyszę jak robimy tzw. kółeczko zamykające szkolenie Najwięcej jakby tych pozytywów jest pod tym kątem, że nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ja sam tego tak mocno potrzebuję. Albo już wiem nad czym mam pracować, albo nie spodziewałam się, że to szkolenie mi tyle da mi, mi jako człowiekowi, mi jako Basi Kasi, Tomkowi.
I to jest niesamowite bo często my idziemy na szkolenia z takim nastawieniem Że jestem tutaj po to, żeby pomagać moim klientom i to jest super, ale z tego szkolenia zarówno możesz pomóc swoim klientom, ale przede wszystkim też pomagasz sobie i to jest super.
Natasha Geldon: To tak trochę jak z matką i dzieckiem że mama szczęśliwa to dziecko też szczęśliwe?
Karolina Dachowska: Dokładnie dlatego powiedziałam o tym, jak ważna jest rola tak zwanego wyregulowanego terapeuty i jakby ta forma kontaktu nie ukrywajmy, Że 90% naszej pracy to też będzie ta rozmowa, ta komunikacja ta wymiana obustronna. Ja też tego uczę w jakim stopniu na tym kursie jak reagować, co mogę zrobić lepiej w kontekście kontaktu z klientem Też pod kątem jakby właśnie planowania tej terapii ruchowej, więc jak najbardziej tak.
Natasha Geldon: Wyjęłaś mi tak naprawdę z ust te dwa pytania bo chciałam Ciebie zapytać jaki jest taki właśnie efekt wow? Dla twoich podopiecznych na kursie i co oni najczęściej powtarzają w opiniach czy w rozmowach z tobą że zmieniło troszeczkę ich światopogląd na tę całą powieść?
Karolina Dachowska: Jakby spokojnie mogę ci dopowiedzieć jedną rzecz, która bardzo, bardzo często się powtarza, już pomijając fakt, że dużo zabierają do siebie, to to, co najczęściej się powtarza pod kątem tego, że wracając do rolowania oczywiście, że jakby pokazałam im, I trochę odczarowałam to rolowanie, bo jest to zupełnie inne rolowanie niż to, którym jest przesiąknięty internet wzdłuż i wszerz.
Natasha Geldon: Ale tutaj właśnie, to nie jest tak, że przez dwa dni kursu Movement ty uczysz rolowania, prawda?
Karolina Dachowska: Absolutnie. To jest jedna czwarta, to są raptem ostatnie dwie dwie i pół godziny szkolenia A może w porywak trzy, bo jakieś elementy tam gdzieś pojawiają się wcześniej. Więc tak, rolowanie jest jednym z elementów szkolenia movement, no bo praca z powięzią też między innymi poprzez ruch opiera się na tej rolce, ale nie jest to 100%.
Na stuprocentowe szkolenie z rolowania zapraszam w innym terminie.
Natasha Geldon: Tak, będziemy na pewno informować. No i wyjęłaś mi też z ust to, bo chciałam zapytać ciebie Czym tak naprawdę różni się movement od innych kursów a powiedziałaś mi, że innych podobnych w sumie nie ma, więc różni się wszystkim. No
Karolina Dachowska: nie ma nie ma tak Nie porównasz go chyba do innych kursów
Natasha Geldon: ruchowych.
Karolina Dachowska: Nie ma innych takich kursów ruchowych, zdecydowanie nie, w szczególności dla fizjoterapeutów
I nie chcę, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale to czego ja nauczam na Movemencie, to jest w znacznym stopniu moje ponad dziesięcioletnie doświadczenie To nie jest jakiś system, w który ktoś przyszedł i gdzieś mnie nauczył ja tylko od twórczego przekazuję, tylko jest to zbiór naprawdę… Przez lata weryfikowanych?
Tak informacji które pozlepiałam sobie w taki sposób, którym moim zdaniem dają paczkę, taki pakiet taki fascia package powięziowy, taki pakiet właśnie, niezbędnik powięziowy
dla
Karolina Dachowska: każdej osoby, która pracuje ruchem I dlatego tak ciężko to do czegokolwiek porównać. No bo jakby ciężko jest znaleźć dwie osoby, które przeszły tą samą ścieżkę rozwojową, mają te same doświadczenia i jakby były w tych samych miejscach Więc jakby to jest absolutnie unikatowe szkolenie i nieporównywalne do niczego innego.
Dlatego tym bardziej zachęcam, żeby wziąć w nim udział, bo myślę, że każdy może wynieść z niego dla siebie bardzo, bardzo dużo, Naprawdę takich wartościowych informacji.
Natasha Geldon: No właśnie jeszcze takie jedno pytanie, które często się przewija. Jak jestem sobie taką zwykłą Nataszą? Mogę przyjść na twoje szkolenie?
Karolina Dachowska: Tak. I właśnie ta myśl zgubiła mi się po drodze, jak zaczęłam mówić o tym, dla kogo to szkolenie jest. Jak najbardziej. Ja mam mnóstwo kursantek które przyszły po prostu z ciekawości dla siebie i to jest genialne.
Natasha Geldon: Ale ta wiedza będzie dla nich jakaś realnie do wdrożenia potem w życiu codziennym?
Karolina Dachowska: Tak, bo tak jak powiedziałam mnóstwo osób najwięcej zabiera z tego szkolenia przede wszystkim dla siebie.
Otwiera się na siebie i też jakby na potrzeby swojego ciała. Więc każda z tych osób, która przychodzi powiedzmy gdzieś tam, uczęszcza na jakieś zajęcia powiedzmy bardziej interesuje się jogą albo biega, albo gdzieś właśnie chodzi na pilates albo jakieś sporty drużynowe, coś po prostu robi amatorsko.
Ogólnie wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy sportowcami, bo mamy to ciało i je używamy, więc to też są takie narzędzia które pomogą nam to ciało O to ciało nasze po prostu zadbać jeszcze lepiej, niezależnie od tego, czy ma to służyć głównie naszym klientom, czy ma to służyć mi. Ja bym powiedziała że movement to jest takie szkolenie które jest absolutnym niezbędnikiem do tego aby kompleksowo zadbać o swoje ciało od strony powięziowej, jeżeli chodzi o ciało Ruch.
Natasha Geldon: Karolinka mnie dzisiaj uprzedza, bo miałam zadać trudne pytanie, żeby w jednym zdaniu powiedziała dlaczego warto i właśnie to zrobiła. Wytrąciłaś mi wszystkie już pytania z rąk, Karolina. Więc myślę, że na tym etapie mogę ci już po prostu podziękować za troszeczkę przybliżenie i takie pozbawienie tych mitów które krążą dookoła powięzi, dookoła tego, co to jest za forma pracy z ciałem.
Za to mogę ci podziękować w dzisiejszej rozmowie. Ja was serdecznie zapraszam do tego, żebyście się zapoznali Z możliwościami zapisu na kurs, które znajdziecie na naszej stronie. Link będzie podany na pewno w opisie do tego YouTube’a, także tam sobie klikacie, tam możecie wszystko przejrzeć zastanowić się, ale wiecie już, że warto, więc myślę że nie ma tutaj co…
Gadać i strzępić sobie języka. Także dziękuję Ci bardzo, Karolina. To był podcast szkoleniowy Fizjo4Life, bo jeszcze nie mamy żadnego oficjalnego tytułu i nazwy. Ja nazywam się Natasza Geldon i zapraszam na nasze kursy zwłaszcza na Movement. Ja zapraszam jak najbardziej. Do zobaczenia. Cześć pa!